Dzisiaj zamykamy 2019 rok. Już mogliście poznać nasze rankingi w postaci kilku kategorii – najlepsze smartfony, najważniejsze wydarzenia i subiektywne, redakcyjne podsumowanie. Wczoraj do gry dołączyły też nadchodzące technologie w 2020 roku, ale to jednak subiektywne odczucia są w stanie najlepiej pokazać, co tak naprawdę nas czeka, a raczej tego, co tak naprawdę oczekujemy. Tym samym czas na kolejne redakcyjne podsumowanie, ale w ramach oczekiwań i tego, co przed nami.
Oczekiwania na 2020 rok – jakie technologie są dla nas istotne?
Ponownie muszę zaznaczyć, że ile osób, tyle opinii, więc jesteśmy ciekawi, czy podejście któregoś z redaktorów pokryje się z Waszymi. Ponownie nie dzieliliśmy się tematami, a żaden reprezentant naszej załogi nie wiedział o tym, co opisuje reszta. Tym samym przekonajmy się, co tak naprawdę Android.com.pl oczekuje od 2020 roku.
Adrian liczy na popularyzację technologii 5G i ogólnego dostępu do internetu mobilnego
Producenci smartfonów i operatorzy powinni przeznaczyć 2020 rok na popularyzację sieci 5G. O tym, że nowa technologia jest potrzebna, nie trzeba przypominać – coraz aktywniej korzystamy z sieci mobilnej, co skutkuje zwiększeniem obciążenia i coraz wolniejszym transferem danych. Obecnie pojemność sieci LTE zaczyna się wyczerpywać i w niedalekiej przyszłości może dojść do poważnych utrudnień w dostępie do mobilnego internetu. Wkrótce w Polsce ruszy sieć 5G, jednak to dopiero początek ogromnych inwestycji po stronie operatorów – trzeba zakupić sprzęt telekomunikacyjny i fizycznie zmodernizować wszystkie stacje bazowe. Swoje muszą zrobić także producenci smartfonów, ponieważ w przeciwnym wypadku niewielu będzie mogło skorzystać z zalet nowego standardu. Tu pojawia się pewien problem – choć większość przyszłorocznych flagowców zaoferuje obsługę sieci 5G, tak w średniakach i budżetowcach nie ma na co liczyć. Liczę jednak na to, że w przyszłym roku zadebiutują mid-endowe SoC z obsługą 5G dla tańszych smartfonów.
Na rynku powinny pojawić się także modemy ze wsparciem dla 5G. Niestety, w wielu rejonach polski nadal nie ma dostępu do internetu światłowodowego, a oferty lokalnych operatorów są kompletnie nieopłacalne. W takich miejscach dużą popularnością cieszy się internet mobilny, który obecnie ograniczony jest przez coraz wolniejsze przepustowości i niskie, miesięczne transfery danych. Mam nadzieję, że 2020 rok będzie przełomowy w kwestii dostępu do internetu mobilnego i Polska na tym polu dogoni inne państwa.
Michał wie, że elektryczne pojazdy będą miały jeszcze większe znaczenie
Ostatnie lata były dla konserwatywnego przemysłu motoryzacyjnego prawdziwym rollercoasterem, głównie z powodu relatywnie nowych graczy takich jak Tesla – ta firma istnieje jedynie od 2003 roku. Korporacja Elona Muska za cel przybrała sobie spopularyzowanie elektrycznych, a zarazem autonomicznych pojazdów, które do bezpiecznej jazdy nie będą potrzebowały kierowcy. Moim zdaniem rozwój tej technologii idzie w bardzo dobrym kierunku i w 2020 roku będzie tylko lepiej.
Głęboko wierzę w to, że elektryczne pojazdy staną się jeszcze popularniejsze w 2020 roku. Potwierdzałyby to statystyki, które mówią o tym, że każdego roku liczba samochodów tego typu w Polsce się zwiększa. Zamiana standardowych pojazdów, które napędzane są przy pomocy benzyny czy gazu na elektryczne odpowiedniki jest przede wszystkim świetną wiadomością dla naszej planety. Dzięki ograniczeniu ilości spalin emitowanych do atmosfery możemy skutecznie zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska i ilość smogu w miastach. Warto pamiętać również, że auta bez klasycznych silników mają znacznie większe przyspieszenie od tych, które korzystają z paliw kopalnych.
Olbrzymie nadzieje pokładam również w autonomicznych samochodach – te w tym momencie najlepsze są produkowane przez Teslę. Zwiększenie ilości pojazdów tego typu znacznie poprawiłoby bezpieczeństwo na drogach oraz pozwoliłoby zautomatyzować branżę transportową. Oczywiście do pełnego zalegalizowania autonomicznych samochodów w Polsce jest jeszcze długa droga, ale jestem dobrej myśli – być może w 2020 roku podjęte zostaną pierwsze kroki? Nie pozostaje nam nic innego jak czekać, obserwować i trzymać kciuki.
Adam oczekuje, że aparaty w smartfonach będą niesamowite
Aparaty w smartfonach to zawsze był ważny element urządzeń mobilnych. Producenci doskonale o tym wiedzą, dlatego od lat rywalizują, aby dostarczyć jak najlepsze user experience w tym obszarze. Jednym z głównych trendów w fotografii mobilnej w 2019 r. była rosnąca popularność czujników o wysokiej rozdzielczości. Na rynku pojawił się nawet pierwszy smartfon z aparatem 108 MPx, który w dodatku był niedrogi – chodzi oczywiście o Xiaomi Mi Note 10. Jeśli pogłoski są prawdziwe, Samsung Galaxy S11 pojawi się z własnym czujnikiem 108 MPx. Obrazy tworzone przez aparaty będą dzięki temu bardziej szczegółowe.
Jednak najbardziej przydatną funkcją aparatów w 2020 będzie teleskopowy zoom optyczny. Huawei P30 Pro zaoferował pięciokrotny zoom optyczny jako jeden z pierwszych. Teraz funkcja ta pojawi się w Galaxy S11. Co ciekawe, Huawei nie da za wygraną i w modelu P40 ma się pojawić aż 10-krotny zoom optyczny!
Zobacz też: Nowy wygląd Samsunga Galaxy S11+ już tak nie szpeci?
Bardzo ciekawym trendem jest też implementowanie duże liczby obiektywów na prostokątnej powierzchni w prawym górnym rogu tylnego panel urządzeń. Trend ten został zapoczątkowany przez iPhone’a 11 i Pixela 4. Teraz do stawki dołączy Galaxy S11 oraz Huawei P40, których rendery niedawno wyciekły. Wygląd aparatów w smartfonach będzie zatem w 2020 roku bardzo podobny.
Nieodłącznym elementem fotografii mobilnej jest AI i i fotografia komputerowa. Google Pixel 4 zawsze stanowi dobry przykład, ale nie jest on wyjątkiem. Przykładowo Apple pokazało deep fusion w nowych flagowcach. W 2020 tego typu trendy będą się rozprzestrzeniały. Wkrótce będziemy mówić o pomysłach takich jak segmentacja semantyczna, wykrywanie obiektów i obrazowanie oparte na uczeniu maszynowym.
Kacper też patrzy na aparaty, ale bardziej na ich zatopienie w wyświetlaczach
Jeśli mam być szczery, to 2019 rok na rynku smartfonów uważam za stosunkowo nudny. Producenci nie wcielili w życie żadnych technologii, które zwaliłyby mnie z nóg. Liczę, że 2020 rok będzie pod tym względem znacznie lepszy. Bardzo chciałbym zobaczyć przynajmniej jeden smartfon z całkowicie bezramkowym ekranem – bez żadnych wycięć ani półśrodków typu wysuwany aparat. Mam nadzieję, że technologia pozwoli, aby wspomniany aparat udało się zatopić w ekranie – jak czytnik linii papilarnych, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia, a dziś jest już niemal standardem we flagowych urządzeniach.
Z wycięciem w ekranie nauczyłem się żyć i na dobrą sprawę nie przeszkadza mi już ono w codziennym użytkowaniu mojego smartfona, jednak oczywiście im większa powierzchnia robocza, tym lepiej. Nie da się ukryć, że urządzenie całkowicie bezbramkowe prezentowałoby się mimo wszystko lepiej, choć nie chodzi tu już o sam wygląd, a po prostu chciałbym zobaczyć jakiś realny postęp. Aparat zatopiony w ekranie bez dwóch zdań mógłbym określić tym mianem. Mam już dość smartfonów, które niczym się nie wyróżniają i nie wprowadzają żadnych znaczących nowości. Oczywiście nie łudzę się, że w 2020 roku sytuacja obróci się o 180 stopni i nagle wszystkie smartfony będą debiutować z aparatem wtopionym w ekran, jednak mam nadzieję, że choć jeden producent wyjdzie przed szereg i przetrze drogę innym.
Paweł z nadzieją patrzy na… MediaTeka
Przez lata unikałem jak ognia układów tego producenta. Niestety, miałem dwa smartfony z procesorem od Tajwańczyków i powiedzenie, że nie byłem zadowolony, byłoby dużym niedopowiedzeniem. Jednak MediaTek w tym roku nareszcie wziął się za siebie. Co prawda już jednostki z zeszłego roku były względnie przyzwoite, jednak modele Helio G90 i G90T nie tylko okazały się świetną i tańszą alternatywą dla Snapdragonów 730 i 730G, to jeszcze okazały się od nich wydajniejsze. Producent pozbył się także wszystkich problemów z dodatkowymi modułami jak GPS czy DAC. Dostajemy więc kompletny procesor wysokiej klasy, który jest dodatkowo tani. Nie był to też jednostkowy przypadek. Okazuje się, że MediaTek Dimensity 1000L według testów jest wydajniejszym układem od Snapdragona 765G. Mówimy tu o najwydajniejszym nieflagowym procesorze Qualcomma na 2020 rok.
Zobacz też: Oppo Reno3 i Reno3 Pro – pierwsze średniaki nowej generacji.
Wiele też wskazuje, że Dimensity 1000 będzie wydajniejszy od Snapdragona 865. Co więcej, układ MediaTeka w przeciwieństwie do konkurenta ma zintegrowany moduł 5G. Nie należy też zapominać o Helio G70 z niskiej półki cenowej. Cenowo jest to odpowiednik linii 400 od Snapdragona. Jednak pod względem wydajności zostawia ją daleko w tyle. MediaTek, niczym AMD, w końcu odrobił pracę domową. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma, a producent osiągnie jak największy sukces. Już nie mogę się doczekać tego, co Tajwańczycy zaprezentują nam w nowym roku. Mam nadzieję, że będzie on realizował swoje plany, które zakładają niską cenę, wysoką jakość i 5G.
Mateusz naprawdę liczy na to, że iPhone SE doczeka się w końcu swojego następcy
W nadchodzącym roku będę spoglądał w kierunku firmy Apple z oczekiwaniem na jej nowy smartfon, którego premiera czeka nas najprawdopodobniej w marcu. W branży mobilnej już dawno nazwaliśmy go iPhonem SE 2, choć ostatnie doniesienia wskazują, że oficjalnie smartfon może funkcjonować na rynku jako iPhone 9, wypełniając tym samym lukę w nazewnictwie pomiędzy iPhonem 8 a iPhonem X. Pierwszym iPhonem SE zainteresowałem się niedługo po jego premierze i model ten zrobił na mnie świetne wrażenie, choć ostatecznie nie zdecydowałem się kupić go i używać jako podstawowego smartfona, głównie ze względu na nieco zbyt mały ekran. Po wielu miesiącach plotek i spekulacji wreszcie okazało się, że Apple pracuje nad następcą kultowego modelu. Zależnie od przecieków, które weźmiemy pod uwagę, stylistyka SE 2 ma nawiązywać do modelu 8 lub SE. iPhone SE miał świetną bryłę, z kolei w iPhonie 8 podoba mi się szklany, tylny panel, który nieco wyróżniał ten model na tle niektórych konkurentów. Sądzę więc, że być może iPhone SE 2 okaże się jednym z ładniejszych smartfonów dostępnych na rynku w 2020 roku, choć to oczywiście kwestia gustu. W dodatku SE 2 mimo niewygórowanej ceny ma posiadać najnowszy procesor A13. Jeśli Apple nie zawiedzie w kwestii wydajności baterii w nowym modelu, kto wie – może po kilku przymiarkach w przeszłości, wreszcie po raz pierwszy zdecyduję się na smartfona z iOS.
Łukasz chciałby… pokoju na świecie
W pierwszej chwili chciałem opisać, że liczę na to, aby w 2020 roku pojawiło się więcej oryginalnych rozwiązań z wykorzystaniem między innymi elastycznych wyświetlaczy lub omówionych przez Kacpra aparatów w ekranie. Jednak po dłuższym zastanowieniu wybór padł na… pokój na świecie. Brzmi to bardzo banalnie i sztucznie, ale wszelkie konflikty wbrew pozorom nie sprawiają, że mobilny rynek się rozwija. Ten niejako stanął w miejscu, choć oczywiście jest nadzieja na lepsze jutro.
Poznaliśmy w tym roku Harmony OS od Huawei, a także zapowiedziane Huawei Mobile Services, stanowiące zamiennik dla usług Google, ale to nadal za wcześnie, aby Chińczycy mogli liczyć się między innymi na naszym rynku tak, jak to było wcześniej. Mimo wszystko jest też szansa na to, że po tych ciężkich czasach dla Huawei, powstanie nowa platforma, która będzie mogła mierzyć się z Google bez żadnych ale. Piszę to w kontekście konkurencyjności, aniżeli sympatii, bo ta w żaden sposób nie wpływa na moje podejście do nowych technologii. Po prostu tak nagłe zniknięcie istotnego gracza sprawiło, że żadna innowacja z Mate 30 Pro tak naprawdę nie zaistniała na poważnie na świecie.
Zdrowie jest najważniejsze, więc Arek oczekuje opaski do mierzenia poziom glukozy
Często zapominamy o tym, że technologia to nie tylko smartfony, aplikacje i gry. Są na świecie ludzie, którzy chcą z niej zrobić prawdziwy użytek. Jedną z dziedzin, która prężnie rozwija się dzięki zastosowaniu najnowszych rozwiązań, jest medycyna. Zapewne wiecie, że dzięki wszelkiego rodzaju laserom, czujnikom, kamerom i innym tego typu urządzeniom lekarze mogą leczyć choroby, które jeszcze do niedawna były wyrokiem śmierci.
Zobacz też: Disney+ w Tesli – czy to faktycznie potrzebne?
Zawsze cieszy mnie, kiedy pojawia się informacja o tym, że dzięki technologii życie ludzi przewlekle chorych może stać się łatwiejsze. Jednym z projektów, którym bardzo kibicuję, jest GlucoActive. Polski zespół stojący za tą nazwą opracował bardzo ciekawe urządzenie, które ma ułatwić życie osobom chorym na cukrzycę. Ich produkt, czyli inteligentna opaska pozwala na bezinwazyjne mierzenie poziomu glukozy we krwi. Dla diabetyka oznacza to brak konieczności wykonywania kilku lub nawet kilkunastu ukłuć igłą w ciągu dnia. Niestety to obecnie jedyny sposób.
Ten produkt ma szansę zmienić życie ludzi z cukrzycą na całym świecie. Niedawno Komisja Bioetyczna zgodziła się na przeprowadzenie w grudniu eksperymentu na wyselekcjonowanej grupie pacjentów. Wkrótce do testów zostanie zaproszone także szersze grono diabetyków. Jeżeli wszystko zostanie dopracowane, a testy zakończą się sukcesem, to w 2020 roku opaska mierząca poziom glukozy trafi do sprzedaży. Być może więc w przyszłym roku będę mógł was poinformować, że opaska trafiła na rynek. Mam w rodzinie cukrzyków więc kto wie – może uda się przygotować jakąś recenzję. Opaska połączona będzie z aplikacją, która ma pojawić się na Androidzie oraz iOS, więc warto będzie śledzić rozwój tego projektu.
Zobacz też: Nintendo Playstation – wyjątkowy prototyp trafia na aukcję!
Na koniec dajcie znać, jakie są Wasze oczekiwania na 2020 rok? Bardziej czy mniej przyziemne? Też w tym miejscu chciałbym złożyć Wam najlepsze życzenia na Nowy Rok – oby kolejne 12 miesięcy były zdecydowanie lepsze od tych minionych!