Stanowisko samoobsługowej kasy sklepowej z ekranem wyświetlającym napis "Kasa Otwarta" i opcjami "Start" oraz "Własna torba", z urządzeniem skanującym oraz miejscem na zeskanowane zakupy, a w tle wystrój z motywem zieleni.

Zmiany w kasach samoobsługowych Lidla. Zwolennicy samodzielnych zakupów będą zachwyceni

4 minuty czytania
Komentarze

Chociaż nie każdy klient przekonał się jeszcze do robienia zakupów za pomocą kas samoobsługowych, sieć sklepów Lidl konsekwentnie realizuje swój pomysł wprowadzenia maszyn do każdego z marketów. Teraz ma ambitny plan, aby do końca 2023 roku wyposażyć jak najwięcej z nich w specjalny typ kas samoobsługowych, które już zmieniają sposób, w jaki robimy zakupy. I to nie koniec nowości.

E-cenówki w każdym Lidlu

market lidl z dużym logiem

Można powiedzieć, że Lidl w Polsce naprawdę prężnie się rozwija, co z pewnością sami zauważacie, robiąc zakupy w niebieskim markecie. Sieci udało się na przykład zrealizować plan, który zakładał wyposażenie wszystkich placówek w system elektronicznych etykiet cenowych (ELS), o którym informowaliśmy was już w kwietniu. Elektroniczne oznaczenia to niewielkie ekrany umieszczone przy półkach z towarami, przypominające wyglądem klasyczne papierowe odpowiedniki. Na wyświetlaczach, poza samymi cenami, firma podaje też inne informacje, np. o dodatkowych obniżkach.

Jest to bardzo wygodne z kilku powodów – przede wszystkim zmniejsza wysiłek zatrudnionych kasjerek i kasjerów, którzy musieli drukować, a potem ręcznie umieszczać papierowe prostokąty w ramkach. Oprócz tego dzięki digitalizacji tradycyjnych cenówek zużywa się mniej papieru, co w skali ponad 850 sklepów Lidla w Polsce jest nie tylko oszczędnością, ale także krokiem w kierunku ekologicznych rozwiązań. ELS jest także połączony z systemem zarządzania produktami, co pozwala szybko przenosić nowe ceny na „półki”, zmniejszając ryzyko błędu lub niepoprawnego oznaczania towarów, szczególnie teraz, kiedy obowiązuje dyrektywa Omnibus. Swego czasu opisywałam historię z nieczytelnymi wpisami dotyczącymi cen w Biedronce, która wywołała wśród naszych czytelników sporo reakcji. Kolejny krok na mapie rozwoju dyskontów to wyposażenie każdego Lidla w kasę samoobsługową.

Będzie więcej kas samoobsługowych

Kasy samoobsługowe – sól w oku niektórych klientów, ale także kilku sklepów. Na pewno pamiętacie, jak w przypadku niektórych marketów Aldi pomysł się nie sprawdził, ponieważ rejestrowano tam notorycznie kradzieże na kasach samoobsługowych i było ich tyle, że firma zdecydowała się wycofać maszyny z jednej placówki. Ale to jest raczej jednostkowa historia niż reguła – nowoczesne odpowiedniki na dobre rozgościły się bowiem w marketach, a statystyki pokazują, że Polacy kochają kasy samoobsługowe.

fot. Depositphotos/frantic00

Lidl, od 2019 roku, sukcesywnie wprowadzał kasy samoobsługowe do swoich sklepów i planuje zakończyć ten proces do końca 2023 roku. Oznacza to, że do stycznia następnego roku powinniśmy widzieć kasy samoobsługowe w każdym Lidlu. W pierwszej połowie tego roku liczba maszyn w tej sieci handlowej wynosiła około 4800 urządzeń, co wskazuje na to, że firma jest bliska realizacji swojego celu.

Kasy XXL dla klientów z dużymi zakupami

Jednakże Lidl idzie o krok dalej, wprowadzając kasy samoobsługowe XXL. Maszyny mają pomieścić więcej produktów niż tradycyjne odpowiedniki, a wprowadzenie takiego rozwiązania Lidl tłumaczy „komfortem klientów robiących większe zakupy”, jak podaje portal Interia. Do połowy roku, Lidl zainstalował już około 1200 takich stanowisk. Kasy XXL różnią się od standardowych m.in. większą strefą pakowania oraz zmodyfikowanym układem kategorii produktowych na ekranie, co ma być bardziej intuicyjne dla klientów. Dodatkowo, owoce i warzywa z kodem na naklejce są automatycznie skanowane przez urządzenie.

Zmiany te są częścią strategii Lidla, mającej na celu nie tylko zwiększenie komfortu klientów, ale także przyspieszeniu i digitalizacji niektórych procesów. A jeszcze w temacie nowych technologii, informowaliśmy was ostatnio, że pracownicy Lidla będą nosili kamery na ubraniach.

Źródło: Lidl

Czy wprowadzenie większej ilości kas samoobsługowych będzie oznaczało mniejsze zapotrzebowanie na pracowników? Nie warto na ten moment pisać czarnych scenariuszy – wyposażenie sklepów w maszyny nie musi oznaczać eliminacji stanowisk pracy. Może to raczej zmienić rodzaj pracy, jaką wykonują zatrudnieni. Na przykład, mogą oni być przeszkoleni do pomocy klientom przy kasach samoobsługowych, zarządzania zapleczem technicznym tych kas, czy też zajmować się innymi aspektami obsługi klienta i zarządzania sklepem.

Zwróciliśmy się do biura prasowego Lidla z zapytaniem, skąd potrzeba zwiększenia ilości kas samoobsługowych w dużych rozmiarach, jednak na ten moment nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Źródło: Wiadomości handlowe, Interia, oprac. własne

Motyw