Biedronka testuje inteligencję klientów. Prawdziwe ceny na etykietach i elektronicznych czytnikach tylko z lupą

7 minut czytania
Komentarze

Sieć sklepów Grupy Jeronimo Martins Polska, mimo ogromnej kary 115 mln nałożonej na nią przez UOKiK, nadal wątpliwie traktuje swoich konsumentów. Jak stwierdziła jedna z klientek, „do Biedronki trzeba chodzić z lupą”, żeby wiedzieć, jaka jest prawdziwa cena za produkt. Kontrowersyjne zabiegi widoczne są nie tylko na papierowych cenówkach, ale także na elektronicznych czytnikach cen. I dlatego sprawa jest o wiele ciekawsza. Sprawę nagłośnił ostatnio jeden z użytkowników Wykopu.

[AKTUALIZACJA #1 – 2 września 2023, godz. 13:48]

Biuro Prasowe Biedronki w przesłanej do nas wiadomości e-mailowej nie odniosło się do samej sprawy umieszczania regularnych cen „małym druczkiem” na cenówkach i w systemie. Otrzymaliśmy jednak następujący komentarz i zapewnienie:

Pragniemy podkreślić, że Biedronka zawsze dba o interesy konsumentów i stosuje się do wszelkich wymagań prawa. 

Kara 115 mln złotych

Kiedy Sąd Apelacyjny w czerwcu tego roku podtrzymał karę 115 mln zł od UOKiK dla Biedronki za nieprawidłową politykę cenową, przedstawiciele Grupy Jeronimo Martins byli zaskoczeni i tłumaczyli wszelkie pomyłki na cenówkach „niezamierzonym błędem ludzkim” i ogromną skalą działalności sieci w Polsce.

Ale okazuje się, że do tej pory problematyczne prezentowanie cen ma miejsce zarówno na zwykłych cenówkach, jak i w elektronicznym systemie sprzedażowym. Skąd to wiemy? Takie same „sztuczki” dotyczące kosztu za produkt widoczne są nie tylko na papierze, ale także na czytniku skanującym kod kreskowy, o czym w sieci poinformował jeden z klientów. Ale pozwólcie, że sprawie przyjrzymy się od początku.

Polska to ogromny rynek sprzedażowy dla Jeronimo Martins

Jeśli chodzi o wyniki finansowe, Grupa Jeronimo Martins, portugalski właściciel sieci Biedronka w Polsce, ma ostatnio dobrą passę. Przychody sieci Biedronka wzrosły w I półroczu 2023 r. o 24 proc. rok do roku, do 10,32 mld euro (czyli ok. 45 mld zł). W I półroczu Biedronka otworzyła 50 sklepów (37 netto) i zmodernizowała 164 placówki. Na koniec czerwca sieć liczyła 3432 sklepów. Jeszcze w tym roku Biedronka planuje dodać 130-150 lokalizacji do swojej sieci sklepów i przeprowadzić modernizację ok. 350 placówek. Członkowie zarządu mają się więc z czego cieszyć.

W Polsce, na rynku z malejącymi wolumenami, Biedronka zintensyfikowała dynamikę sprzedaży i osiągnęła świetne wyniki, dodając 2 miliardy euro do swojej sprzedaży w okresie sześciu miesięcy i po raz kolejny zdobywając udziały w rynku

Raport finansowy Biedronki

Wojna Biedronki z UOKiK

Nie da się ukryć, że więcej sklepów to więcej klientów, a ci przynoszą sieci handlowej zyski. Problem pojawia się jednak z ich właściwym traktowaniem i wcale nie chodzi tu o zachowanie i kulturę osobistą pracowników Biedronki (do tych raczej nikt zastrzeżeń nie zgłasza), a o brak transparentności w polityce cenowej. Oczywiście nie jest to nic nowego – wszak popularna sieć w czerwcu otrzymała ogromną karę od UOKiK właśnie za politykę informacyjną dotyczącą cen produktów.

Sąd Apelacyjny prawomocnie podtrzymał 115 mln zł grzywny, którą prezes UOKiK nałożył trzy lata temu na właściciela Biedronki za wprowadzające w błąd oznaczenia cen na półkach.

Sąd zgodził się z Prezesem UOKiK, że niedopuszczalne jest naliczanie konsumentom ceny wyższej niż widoczna przy produkcie, a obowiązkiem spółki jest prawidłowe oznakowanie ceną wszystkich produktów na półce. Utrzymał również w pełni karę – 115 mln zł. Wyrok jest prawomocny.

UOKiK

Oczywiście nic nie wydarzyłoby się, gdyby nie klienci sklepu, którzy zgłaszali nieprawidłowości w polityce cenowej. W ramach postępowania zlecona została kontrola Inspekcji Handlowej, a jej wyniki potwierdziły nie tylko działanie na szkodę klienta, ale także zauważalną skalę nieprawidłowości. W dodatku, jak podaje portal Wirtualne Media, analiza inspekcji wykazała, że w sklepach Biedronka średnio aż 14% towarów nie miało jasnej informacji o cenie.

Cena umieszczona na lodówce w sklepie informowała o tym, że do dnia 31.08.19 r. cena za lody Carte D’Or wynosi 10,99 PLN. Lody te były objęte promocją do tego dnia i też tego dnia dokonałem ich zakupu (…). Niestety po płatności okazało się, że na paragonie została naliczona cena w wysokości 15,99 PLN

– brzmiała jedna ze skarg klienta do UOKiK.

Oprócz wpłacenia kwoty grzywny, firma ma także inne zobowiązania do wypełnienia. Na ekranach kas już pojawiły się komunikaty będące jednym z działań narzuconych przez urząd.

Jeronimo Martins: „kara jest niezasłużona”

Jeronimo Martins Polska w oświadczeniu dotyczącym kary 115 mln zł zawarło informacje, że kara jest „niezasłużona i nieuczciwa”, podkreślając, że INDYWIDUALNE PRZYPADKI nieprawidłowości mogły wynikać z niezamierzonego błędu pracowników i ogromnego zasięgu funkcjonowania firmy w Polsce.

Biorąc pod uwagę skalę działalności naszej sieci – ponad 3 tys. sklepów, blisko 70 tys. pracowników, ponad 4 mld odwiedzin klientów w okresie od 2017 r. do lipca 2020 r. – nie możemy wykluczyć indywidualnych przypadków, w których niezamierzony błąd ludzki doprowadził do braku ceny lub braku jej natychmiastowej aktualizacji

– podała Biedronka w oświadczeniu.

Warto jeszcze nadmienić, że to nie pierwsza kara w historii sieci sklepów Biedronka w Polsce. Pod koniec 2020 roku UOKiK nałożyło rekordową karę 723 mln zł za nieuczciwe zarabianie kosztem dostawców produktów spożywczych, a w 2021 roku 60,1 mln zł za wprowadzanie konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców.

Do Biedronki trzeba chodzić z lupą?

Czemu zawdzięczacie ten przydługi wstęp? Był on niezbędny, aby zrozumieć zarzuty, jakie pojawiają się ponownie pod adresem sieci. Według niektórych klientów, Biedronka nadal stosuje osobliwe zabiegi dotyczące cen mimo wysokich kar od UOKiK i wprowadzenia komunikatów na kasach samoobsługowych. I – jeśli wierzyć internetowym komentarzom w mediach społecznościowych – tak, jak zwracał na to już uwagę urząd, nie są to odosobnione przypadki wynikające z ludzkiej omyłki i niedopatrzenia. Niektórzy podejrzewają, że mogą to być systemowe działanie z premedytacją. Choć sami nie zakładamy niczyjej złej woli, gdy spojrzycie na przykładowe zdjęcia – zrozumiecie, dlaczego niektórzy klienci są niezadowoleni.

W serwisie Wykop użytkownik Mexit i klient jednego ze sklepów sieci w dniu 27.08.2023, a więc ponad dwa miesiące po potwierdzeniu nałożenia ostatniej kary dotyczącej nieprawidłowej polityki cenowej, opublikował zdjęcia cen produktu – zarówno na papierowej karteczce umieszczonej na półce, jak i z elektronicznego czytnika umieszczonego na sklepowej ścianie, służącego do sprawdzania cen w systemie.

Widoczna cena za produkt to 14,99 zł z informacją, że jest to cena za 1 sztukę przy zakupie dwóch sztuk. Ok, ale gdzie znajduje się na kartce i w systemie cena regularna, która zostanie naliczona przy kasie przy zakupie jednej sztuki produktu? Dam wam chwilę na przyjrzenie się obu zdjęciom i wyszukanie tej informacji.

fot. Wykop.pl/ Mexit
fot. Wykop.pl/ Mexit

No to teraz czas na rozwiązanie zagadki. Cena jest wpisana małym druczkiem w tak niewidocznym miejscu, że sama miałam problem, żeby zweryfikować, czy to faktycznie właściwa kwota. Użytkownik serwisu załączył jednak jeszcze fotografię paragonu dla potwierdzenia całego procederu.

fot. Wykop.pl/ Mexit
fot. Wykop.pl/ Mexit

Okazuje się także, że nie jest to „indywidualne przypadki”, bo pech chciał, że o podobnym problemie poinformowała inna klientka 24.08.23 za pośrednictwem serwisu X. Zobaczcie sami:

fot. X/ @_Sylwietka_

Sami zgodzicie się chyba, że określenie tego praktyką co najmniej „kontrowersyjną” jest w pełni zasadne i wygląda na liczenie na to, że nikt nie doczyta prawidłowej ceny regularnej za produkt, kupując artykuł skuszony niskim kosztem.

Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami sieci sklepów Biedronka w tej sprawie. Opublikujemy ich komentarz, jeśli otrzymamy odpowiedź.

Źródło: dlahandlu.pl, tvn24.pl, Wirtualne Media, Wykop, oprac. własne

Motyw