Postać Geralta z Rivii z gry wideo Wiedźmin 3: Dziki Gon o białych włosach i w zbroi stoi z mieczem na tle średniowiecznej fortecy i górskiego krajobrazu.
LINKI AFILIACYJNE

Sprawdziłem, ilu z was kończy kupione gry. Skala tragedii przerosła moje najśmielsze oczekiwania

11 minut czytania
Komentarze

Gracze nie kończą gier, które sami kupują za własne, ciężko zarobione pieniądze. To jest moi drodzy fakt, nie opinia. A to dlatego, ponieważ dobrodziejstwo systemów osiągnięć w grach pozwoliło mi wyciągnąć dane z najpopularniejszych gier na temat statystyk ich ukończenia. Jak to redaktorzy zwykli pisać, „wystarczył jeden prosty trick”.

Jak udowodnić, że gry nie są kończone przez graczy? Wystarczy tylko spojrzeć na trofea

Sp
Marvel’s Spider-Man to jedna z najchętniej kończonych gier przez graczy, którzy ją kupili

Na początku zaznaczę, że przedstawione przeze mnie dane będą dotyczyć gier na PlayStation 4 i PlayStation 5. To na tych platformach mam najwięcej tytułów, a co za tym idzie — największą próbkę trofeów. Dzieje się tak, gdyż dopiero posiadając jakiś tytuł w kolekcji, możemy podejrzeć jego trofea oraz statystykę rzadkości, czyli procent graczy, który uruchomił tytuł i odblokował trofeum. W innym wypadku, musimy podejrzeć statystyki z agregatorów, które wcale nie muszą tak dobrze aktualizować danych z serwerów Sony.

Mając tę wiedzę, wystarczy spojrzeć na trofea, które otrzymuje się za podstawowe ukończenie gry. Przeważnie mówimy tu o zaliczeniu ostatniej misji fabularnej lub wydarzeniu, które aktywuje wyświetlenie napisów końcowych. Dlatego też przejrzałem ogrom najpopularniejszych tytułów ze swojej kolekcji (pozycje nowsze i starsze), byśmy mogli jasno i stanowczo na końcu powiedzieć, że gracze nie kończą gier.

Co ważne, patrzymy też bezpośrednio na statystyki z konsoli. Nie interesują nas tu agregatory informacji o trofeach (łatwo pomylić statystyki strony z danymi od Sony), a oficjalne źródło, jakim jest tutaj PlayStation 5. Tam, gdzie będzie to możliwe, postaram się wspomóc statystykę danymi dostępnymi na pecetowym Steam.

Gry, a przechodzenie ich do końca — przechodzimy do pełnych statystyk

Będziemy sobie lecieć przez tytuły alfabetycznie, z krótkim komentarzem. Pod każdą z omawianych gier znajdzie się też zrzut ekranu potwierdzający rzadkość osiągnięcia.

Astro’s Playroom

Zaczynamy nietypowo, bo od darmowej gry dołączanej do każdej PlayStation 5. Tutaj statystyka powinna być wysoka, prawda? A tymczasem, gra, której ukończenie zajmuje ok. 3 godziny, została zaliczona przez 19,7% graczy na platformie.

fot. Szymon Baliński / android.com.pl

Cyberpunk 2077

Najpiękniejszy (choć z kolcami!) polski kwiat światowej branży gier, ma nieznacznie lepszą statystykę od Astro’s Playroom. Równe 25% graczy na platformie wbiło trofeum za ukończenie wątku głównego cyberpunkowej przygody. Co ważne, mówimy tu o poprawionej wersji na PlayStation 5, wydanej w lutym 2022 roku.

Na platformie Steam, to samo osiągnięcie odblokowało 35,8% wszystkich graczy tytułu. Najlepiej było na GOG.com, sklepie CD Projekt RED — tam grę ukończyło aż 40,8% posiadaczy gry. Jest to jedna z lepszych statystyk, jakie dzisiaj zobaczycie.

Days Gone

Kolejny szlagier od PlayStation Studios, który w dniu premiery dostał (słuszne) bęcki od recenzentów za fatalny stan techniczny na PlayStation 4. Twórcy z Bend Studio połatali jednak porządnie tytuł, wypuścili też grę na PC, a nawet dodali na PlayStation 5 tryb z 60 FPS.

4 lata po premierze można powiedzieć, że ze względu na świetną, przyziemną opowieść gry oraz imponującą mechanikę hord, Days Gone zyskuje status kultowy. Szczególnie że na kontynuację niestety się nie zapowiada.

Efekt jest taki, że pomimo sporej długości gry (ok. 36 godzin) trofeum za ukończenie gry na konsolach zdobyło więcej niż 1/4 graczy – 26,6%. Na Steam wygląda to jeszcze lepiej. Tam aż 30,9% graczy ukończyło Days Gone.

Final Fantasy XVI

Tu z kolei czerwcowa świeżynka, przez którą sam przebijałem się na potrzeby recenzji. To dobra gra — lekko niedogotowana przez problemy techniczne w dniu premiery, ale i mocno nierówna. Patrząc na misje główne gry, przepiękne przerywniki filmowe oraz fatalne zadania poboczne, widać, gdzie poszło tu najwięcej budżetu.

Statystyka po niecałym miesiącu od premiery gry jest mało korzystna — tylko 20,5% graczy Final Fantasy XVI ukończyło tytuł. To jednak spora rzecz, ponieważ na 30-40 godzin, więc z czasem ten wynik może się zwiększać. Lub zmniejszać, jeśli więcej osób kupi tytuł i też nie dotrze do napisów końcowych. Krótko mówiąc — zobaczymy.

fot. Szymon Baliński / android.com.pl

God of War

Chciałoby się rzec — chłopcze! God of War (2018) nie jest wcale tak krótką grą. Ukończenie tego tytułu zabiera około 20 godzin, a mimo to, przez 5 lat od premiery na PlayStation 4, gra uzyskała fenomenalny wręcz wynik na trofeum za ukończenie gry, czyli 47,3% – prawie połowa graczy skończyła ten tytuł!

Sprawdziłem statystykę na PC i tu się robi ciekawie. Mimo że tytuł ukazał się tam dopiero na początku 2022 roku, dane z gry wyglądają bardzo podobnie. Steam wskazuje na 46,2% przy osiągnięciu „Ostatnie Życzenie”. To oznacza, że twórcy z Santa Monica Studio stworzyli niezwykle porywającą opowieść, której prawie połowa graczy chciała doświadczyć do końca. I bardzo dobrze!

God of War Ragnarok

Pozostając w temacie ojców i synów, sprawdźmy też zeszłoroczny sequel, czyli God of War Ragnarok. Nieco dłuższy czas średniego ukończenia gry (26 godzin), ale bardzo podobny wynik do poprzedniej części – 45,3%. Nie ma rady, historia Kratosa i Atreusa jest po prostu tak wciągająca!

fot. Szymon Baliński / android.com.pl

Hades

Tu mamy nietypową sytuację, ponieważ Hades to rogalik — gra, którą z definicji kończy się wiele razy. Dopiero po 10 poprawnych podejściach, gracze mogą odblokować właściwe zakończenie tytułu, a i to da się pociągnąć dalej, za sprawą krótkiego epilogu.

Sprawa wygląda następująco — we właściwy sposób, tytuł ukończyło 23,6% graczy na PlayStation 5. Jednakże, 42,8% graczy zabiło raz Hadesa, ale trudno to uznać za „ukończenie gry”. Na Steam jest bardzo podobnie. 49,8% graczy zabiło raz Hadesa, a 25,4% graczy ukończyło tytuł całkowicie.

Horizon Forbidden West (z dodatkiem The Burning Shores)

Druga przygoda Aloy powinna być ogrywana na PlayStation 5. Horizon Forbidden West wraz z dodatkiem The Burning Shores ciągle jest jedną z najpiękniejszych gier na nowej generacji konsol. To przygoda, przez którą warto przebrnąć, pomimo potrzeby inwestycji prawie 40 godzin w podstawową przygodę i kwietniowe rozszerzenie gry.

Gracze niestety nie mieli takiego zdania. Horizon Forbidden West ukończyło 30,5% graczy posiadających tytuł na PS5. Znacznie gorzej wypada dodatek The Burning Shores. Ten ukończyło zaledwie… 5,5% wszystkich graczy Horizon Forbidden West (nawet, jeśli nie kupili dodatku). Ludzie, co z Wami nie tak?

It Takes Two

Opus magnum Josefa Faresa (brata Faresa Faresa) to niepowtarzalna, wspaniała gra o kooperacji małżeństwa, które na skraju rozwodu, zostało zamienione przez córkę w lalki.

Nieustanna zabawa gatunkami, kreatywne wymuszanie współpracy na graczach oraz kapitalny scenariusz sprawiły, że It Takes Two może pochwalić się jednym z wyższych wyników w naszym zestawieniu. Grę ukończyło 36,2% graczy na PlayStation 5 oraz 40,5% na platformie Steam.

Marvel’s Spider-Man (oraz Miles Morales)

Absolutnie nie mogę się doczekać premiery Marvel’s Spider-Man 2. Zarówno pierwsza odsłona, jak i samodzielny dodatek w postaci przygód Milesa Moralesa wciągnęły mnie w całości. To najlepsze gry z pajęczego uniwersum, jakie kiedykolwiek powstały.

To również widać po sentymencie fanów. Tylko na PlayStation 4, obydwie gry ukończyło kolejno 49,2% graczy (podstawka) oraz 55,3% (krótszy Miles Morales).

Na PC z kolei jest podobnie: 46,5% dla gry podstawowej, 55,7% dla Marvel’s Spider-Man: Miles Morales. Tylko jedna gra w dzisiejszym zestawieniu osiągnie lepszy wynik i spoiler: to nie jest Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Need for Speed: Unbound

Moja ulubiona gra wyścigowa z zeszłego roku. Kapitalne, zręcznościowe i niedługie wyścigi (22,5 godziny na podstawowe ukończenie), będące jednocześnie najlepszą odsłoną Need for Speed od czasów Hot Pursuit z 2010 roku.

Gracze jednak nie byli zachwyceni tak jak ja. Na PlayStation 5 tytuł ukończyło 20,1% osób, a na Steam… dokładnie tyle samo, 20,1%. Choć liczba graczy może być tu oczywiście inna, takich danych niestety nie mamy.

Red Dead Redemption II

Pomimo swojej premiery w 2018 roku, to dalej najnowsza gra Rockstar Games. Uznanie krytyków, niezliczone nagrody oraz wspaniała opowieść w klimacie westernu nie sprawiły, że duży odsetek graczy ukończył tę przygodę.

Na PlayStation 4 to tylko 26,5% graczy, podczas gdy na Steam zarejestrowano jeszcze mniej zaliczeń epilogu — tylko 19,8% kiedykolwiek grających w ten tytuł. Z wcześniejszych badań naszego redaktora prowadzącego (32% ukończeń) wynika, że więcej graczy od tamtego czasu kupiło Red Dead Redemption II, ale nie znalazło czasu na ukończenie tytułu.

The Last of Us: Part II

O tym jak silną marką w świecie gier jest The Last of Us, niech poświadczą liczby związane z ukończeniem części drugiej — niezwykle wyczekiwanej i kontrowersyjnej, wydanej w połowie 2020 roku. Tylko na PlayStation 4 (i PlayStation 5 przez wsteczną kompatybilność) ukończyło ją 57,9% – najwyższy wynik w dzisiejszym zestawieniu.

Mając na uwadze tegoroczną premierę serialu i dalsze sezony, ten wynik będzie rósł. Warto też pamiętać, że oryginalne The Last of Us, jeszcze na PlayStation 3, ukończyło na poziomie łatwym 39% grających na tamtej platformie. Też spory wynik!

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wydawać się mogło, że Wiedźmin 3: Dziki Gon tak porywa graczy swoją opowieścią, że Ci z łatwością docierają do napisów końcowych, odpalają dodatki, kończą je i mówią: „Mało!” A tu, nomen omen, niespodzianka, jest inaczej.

Z racji, iż Wiedźmin 3: Dziki Gon to gra z domyślnym odbiorcą na pecetach, spojrzałem najpierw do statystyk na Steam. Tam, mamy rozczarowujące 23,7%. Patriotycznie zerknąłem też na GOG.com, platformę wydawcy. Tam niewiele lepiej, bo 29%.

Spojrzałem też na status gry u siebie na konsoli i tam także bez zaskoczeń – 28,9% dla wersji na PS4 oraz 12,6% dla wersji na PS5. Ta jednak wyszła dopiero w grudniu 2022 r. i nie przyciągnęła tyle zainteresowania, co oryginał z 2015 r.

Wniosek — gracze za dużo kupują, a za mało grają

Byłbym w stanie zrozumieć powyższe statystyki, gdybyśmy przyglądali się naprawdę słabym grom. Jednakże w tym zestawieniu uwzględniłem crème de la crème wysokobudżetowego gamingu AAA. Każdy na ogół ma różne gusta co do gier, aczkolwiek patrząc na to, jak uniwersalnie lubiane są powyższe tytuły, ich wskaźniki ukończenia powinny być znacząco wyższe.

Posłużę się więc przykładem, który znam najlepiej — sobą. Kiedy już wreszcie usiądę do konsoli po pracy, zazwyczaj mam ochotę na doświadczenia, które jestem w stanie szybko ukończyć, tudzież wygrać. A to mecz w Fortnite, a to szybki rajd w WRC, a tutaj partyjka w FIFĘ. Bardzo rzadko już poza recenzjami gram w duże, fabularne tytuły, a jeżeli już się to dzieje, to tylko świadczy o ich niezwykle wysokiej jakości.

Dlatego też postanowiłem, że rozwiązanie tej zagadki pozostawię Wam, drodzy gracze. Wytłumaczcie się, dlaczego nie kończycie tak dobrych gier? Czy brakuje Wam czasu, żeby do każdej z pozycji podejść z odpowiednią troską? Czy może patrzycie na bibliotekę pełną gier kupionych z promocji i nie wiecie „w co włożyć ręce”?

Jestem niezwykle zaciekawiony tymi liczbami, dlatego chciałbym usłyszeć więcej od Was — tych, których przecież one dotyczą najbardziej.

UWAGA: Jeżeli czytasz ten tekst tydzień, miesiąc lub rok po jego publikacji, dane mogą się nieco różnić. Statystyki trofeów w starszych grach nieustannie się zmieniają (minimalnie co prawda), ale wydźwięk materiału pozostaje taki sam.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw