Stety lub nie, ale Huawei po wczorajszej konferencji stracił w wielu oczach. Bynajmniej nie z powodu zaprezentowania serii Mate 30, Watch GT 2 i telewizora, które zapowiadają się ciekawie, a ze względu na brak usług Google. Jednak o tym już z pewnością doskonale wiecie. W końcu nastał ten moment, na który Huawei miało odpowiedzieć swoim autorskim systemem. Harmony OS już znamy, firma wydała też odpowiedni kompilator i biblioteki, co miało ułatwiać przenoszenie swoich aplikacji, ale… ewidentnie widać, że wszystko przyszło zbyt szybko.
Chcesz rozwijać i być częścią Harmony OS? Huawei tego nie ułatwia
Co tu dużo mówić, Harmony OS wymaga dopracowania i o ile możemy na temat tego ekosystemu mówić w samych superlatywach, to wszystkie one bazują na założeniach, które przedstawiło Huawei. Pierwsze zderzenie programistów z samym kompilatorem i brakiem odpowiednich źródeł jest lekko mówiąc nieprzyjemne. Według raportu Abacus, to doświadczenie można najlepiej opisać jako obcowanie z wersją demo. Problemy sprowadzają się nawet do tak prozaicznych kwestii, jak wygenerowanie pliku wykonywalnego, gdyż kompilator po prostu sobie nie radzi.
Zobacz też: Dołącz do nas!
Naturalnie początki są trudne, ale w tym momencie kończy się marketing, a zaczyna przykra rzeczywistość. Pierwszym takim niezbyt przyjemnym rezultatem okazał się brak wsparcia dla aplikacji z Androida. Jednak te były zapowiadane jedynie w plotkach, więc można przymknąć na to oko. Drugim jest właśnie utrudniona praca. Niewiele firm na obecnym etapie zdecyduje się na tworzenie aplikacji na Harmony OS, gdy tak się prezentuje sytuacja. Za to później… moze być już za późno.
Źródło: Android Police, Abacus