W Polsce wraz z dopłatami i programami stawiającymi na OZE wzrosła liczba instalacji fotowoltaicznych, dlatego też coraz częściej słyszymy o pożarach paneli słonecznych. W Polsce dochodzi do nawet siedmiuset pożarów rocznie tego typu paneli (dane na rok 2021) – co potencjalnie może mieć związek z pośpieszną instalacją oraz błędami w serwisowaniu systemu. Niemniej pożary fotowoltaiki, biorąc pod uwagę liczbę instalacji OZE, są stosunkowo rzadkie.
Spis treści
Seria pożarów w Niemczech i Austrii
Media informują, że w ostatnim czasie w Niemczech i Austrii doszło do serii kilku pożarów instalacji fotowoltaicznych, a sporym problemem w gaszeniu pożarów były współpracujące z instalacjami magazyny energii.
Do najpoważniejszego pożaru doszło 29 września w miejscowości Kleinkahl w Niemczech. W wyniku zwarcia w magazynie energii do zasilania paneli słonecznych doszło do silnego zadymienia domu jednorodzinnego. Strażacy opanowali pożar i bezpiecznie schłodzili baterię w kontenerze, aby zapobiec ponownemu zapaleniu się. Chociaż nikt nie został ranny, dom jest obecnie niezamieszkany z powodu rozległych uszkodzeń powstałych na skutek dymu i sadzy. Zdjęcia z miejsca zdarzenia sugerują, że bateria mogła być produktem południowokoreańskiego producenta LG. Podobny pożar wybuchł 19 września w niemieckiej miejscowości Kochel am See.
Do kolejnego pożaru doszło 26 września w miejscowości Ehrenfriedersdorf w Niemczech. Strażacy udzielili pomocy medycznej dwóm osobom, a pobliska autostrada została zamknięta. Straż nie ujawniła żadnych szczegółów dotyczących pochodzenia baterii.
W Austrii również doszło do kilku pożarów związanych z energią słoneczną w tym samym czasie. Jeden z nich wybuchł 24 września w ogrodzie działkowym w Altach w Austrii. Strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, zastali całkowicie objęty płomieniami schron i przylegający do niego budynek.
Tego samego dnia straż pożarna w Feldkirchen w Austrii zareagowała na pożar piwnicy. Model magazynu, który był zaangażowany w ten incydent, nie jest jasny ze zdjęć zrobionych przez służby ratunkowe. Według lokalnych mediów mieszkańcy domu zostali obudzeni przez głośny wybuch tuż przed północą, a piwnica domu się zapaliła. Pożar mógł być spowodowany zwarciem w systemie PV, który zapalił baterie. Jeden z mieszkańców został przewieziony do kliniki w Klagenfurcie z objawami zatrucia dymem.
Pożary fotowoltaiki w Polsce. Statystyki i przyczyny
Wyliczenia ze strony Enerad wskazują, że z danych Państwowej Straży Pożarnej w okresie od 2018 do 2021 roku odnotowano ok. 145 pożarów, w których w jakiś sposób brała udział fotowoltaika. W tym samym okresie, łącznie odnotowano ok. 538 tysięcy pożarów ogółem. W innych statystykach spośród 128 odnotowanych incydentów pożarowych, 76 wynikało z przegarzania lub pożaru samego systemu PV. Według badanych strażaków, w ich przypadku główną przyczyną pożarów były błędy montażowe. Na drugim miejscu były zaś wady produktowe urządzeń wchodzących w skład instalacji.
Podobne statystyki są w odniesieniu do Europy. Pożary fotowoltaiki to tak naprawdę promile (według niemieckiego TÜV Rheinland oraz brytyjskiego BRE National Solar Centre) w skali wszystkich pożarów w gospodarstwach domowych.
Oprócz wymienionych przyczyn problemem może być też wiek instalacji. Choć w Polsce boom na OZE to świeża sprawa, to w Niemczech instalacja fotowoltaiki na dużą skalę rozpoczęła się w 2000 roku. Panele mają swój czas eksploatacji i z czasem mogą ulegać uszkodzeniom. Eksperci wskazują, że wadliwe panele mogą być przyczyną pożarów w deszczową pogodę, kiedy do systemu dostaje się woda. Widoczne usterki to odbarwienia, korozja złączy elektrycznych, pęknięcia, rozwarstwienia lub ślady przypaleń.
Pożary fotowoltaiki niekoniecznie dotyczą tylko domów jednorodzinnych — wraz ze wzrostem popularności fotowoltaiki balkonowej trzeba mieć na uwadze bezpieczeństwo paneli montowanych na balkonach i tarasach w budownictwie wielorodzinnym. Oczywiście zainwestowanie jak najlepszej jakości sprzętu i komponentów, profesjonalny montaż oraz odpowiednia konserwacja mogą zapewnić bezproblemową pracę instalacji przez wiele lat.
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.