Plany Elona Muska względem Twittera

Co dalej z Twitterem i ile zapłacą użytkownicy? Wizja Muska powoli nabiera kształtów

5 minut czytania
Komentarze

W ostatnich miesiącach Elon Musk dostarczył swoim obserwatorom ogromnych wrażeń. Miliarder nie szczędził wpisów pod adresem Ukrainy, a także Twittera. Ekscentryk doskonale wie, jak wywołać wokół swojej osoby kontrowersje i burzę. Po ostatecznym zatwierdzeniu dalszego wsparcia Starlinków dla Ukrainy wydawać by się mogło, że w otoczeniu miliardera nastąpi spokój. Jednakże w ostatnich dniach byliśmy świadkami rozwiązania konfliktu z Twitterem i ostatecznego kupna portalu przez Amerykanina. Ta telenowela ciągnęła się w nieskończoność i nie przypuszczałem, że ostatecznie w taki sposób się zakończy. Liczba zwrotów akcji była ogromna, a na ten temat z pewnością można by nakręcić film. Zastanówmy się jednak, po co Muskowi Twitter i jaką ma wizję na jego rozwój?

Sprawdź też: Te modele Galaxy S22 Ultra kupisz TANIEJ z tego linku! Spiesz się, inflacja podwyższa ceny elektroniki!

Musk kupił Twittera po długim zwodzeniu firmy i inwestorów

Temat przejęcia Twittera nie schodzi z nagłówków portali od kilku miesięcy. Nikt się chyba nie spodziewał, że Elon Musk ostatecznie przejmie portal, ponieważ proces ten miał kilka zatrważających zwrotów akcji:

  • Pod koniec marca, Elon Musk umieścił kilka wpisów na Twitterze, w których stwierdził, że myśli o stworzeniu nowej platformy społecznościowej, w której wolność słowa będzie wartością nadrzędną,
  • Na początku kwietnia miliarder kupił ponad 9% akcji Twittera – już wtedy można było powiązać jego działanie z wcześniejszymi wypowiedziami – Musk chciał kupić całego Twittera,
  • W związku z powyższym pod koniec kwietnia zaproponował ofertę kupna Twittera za ponad 44 mld USD. Warto dodać, że początkowo zarząd Twittera odrzucił ofertę,
  • Po namyśle jeszcze w kwietniu, szefostwo spółki zgodziło się, aby portal został przejęty przez Muska,
  • Strony zawarły przedwstępną umowę,
  • 13 maja miliarder poinformował, że wstrzymuje przejęcie Twittera – zarzucał firmie, że portal społecznościowy do siedlisko botów i kont spamerskich, które mogą stanowić nawet 20% wszystkich użytkowników,
  • Twitter odrzucił zarzuty i pozwał miliardera za to, że nie chce wypełnić zawartej wcześniej umowy,
  • Ostatecznie jednak, na początku października pojawiła się informacja z sądu z Delaware. Pozew przeciwko Muskowi został wstrzymany przeddzień procesu, a sędzia dał ekscentrykowi czas do 28 października na przejęcie Twittera,
  • Nieobliczalny Musk dopełnił umowy 27 października, ostatecznie kupił Twittera za 44 mld USD.
Elon Musk kupi Twittera

Po co ta szopka i teatrzyk? Trudno powiedzieć. Być może chodzi o spekulację na giełdzie. W czasie rozstrzygnięcia sprawy, kurs akcji Twittera ulegał znacznym wahaniom na pojawiające się informacje. Musk wywoływał spekulację i wzrosty na kursie Twittera, gdy potwierdziły się informacje o kupnie, a także spadki, gdy sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie jednak inwestorzy po nerwowym okresie powinni się czuć usatysfakcjonowani.

Elon Musk już zmienił Twittera

No dobrze, historia przejęcia Twittera dobiegła końca. Co dalej z portalem społecznościowym? Zmian można dopatrywać się już we wcześniejszych działaniach zarządu, który chciał się wkupić w łaski Muska poprzez:

  • Wyrzucenie z platformy ponad milion spamujących kont,
  • Zmniejszenie liczby botów, które stanowią mniej niż 5% aktywnej bazy użytkowników,
  • Regularne zawieszanie i blokowanie kont (ponad pół miliona kont każdego dnia i miliony spamerskich profili każdego tygodnia),
  • Ulepszoną wersję systemu raportowania, który pozwala użytkownikom oznaczać konta, które mogą należeć do spamerów.

To działania, które zarząd Twittera zrobił w czasie „siłowania się” z Muskiem na argumenty i przestoju w procesie kupna firmy. W momencie ostatecznego przejęcia, Elon Musk dokonał pierwszej ważnej zmiany w firmie – wyrzucił wielu pracowników firmy w tym:

  • Naczelnego dyrektora firmy – Paraga Agrawala,
  • Dyrektora finansowego Twittera – Neda Segala,
  • Dyrektorki ds. poityki firmy – Vijayę Gaddę,
  • Generalnego radcę – Seana Edgetta,
  • Osobę odpowiedzialną za zbanowanie konta Donalda Trumpa.

Elon Musk powiedział jednak, że nie zamierza zwalniać 75% załogi firmy. Twitter zatrudnia ponad 7500 osób. Spółka miała trudności z konsekwentnym rozwijaniem działalności reklamowej i przyciąganiem nowych użytkowników. Zwolnienia czołowych pracowników są znakiem, że Musk zamierza działać szybko.

Co dalej z portalem? Pomysły miliardera

Z pewnością Elon Musk będzie działał szybko i konkretnie. Miliarder będzie chciał całkowicie pozbyć się sztucznych kont, za którymi nie kryje się żaden użytkownik. Ekscentryk już wcześniej wypowiedział wojnę botom i spamerom. W tym celu może zostać wdrożona system płatnej weryfikacji kont użytkowników, o którym ekscentryk nie raz wspominał. Nie wiadomo czy dotyczyć będzie wszystkich, czy tylko Twittera Blue. Jego subskrypcja miesięczna ma kosztować 8 dolarów, dotyczyć będzie między innymi przedsiębiorstw.

Pomysł budzi kontrowersje, ponieważ oznacza płatności, a także wymaga podania dodatkowych danych osobowych. Można zatem pożegnać się z anonimowością. I moim zdaniem – bardzo dobrze. To będzie jedna z lepszych zmian na portalu. Użytkownicy w zamian za opłatę mają otrzymać także kilka innych przywilejów:

Ponadto Musk zamierza też zmienić algorytmy, aby te były bardziej czytelne i przejrzyste. To bardzo ważny obszar Twittera, ponieważ wzmacniają one lub obniżają ranking tweetów i kont. To istotne np. w czasie wyborów. Nowe porządki mają również pomóc w porządku na portalu i eliminacji podejrzanych kont. Ważna okaże się też funkcja, nad którą Twitter pracuje od dłuższego czasu. Chodzi o guzik do edycji postów, który być może ujrzy światło dzienne niebawem.

Warto pamiętać, że Twitter to ogromne medium zwłaszcza w świecie polityki. Elon Musk może więc być traktowany jako władca świata i naciskany w kwestii „nieodpowiednich” wpisów w poszczególnych obszarach geograficznych. Należy jednak przypomnieć, że miliarder wielokrotnie podkreślał, jak ważna jest wolność słowa. Z drugiej strony chce też dostosować portal do lokalnych praw i społeczności.

Źródło: nytimes, 9to5mac

Motyw