Tesla zamyka chińskie fabryki

W co gra Elon Musk? Miliarder po Ukrainie miesza się w kolejny konflikt

6 minut czytania
Komentarze

Elon Musk to człowiek o wielkiej charyzmie i jeszcze większym majątku. Jest uznawany za najbogatszego człowieka świata. Jego poczynania śledzi blisko 110 mln użytkowników Twittera, który wkrótce może dołączyć do biznesów miliardera. Firmy, z którymi jest powiązany to między innymi Tesla czy SpaceX. Są to innowacyjne przedsiębiorstwa przykuwające uwagę niemal każdego mieszkańca Ziemi. Kto nie chciałby bowiem posiadać innowacyjnego i futurystycznego auta elektrycznego lub zobaczyć świata z kosmicznej perspektywy.

Sprawdź też: Surface Laptop 4 w niesamowitej promocji! Świetny sprzęt Microsoftu w dobrej cenie – spiesz się!

Wielu ludzi ceni Muska także za to, że w krótkim czasie doszedł do olbrzymiej fortuny. Jednak miliarder zyskał także sympatię m.in. w związku ze swoją pomocą na rzecz Ukrainy poprzez Starlinki. Przez chwilę się z tego wycofał, co budziło olbrzymie kontrowersje. Pod znakiem zapytania stoją też koneksje ekscentryka z władzami Chin. Czy coś się za tym kryje i co tak naprawdę knuje Elon Musk?

Elon Musk i pomoc Ukrainie

Elon Musk został doceniony za to, że w bezinteresowny (?) sposób pomógł Ukrainie w walce z najeźdźcą. Na początku konfliktu zbrojnego SpaceX dostarczyło na tereny państwa Internet satelitarny za pośrednictwem usługi Starlink. Zapewnia ona świetnie działającą sieć dzięki wsparciu satelitarnemu. Według danych z połowy roku, z takiego rozwiązania korzystało nawet 150 000 Ukraińców dziennie. Nasi sąsiedzi mogli skorzystać z tej technologii dzięki specjalnym transmiterom, które zostały wysłane do nich pod koniec lutego. Elon Musk zdobył się na taki gest po apelach ukraińskiego ministra transformacji cyfrowej o wsparcie.

Elon Musk pomaga Ukrainie

Do czego przydał się Starlink? Przede wszystkim do działań wojennych – nowoczesny sprzęt wymaga podłączenia do szybkiego Internetu. Ukraińskie wykorzystywało technologię do łączenia dronów, które atakowały rosyjskie siły zbrojne. Przykładowo, jedna z jednostek rozpoznania lotniczego wykorzystuje Starlink do monitorowania i koordynowania bezzałogowych statków powietrznych. To z kolei pozwala wojsku na używanie broni przeciwpancernej z większą precyzją.

Korzyści płynące ze Starlinka doceniają także mieszkańcy i przedsiębiorcy. Rosjanie w wielu miejscach zniszczyli infrastrukturę telekomunikacyjną. Jedyną możliwością kontaktu ze światem w obecnej sytuacji daje właśnie technologia stworzona przez firmę SpaceX.

Starlink na Ukrainie

To pozytywna część tej historii, która przez chwilę zmierzała w niewłaściwym kierunku. Ostatnie zachowanie Muska i jego wypowiedzi budziły wiele kontrowersji. Na początku października miliarder umieścił kilkanaście postów, w których stwierdził, że Rosja powinna zachować Krym. Swoją tezę popierał dodatkowo mapami z przeszłości, co dodatkowo wzburzyło społeczność międzynarodową. Ponadto złożył oświadczenie, że nie będzie już finansował Starlinków wysłanych na Ukrainę. Firma SpaceX poinformowała o tym Pentagon, prosząc o wsparcie finansowe. Jest to koszt szacowany na 120 mln USD do końca roku i 400 mln USD w 2023 roku. Oczywiście powodem takiej decyzji był brak środków na kontynuowanie wsparcia.

Po newsach płynących ze SpaceX Elon Musk został „zaatakowany” na Twitterze. Krytycy zarzucali mu, że rozmawia z Putinem o przyszłości Ukrainy, a wycofanie się ze wsparcia to kolejny na to przykład. To były trochę za daleko idące wnioski. Ostatecznie jednak sprawa zakończyła się pozytywnie. Miliarder wczoraj napisał na Twitterze, że mimo problemów finansowych jego firma będzie dalej dostarczała Starlinki (i wiążące się z nimi usługi) na Ukrainę za darmo!

Choć pojawiają się opinie, że był to wpis „ironiczny”, przyjmijmy że tym razem Elon pisał jednak na poważnie. Może uznał, że wyjdzie na tym lepiej wizerunkowo? Zresztą, jego zaangażowanie w pomoc, w ostatnim czasie podkreślił publicznie sam wicepremier Ukrainy.

To swoją drogą dość ciekawa zmiana narracji ze strony ukraińskich oficjeli – jeszcze niedawno prezydent Zełenski pytał w końcu na Twitterze… którego Elona ludzie wolą. Tego, który wspiera Ukrainę czy tego, który wspiera Rosję, sugerując, że miliarder zmienił w ostatnim czasie front.

Elon Musk miesza się w kolejny konflikt

Elon Musk uważa, że jest na tyle potężny, że może się mieszać w każdy możliwy spór. W wywiadzie dla Financial Times stwierdził, że rządy Chin i Tajwanu mogą osiągnąć rozsądne porozumienie. Zyskał tym aprobatę ambasadora Chin w USA, ale jego tajwański odpowiednik stwierdził, że wolność „nie jest na sprzedaż”.

W wywiadzie z popularnym czasopismem Musk powiedział:

„Moją rekomendacją… byłoby wymyślenie specjalnej strefy administracyjnej dla Tajwanu, która byłaby dość przyjemna, prawdopodobnie nie uszczęśliwi wszystkich. Jest możliwe i myślę, że prawdopodobne zawarcie układu, który byłby łagodniejszy niż ten w Hongkongu”.

– powiedział Musk dla Financial Times.

W co gra Musk w tym przypadku i na czym mu zależy? Warto pamiętać, że Elon Musk ostatecznie chce kupić Twittera. Jest on jednak zakazany w Chinach, ponieważ wolność słowa jest tam zabroniona, a wszelkie lokalne portale społecznościowe monitorowane. Jego działalność na Tajwanie też stoi pod dużym znakiem zapytania, ponieważ Chiny wywierają ogromną presję na „swoją zbuntowaną republikę”. Elon Musk prawdopodobnie marzy o wypracowaniu takiego porozumienia między państwami, które zapewni mu możliwość działania Twittera na Tajwanie.

To jednak nie koniec tej historii. Miliarder chce ciągnąć dwie sroki za jeden ogon. Dziwnym trafem bowiem wypowiedzi ekscentryka zbiegły się z informacją opublikowaną przez Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych. Instytucja przedstawiła nową listę pojazdów elektrycznych, które kwalifikują się do zwolnienia z podatku od zakupu. Znalazły się na niej pojazdy Tesli w tym Model S i Model X z pakietami akumulatorów o pojemności 100 kWh. To oznacza, że firma Muska może wkrótce zacząć dostarczać samochody do Chin.

Jakikolwiek konflikt między Chinami a Tajwanem byłby nie na rękę firmom technologicznym, a przede wszystkim Apple i Tesli. Musk przewiduje, że konflikt militarny między państwami prawdopodobnie spowodowałby skurczenie światowej gospodarki o 30%.

Z drugiej strony, dziwne kontakty Muska z chińskimi władzami rodzą obawy o bezpieczeństwo. Władze USA zastanawiają się, czy działania miliardera nie stanowią  zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa. Jego rola w firmie SpaceX jako wykonawcy rządu federalnego i ostatnie powiązania z Chinami budzą poważne obawy.

Trudno stwierdzić, co planuje Musk w tej sprawie, jednak jego ostatnie koneksje z Chinami wzbudziły negatywne emocje na Tajwanie. Władze twierdzą, że Musk chce zaspokoić żądze agresora, poświęcając niepodległość Tajwanu, całkowicie ignorując nieograniczone ambicje autorytarnych władców.

Źródło: bbc, financialtimes, nypost, cnn

Motyw