Niedawno dowiedzieliśmy się, że Apple w ramach ochrony środowiska ma zamiar zrezygnować z dodawania ładowarek do iPhone. Co ciekawe na identyczny pomysł, jednak odrobinę później wpadł także Samsung. Oczywiście trudno tutaj nie zauważyć źródła inspiracji takiej decyzji koreańskiego giganta. W końcu jasnym jest, że została ona podjęta pod wpływem Motoroli Moto G pierwszej generacji, która nie miała ładowarki w zestawie już w 2014 roku.
Samsung także bez ładowarki w zestawie
No dobrze, dość tych złośliwości, przejdźmy do faktów. Nowy raport z Korei Południowej ujawnił, że smartfony Samsunga w niedalekiej przyszłości będą sprzedawane bez ładowarek. Ich dodawanie jest co prawda standardem w branży, jednak pojawia się coraz więcej głosów sugerujących, że to bez sensu. W końcu starą ładowarkę w domu ma już niemal każdy. Dodatkowo coraz więcej osób kupuje osobno takie urządzenie, które wspiera technologię szybkiego ładowania. Niestety, większość producentów dodaje do zestawu te wolniejsze adaptery. Chociaż zdarzają się czasami chlubne wyjątki jak, chociażby w przypadku Redmi Note 8T. Z drugiej strony pojawia się pytanie o bezpieczeństwo. W końcu producenci często zrzucają winę na nieoryginalne ładowarki w sytuacji, gdy mamy do czynienia z eksplodującym smartfonem. A przecież trudno stosować tą oryginalną, skoro jej w zestawie zwyczajnie nie ma, prawda?
Zobacz też: Rendery Pixela 5 XL w Sieci – czy tak będzie wyglądał nadchodzący smartfon Google?
Pomijając tę kwestię, skupmy się na ekologicznej stronie tego rozwiązania. W końcu Samsung jest jednym z największych producentów smartfonów na świecie. Dostarcza setki milionów smartfonów każdego roku. Taki krok spowodowałby więc znaczne ograniczenie ilości elektrośmieci. Przy okazji producent mógłby zaoferować znaczne bardziej atrakcyjne ceny dla swoich smartfonów. Co prawda w wysokiej i średniej półce cenowej nie byłyby to zbyt wiele różnice, jednak w najniższej półce mogłaby to być istna rewolucja. Przecieki mówią, że Samsung zrezygnuje z ładowarek już w przyszłym roku. Krok ten początkowo ma dotyczyć jedynie wybranych modeli, jednak z czasem ma się rozszerzać na coraz większą liczbę urządzeń producenta.
Źródło: Gizmochina