Niedawna premiera serii Redmi Note 8 pokazała, że Chińczycy szybko nadrabiają niewielkie zaległości, które pojawiły się w zaledwie pół roku po premierze testowanego przez nas Redmi Note 7. Ten standard wprowadzania nowości trzeba propagować na kolejne serie urządzeń, więc czkeamy rodzinę Redmi 8. Ta już jest zdecydowanie coraz bliżej, gdyż firma zdobyła odpowiednie certyfikaty dla Redmi 8A, czyli docelowo najtańszego reprezentanta portfolio Redmi. Smartfon po wizycie w TENAA potwierdza wcześniejszy wygląd prototypu, więc przyjrzyjmy się końcowemu efektowi.
Redmi 8A musi pójść ścieżką poprzedników — zdjęcia zdradzają nowe rozwiązania
Wyraźnie widać nowe wzornictwo, które zostało zapoczątkowane w smartfonach Xiaomi wraz z pojawieniem się serii Mi CC9 – jest więcej zaokrągleń, więcej upiększaczy i zupełnie nowa czcionka. Niemniej Redmi 8A na pewno nie będzie demonem wydajności, bo nie taka jest jego rola. Jak sami widzicie, pojawia się pojedynczy aparat, ale z przodu odpowiednik do selfie jest już umieszczony w wycięciu w wyświetlaczu. Jeśli jednak pozostaniemy przy mocy obliczeniowej, to gdy uwierzymy plotkom, to powinniśmy szykować się na Snapdragona 439. Układ ten został też wykorzystany w poprzedniku, Redmi 7A, ale tym razem dołóżmy do tego więcej pamięci operacyjnej (4 GB) i ogromny akumulator (5000 mAh). Taki zestaw gwarantuje nam naprawdę świetnego smartfona do podstawowych zadań.
Zobacz też: Czy Huawei P40 pojawi się z Harmony OS?
Naturalnie nie oczekujcie, że widoczny powyżej błękit to szkło. Redmi 8A będzie wykonany z tworzyw sztucznych, co oczywiście w tym segmencie jest traktowane jako dodatkowy atut wytrzymałościowy. Pozostaje pytanie, co z ceną? Ta nie może być ogromna i docelowo nie powinniśmy się zdziwić, gdy za Redmi 8A przyjdzie nam zapłacić około 500 złotych. Jednak co z premierą? Na nią nadal musimy poczekać niecierpliwie, gdyż nie wiemy nawet, kiedy Chińczycy planują pokazać serię Redmi 8.
Źródło: GSM Arena