Na początku ubiegłego roku, Renault pokazało koncepcyjną kontynuację znanego, klasycznego modelu 5. Samochód miał być oczywiście elektryczny, jednak nostalgiczny powrót do starych korzeni został ciepło przyjęty. Podobieństw było dość sporo. Zobaczcie sami:
Francuska marka nie zatrzymała się jednak na jednej propozycji powrotu do przeszłości i na tegorocznym Paris Motor Show pokazała kolejny ciekawy koncept. Podobnie jak poprzednik, nawiązuje do gamy modelowej sprzed lat. Poznajcie Renault 4ever Trophy, czyli ciekawego elektryka z aspiracjami na wyprawy.
Renault 4ever Trophy – nazwa nie z przypadku
Nazwa modelu nie jest przypadkowa. Nowy elektryk ma aspirować do segmentu B, a jego podniesiona wersja terenowa „Trophy” nawiązuje do rajdu humanitarnego 4L Trophy, biegnącego przez marokańską pustynie. Wydarzenie zarezerwowane jest tylko i wyłącznie dla klasycznych samochodów Renault 4, a w 2023 roku odbędzie się 25. edycja rajdu. Nowy model jest więc hołdem dla rajdu i kamieniem milowym.
Samochód pomalowano na kolor Gun Metal Silver, który doskonale komponuje się z 19-calowymi kołami na dużych oponach 255/55/19. Oczywiście, jako że samochody przez lata znacznie urosły, nowe Renault jest znacznie większe niż swój poprzednik z 1962. Jego długość wyniesie ponad 4 metry, a szerokość niecałe 2 metry. Francuski producent klasyfikuje więc go na tej samej pozycji rynkowej co crossover Captur.
Wyłącznie elektryczne, ale w porównaniu ze starym Renault 4… To chyba dobrze
Renault 4ever będzie wyłącznie elektryczne. „Pod maską” konceptu znalazł się motor o mocy 134 KM, który czerpie energię z zamontowanego między osiami akumulatora o pojemności 42 kWh. Na jednym ładowaniu producent obiecuje przejechanie aż 402 kilometrów, a do pierwszych 100 km/h rozpędzi się w niecałe 9 sekund. Osiągami będzie więc o wiele bardziej zachęcający niż klasyczny poprzednik, który 100 km/h osiągał… Kiedyś na pewno, bo mniej więcej tyle wynosiła jego prędkość maksymalna.
Koncepcyjny model 4ever Trophy pokazano na tegorocznym Paris Motor Show zaraz obok wspomnianego wcześniej konceptu elektrycznego Renault 5. Powrót marki do korzeni i tworzenie kultowych modeli od nowa, w elektrycznej rzeczywistości, to bardzo ekscytujące podejście do rozwijającego się rynku elektromobilności. Na przejechanie się obydwoma samochodami w wersjach produkcyjnych będziemy musieli jednak trochę poczekać. Producent zapowiada wejście na rynek za około 3 lata. Trzeba jednak przyznać, że francuski koncern wziął się za zeroemisyjne samochody na poważnie, szczególnie że sportowy odłam, Alpine, zaprezentował koncept supersamochodu wodorowego. Przyszłość marki zapowiada się więc całkiem fascynująco.