Ceny energii w 2023 roku. Podwyżki nie będą straszne… ale koszt dla budżetu państwa ogromny

2 minuty czytania
Komentarze

Ludzie wciąż zastanawiają się, jakie będą ceny energii w przyszłym roku. Kumulacja negatywnych czynników zapowiada ogromne podwyżki. Z drugiej strony działania rządu mogą zmniejszyć skalę problemu, choć to z kolei oznacza niemałe nadwyrężenie budżetu.

Ceny energii będą niższe, niż się spodziewamy? Zaskakująca analiza

fot. micheile dot com/Unsplash

Nie takie straszne podwyżki jak je malują — tak na temat cen energii piszą ekonomiści banku Citi Handlowy. Według nich istnieje szansa, że średni wzrost rachunku za prąd dla gospodarstw domowych wyniesie od dziesięciu do kilkunastu procent. Trudno nazwać takie podwyżki pozytywnym zjawiskiem, jednak na tle wielu wyjątkowo negatywnych prognoz wydaje się być ono akceptowalne.

Żeby opisywany scenariusz się spełnił, musiałyby wejść w życie mechanizmy ograniczające ceny energii. Część z nich rząd już zapowiedział (mrożenie cen prądu, dodatek węglowy, maksymalne ceny prądu), do tego ekonomiści banku Citi Handlowy doliczają przedłużenie tarczy antyinflacyjnej, której elementem jest obniżka VAT-u na energię z 23 do 5% (póki co nie wiadomo, czy tarcza rzeczywiście zostanie przedłużona). Oczywiście nie ma nic za darmo – te wszystkie działania oznaczałyby, wg. wyliczeń wspomnianej grupy ekonomistów, koszt ok. 100 miliardów złotych dla budżetu państwa.

Jeżeli nasze szacunki się potwierdzą, skala podwyżki cen prądu dla gospodarstw domowych będzie zaskakująco niewielka – twierdzą ekonomiści banku Citi Handlowy. Z drugiej strony niektórzy eksperci wskazują, że działania rządu mające chronić ludzi przed podwyżkami cen energii jeszcze bardziej napędzą inflację. Chodzi tu szczególnie o dodatek węglowy. Trudno więc ocenić, czy jest jakiekolwiek dobre wyjście z tej sytuacji, a o skutkach danego scenariusza przekonamy się zapewne po tym, jak zostanie on wprowadzony.

Sytuacja na rynku energetycznym jest na tyle zła, że niemal wszyscy (poza mieszkańcami bloku z fotowoltaicznymi balkonami w Szczytnie) mogą spodziewać się podwyżek na rachunkach. Póki co wygląda na to, że w najlepszej sytuacji są posiadacze pomp ciepła. Wprawdzie limit 2000 kWh, do którego mają obowiązywać zamrożone stawki, przez wielu jest określany jako zdecydowanie zbyt mały, ale sytuację mogą uratować maksymalne ceny prądu, które ogłosił rząd.

źródło: next.gazeta.pl/Citi Handlowy, zdjęcie główne: Ricardo Annandale/Unsplash

Motyw