Samsung Galaxy A9

[SPT #33] Samsung śmieje się w twarz klientom flagowców, dwa ekrany, promocja

3 minuty czytania
Komentarze

Jak co tydzień, zapraszam na kolejne SPT, czyli subiektywne podsumowanie tygodnia. Zobaczcie, które informacje zasłużyły na moją pochwałę, a które na krytykę. Zapraszam do lektury.

Pochwała

Termin premiery OnePlus 6T. 30 października firma w końcu zaprezentuje model OnePlus 6T, którym kusi na swoich portalach społecznościowych. Urządzenie ma trafić do sprzedaży jeszcze w listopadzie. Jego kartą przetargową będzie z pewnością skaner linii papilarnych w ekranie, niestety jedynie optyczny (wolniejszy), a nie ultrasoniczny, jak w Mate 20 Pro. Ponadto zobaczymy tu brak złącza audio oraz bardziej pojemną baterię i mniejszego notcha. Szykuje się naprawdę interesujące urządzenie OnePlus od lat.

Nubia X z dwoma wyświetlaczami. Czy takie rozwiązanie ma sens – pytał Łukasz w swoim tekście. Sądzę, że poniekąd tak, ponieważ w telefonie nie trzeba montować dodatkowego aparatu do selfie. Dzięki temu przedni panel pokrywa całą taflę urządzenia i nie ma znienawidzonego przez wielu notcha. Aby zrobić autoportret wystarczy obrócić telefon, na jego tylnym panelu znajduje się główny aparat, którym zrobimy również selfie. Wszystko widoczne będzie na dodatkowym, nieco mniejszym wyświetlaczu. Brzmi to całkiem praktycznie.

Koniec Google+. Można by rzec – wreszcie! Ten dziwny twór Google był od samego początku kiepskim pomysłem i takim pozostał przez cały czas. Nie dziwi mnie odważna decyzja o jego zamknięciu, na którą wpłynął potężny wyciek danych użytkowników serwisu. Ponadto nikt nie korzystał z tego portalu, o czym szczegółowo pisał Kacper.

Ostatnie godziny promocji Google Play i Google Pay. Nie będę się powtarzał, po prostu zajrzyjcie do wpisu. Dowiecie się tam, jak zdobyć nawet 400 zł do wykorzystania w Google Play!

Krytyka

Wpadka z Windows 10. Zapewne słyszeliście o znikających plikach użytkowników w czasie instalacji październikowej aktualizacji Windowsa 10. Problem ten podobno został już rozwiązany i można ponownie pobierać update. Nie zmienia to faktu, że niesmak pozostał, choć z drugiej strony, wpadki zdarzają się najlepszym.

Polska cena Huawei Mate 20 Pro. Z jednej strony można było tego oczekiwać, ponieważ urządzenie to będzie naszpikowany nowinkami technologicznymi. Z drugiej jednak cena jest nie do przyjęcia jak na polskie warunki. Ponadto wielu obserwatorów twierdzi: „nigdy nie wydam tyle za smartfon Huawei”. Niestety takie komentarze pojawiają się wielokrotnie, ale wynikają raczej one z uprzedzenia do marki. Ja również kiedyś miałem uprzedzenia, których jednak ostatecznie się pozbyłem kupując model P20 Pro.

Premiera Galaxy A9. Tym modelem Samsung pokazał, że się boi i ma kompleksy Huawei. Firma, która w tym roku niczym wyjątkowym nie zaskoczyła w swoich flagowcach, nagle obudziła się montując aż 4 aparaty do urządzenia ze średniej półki. Jest to dla mnie dziwny i nie zrozumiały ruch, a także uderzenie w twarz dla użytkowników flagowców firmy. Wydanie smartfonów w gradientowych wersjach, które spopularyzował Huawei dodaje łyżki dziegciu do tej wyjątkowo niesmacznej potrawy. Chcieliście poczwórny lub potrójny aparat? Kupcie u konkurencji lub weźcie naszego średniaka – gdybym zamienił Galaxy S8+ na S9+, po prostu bym się wkurzył.

Motyw