Funkcje Apple Watch

Smartwatche Apple i Samsunga mnie zawiodły. Po „lepszych” wersjach spodziewałem się dużo więcej

5 minut czytania
Komentarze

Rynek inteligentnych zegarków wydaje się nadal interesujący i perspektywiczny. Standardowo, dominują na nim smartwatche Apple i Samsunga. Firma z Cupertino przez lata zdominowała klientów najbardziej dopracowanymi urządzeniami. Z kolei Koreańczycy zdobyli serca użytkowników dopiero w przypadku taniego, aczkolwiek bardzo użytecznego Galaxy Watch4 z Wear OS na pokładzie. Obie spółki zaprezentowały w tym roku smartwatche w wersji Ultra i Pro. Spodziewałem się po nich czegoś więcej. Otrzymałem jednak prawie to samo, ale po wyższej cenie.

Smartwatche Apple i Samsunga w lepszych wersjach

Firma z Cupertino na wrześniowej konferencji pokazało Apple Watch Ultra. Czekałem na to urządzenie od miesięcy, ponieważ sądziłem, że zrewolucjonizuje rynek smartwatchy. Tak się jednak nie stało, a moje odczucia co do tego sprzętu są mieszane. Smartwatch Apple jest skierowany dla sportowców outdoorowych, którym nie wystarczy standardowy zegarek firmy. Gigant reklamuje go jako sprzęt umiejący precyzyjnie zmierzyć aktywność fizyczną przy pomocy zaawansowanych czujników.

Apple Watch Ultra
Smartwatche Apple i Samsunga

Za ponad 4000 zł otrzymujemy zegarek o wyglądzie premium z tytanową kopertą 49 mm i trzema fizycznymi przyciskami. Jego największym atutem jest zdecydowanie oprogramowanie. Sądzę, że Apple dopracowało watchOS do perfekcji, a użytkowanie go na tak dużym ekranie to bajka. System działa idealnie w sposób dotykowy i za pomocą fizycznych przycisków w tym specjalnego guzika akcji, który sprawdza się np. na treningach. Czy to jednak coś rewolucyjnego, co mocno odbiega od zwykłego Apple Watch Series 8? Zdecydowanie nie!

Różnice w funkcjonalności nie są wielkie, a za to różnica w cenie owszem – standardowy smartwatch firmy z Cupertino jest niemal o połowę tańszy od Ultra flagowca. Na tę chwilę nie warto go kupić. Nawet czas działania na jednym ładowaniu mnie nie przekonuje, bo wynosi zaledwie 36h – 60h, co nie jest dobrym wynikiem jak na „lepszy” smartwatch.

Apple Watch Ultra nie fascynuje też w przypadku głębi funkcji sportowych, jaką oferuje konkurencja w postaci linii Garmin Fenix. Nie znajdziemy tu też wbudowanych map topograficznych czy baterii działającej więcej niż 10 dni na jednym ładowaniu.

Galaxy Watch5 Pro
Smartwatche Apple i Samsunga

Z kolei Samsung pokazał w sierpniu Galaxy Watch5 Pro. Urządzenie to jest nieco większym i brzydszym bratem standardowego smartwatcha. Znajdziemy tu jednak ekran o takiej samej wielkości 1,4-cala, takiej samej ilości RAM – 1,5 GB i procesorze W920. Jedyna różnica tkwi w pojemności baterii, która wynosi 590 mAh (w stosunku do 410 mAh w standardowym urządzeniu). Jak widać, zatem Samsung poszedł na totalną łatwiznę i nazwał „lepszego” smartwatcha jako „Pro”, a jego zmiany względem standardowego modelu są prawie żadne! Nie tego oczekiwałem. Nie zobaczyłem tu nawet ulepszonego designu, który przekonałby mnie do kupna. Czego więc oczekuję po tego typu urządzeniach? Co mogłyby zaoferować lepsze smartwatche Apple i Samsunga.

Czego oczekuję od wersji Ultra i Pro

Smartwatche Apple i Samsunga w wersji Ultra i Pro powinny, chociaż spróbować zbliżyć się do serii Garmin Fenix 7. Monitorowanie aktywności fitness w watchOS i Wear OS jest na poziomie podstawowym. Chciałbym, żeby urządzenia noszone mogłyby być w stanie mierzyć także ćwiczenia siłowe, a nie tylko aerobowe.

Seria Garmin Fenix 7 oficjalnie

Lepsze smartwatche Apple i Samsunga mogłyby być drogie, ale za to naprawdę funkcjonalne. Nie pogardziłbym też designem – dużymi gabarytami i nieco topornym wyglądem – jak to w przypadku Garmina. Trochę do mojego gustu zbliżyło się Apple. Smartwatche Pro lub Ultra mogłyby ponadto:

  • Zmierzyć temperaturę ciała, co mogłoby zastąpić standardowe termometry do ciała,
  • Mieć skaner linii papilarnych lub inne zabezpieczenie biometryczne dla łatwiejszych i bezpieczniejszych płatności mobilnych,
  • Mieć ekrany MicroLED, które są bardziej zaawansowane, zabierają mniej miejsca i wspierają pracę na jednym ładowaniu,
  • Mierzyć ciśnienie krwi w sposób zaawansowany,
  • Monitorować stężenie glukozy we krwi,
  • Wykrywać bezdech senny,
  • Dostarczać alerty zdrowotne o ewentualnych schorzeniach

Być może moje niektóre propozycje są „kosmiczne” i na ten moment nierealne. Wciąż istnieje wiele barier, które trzeba będzie pokonać, aby urządzenia noszone mogły wskazać nasz prawdziwy stan zdrowia. Pierwszą z nich wydaje się liczba czujników i sensorów i ich wielkość. Sprzęt medyczny dostępny w przychodniach czy szpitalach zajmuje nieporównywalnie dużo miejsca. Drugą kwestią jest precyzyjność pomiarów tego typu sprzętu – jednak to temat na osobny artykuł.

Apple Watch uratował staruszka

Jednak liczę, że proces miniaturyzacji przyspieszy postęp w dziedzinie smartwatchy. W szczególności obszar funkcji zdrowotnych jest bardzo obiecujący i niezagospodarowany. Wraz z rozwojem branży urządzeń do noszenia, firmy jednak zaczną szukać kolejnej fazy wzrostu, a będzie to właśnie opieka zdrowotna.

Użytkownicy smartwatchy coraz częściej zapadają na choroby przewlekłe, schorzenia wymagające długoterminowego monitorowania. Można im bardzo często zapobiec lub je opóźnić poprzez zmianę stylu życia albo poprzez wczesne wykrycie. Ludzie bardzo niechętnie się badają, ponieważ narzekają na brak czasu lub po prostu się boją. Smartwatche Apple i Samsunga w wersji Pro lub Ultra mogłyby to zmienić.

Motyw