Rozdzielenie najlepsze seriale 2022

Rozdzielenie, Czarny ptak, Zadzwoń do Saula, The Bear. Wybieramy najlepsze seriale 2022 roku

11 minut czytania
Komentarze

Za nami kolejny udany rok, jeśli chodzi o seriale. 2022 upłynął nam pod znakiem wielkich powrotów („Stranger Things”) oraz wielkich finałów („Zadzwoń do Saula”). Pojawiła się też większa niż w poprzednich latach liczba udanych polskich seriali. Najlepsze jednak okazało się to, że pojawiła się nadzwyczaj duża liczba nowych seriali, które zaprezentowały naprawdę wysoki poziom. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio tyle pierwszych sezonów trafiało na moją listę „Najlepsze seriale” danego roku. Przejdźmy więc do konkretów.

Minuta ciszy sezon 1

Pozytywne zaskoczenie sezonu. „Minuta ciszy” produkcji Canal+ to serial nietypowy jak na polskie warunki, jest bowiem czarną komedią i dramatem w jednym, a rodzimi twórcy nie bardzo przeważnie radzą sobie z huśtaniem się na granicy gatunków. Tu się to udało. Tym bardziej że w tym przypadku tematyka jest też niełatwa — dotyka branży pogrzebowej oraz ogólnie rzecz biorąc tematów śmierci. Nie jest to może najbardziej oryginalny serial dekady ani roku, gdyż pojawiające się w nim schematy fabularne znane są z innych produkcji. Nie wszystkie wątki też są równie dobrze napisane, ale całość jest naprawdę niebanalna, świeża, z dobrymi dialogami, a Robert Więckiewicz w roli głównej po prostu zachwyca. Absolutna czołówka polskich seriali ostatnich lat.

Serial „Minuta ciszy” można oglądać w serwisie CANAL+ online.

Stranger Things sezon 4

https://www.youtube.com/watch?v=DhsHyVDLSQk

Po rozczarowującym sezonie 3. „Stranger Things” powróciło do formy i dało nam z pewnością najlepszego serialowego blockbustera ostatnich lat. W 4. sezonie „Stranger Things” twórcy byli w stanie w satysfakcjonujący sposób dokończyć wątki z poprzedniego, rozbudować mitologię całej serii i wyjaśnić wiele niewiadomych pochodzących jeszcze z sezonu 1., w tym poszerzyć historię Eleven. Od strony wizualnej to imponująca rozmachem superprodukcja, aktorzy cały czas spisują się znakomicie, wątki są wciągające — gdy trzeba zabawne, gdy trzeba szczerze poruszające. Nowy bohater, Eddie Munson, z miejsca dołączył do ulubionych postaci serii. No i nie mógłbym nie docenić serialu, który istotną częścią fabuły uczynił utwory Running Up That Hill Kate Bush oraz Master of Puppets Metalliki.

Serial „Stranger Things” można oglądać w serwisie Netflix.

Wielka woda sezon 1

Z początku podchodziłem do serialu „Wielka woda” z ostrożnością. Nie ukrywam, że polskie seriale częściej mnie rozczarowują, niż czymkolwiek zachwycają. Tutaj obawa była tym większa, że twórcy obrali sobie ambitne zadanie opowiedzenia o „powodzi tysiąclecia”, która nawiedziła Wrocław i okoliczne wsie w 1997 roku. Przed nami więc nie tylko dramat, ale i siłą rzeczy widowisko w pewnym sensie. I o dziwo twórcom udało się to wszystko naprawdę sprawnie pokazać na małym ekranie. Od strony formalnej „Wielka woda” spokojnie mogłaby być filmem kinowym i to na poziomie co najmniej europejskim. To pierwsze i podstawowe zaskoczenie na plus. Drugie to nieźle rozpisana fabuła. Oczywiście nie wszystkie wątki zagrały jednakowo dobrze, ale ten główny, pokazujący nieudolność i bufonowatość polskich władz wobec żywiołu i tragedii ludzkich wypadł naprawdę świetnie. Całość nie tylko skłania widza do refleksji związanych z siłą żywiołu, z którą człowiek nie jest sobie w stanie poradzić, ale też pokazuje stan mentalny samorządowców, którzy bardziej skupiali się na ratowaniu zabytków niż ludzi oraz pól uprawnych. „Wielka woda” to też bardzo dobre kreacje aktorskie przede wszystkim Agnieszki Żulewskiej i Tomasza Schuchardta.

Serial „Wielka woda” można oglądać w serwisie Netflix, gdzie znajdziemy też inne produkcje, które warto obejrzeć.

Barry sezon 3

https://www.youtube.com/watch?v=yx6AS0zzfGM

“Barry” to nietypowa mieszanka komedii, dramatu i thrillera, której w znakomitym stylu udawało się zaskakiwać tonalnymi i scenariuszowymi wotlami w najmniej oczekiwanych momentach. W sezonie 3. jednak twórcy wybrali się już w o wiele bardziej mrocznym i brutalnym kierunku. I nie wzięli jeńców. Są w tym sezonie momenty naprawdę szalone, pełne formalnej ekwilibrystyki i nieskrępowanej niczym wyobraźni. Dało to nam sezon, który serwuje konkretnego kopniaka między oczy. Od strony reżyserskiej to w tej chwili absolutna czołówka światowa, a i pewnie niejeden reżyser filmowy powinien oglądać ten serial z notatnikiem w ręku. „Barry” nigdy nie był wesołym serialem, natomiast od sezonu 3. coraz wyraźniej widać, że zwraca się on ku tragedii.

Serial „Barry” można oglądać w serwisie HBO Max, ale znajdziemy tam także więcej nowości wartych uwagi.

Gwiezdne wojny: Andor sezon 1

“Andor” zaczyna się dość niemrawo, muszę przyznać. Pierwsze trzy odcinki, poza tym, że prezentują dobrze napisane dialogi oraz mroczny i szorstki klimat niespecjalnie zachęcają do oglądania. Ale później rozwija się to wszystko w fenomenalnym stylu i im bliżej finału, tym przynosi masę satysfakcji. Fabularnie i aktorsko to najlepsza rzecz, jaka powstała w uniwersum Star Wars. Ze znakomitym, wybitnie napisanym scenariuszem, wciskającym w fotel napięciem, świetnymi kreacjami aktorskimi. „Andor” wynosi zarówno markę Star Wars, jak i seriale science fiction o poziom wyżej. Jednak korzystając z okazji, muszę przy tym stwierdzić, że jako serial należący do uniwersum Gwiezdnych Wojen „Andor” nie wypada dobrze. Głównie dlatego, że, choć zabrzmi to absurdalnie, jest za dobry. Przez to po prostu za bardzo odstaje od reszty. „Andor” to mroczny thriller polityczny pokazujący kiełkowanie Rebelii przeciw Imperium, podczas gdy „Gwiezdne wojny” to rozrywkowa baśń przygodowa i space opera w jednym. Niczego takiego w „Andorze” nie znajdziemy. To bardziej przyziemna, skromna w formie, niemal szekspirowska opowieść, którą znakomicie się ogląda jako solową produkcję, ale gdy próbuje się ją włączyć do reszty historii to widać, że odstaje i nie pasuje ani tematyką, ani atmosferą.

Przeczytaj także: Star Wars jako serial sprawdza się o wiele lepiej niż film. Disney musi to w końcu zrozumieć.

No i jednak minusem dla mnie jest też to, że 98 procent postaci na pierwszym, drugim i trzecim planie to ludzie. Serial sci-fi rozgrywający się na różnych planetach i należący do uniwersum Star Wars, w którym są praktycznie sami ludzie (nawet droidów jest jak na lekarstwo) to jednak rozczarowanie. Wiem, że brzmię jak 12-latek, ale sam George Lucas wielokrotnie powtarzał, że Gwiezdne wojny to uniwersum dla 12-latków. Tym niemniej, jak pisałem wyżej, „Andor” sam w sobie to naprawdę kapitalna mikstura dramatu science fiction i thrillera, która pokazuje, ile potencjału tkwi jeszcze w „Gwiezdnych wojnach.

Serial „Andor” można oglądać w serwisie Disney+, ale mamy tam także znacznie więcej produkcji wartych naszej uwagi.

Archiwum 81 sezon 1

Trudno mi pisać o tym serialu nie odczuwając smutku, gdyż został on skasowany przez Netfliksa (jedna z najgorszych decyzji tej platformy). Niemniej jednak sezon 1 „Archiwum 81” to naprawdę znakomita mieszanka tajemnicy, dramatu psychologicznego oraz horroru. To produkcja pełna tajemnic, z intrygą, która rozgrywała się na przestrzeni dekad. Dla mnie jako kinomana serial ten stanowił o tyle świetny seans, że co jakiś czas odwoływał się do mniej i bardziej znanych filmów z przeszłości, w tym do tych z ery kaset wideo. Zakończył się cliffhangerem, więc w najgorszy możliwy sposób, bo pewnie zakończenia tej opowieści nigdy nie poznamy w wersji telewizyjnej. Bo istnieje podcast, na którym ów serial był oparty, tak więc w razie czego w tej wersji można dokończyć sobie tę historię.

Serial „Archiwum 81” można oglądać w serwisie Netflix.

Zobacz też: Najlepsze horrory 2022 roku – tego baliśmy się najbardziej.

Czarny ptak sezon 1

Oparta na prawdziwych wydarzeniach niesamowita historia młodego, charyzmatycznego, ale i dość zarozumiałego mężczyzny o imieniu Jimmy (w tej roli kapitalny Taron Egerton), który został skazany na 10 lat więzienia za handel narkotykami i posiadanie broni. By zredukować swój wieloletni wyrok Jimmy zgadza się wejść do więzienia o zaostrzonym rygorze i zaprzyjaźnić się z notorycznym seryjnym mordercą Larrym Hillem (wybitna kreacja Paula Waltera Hausera). Jego misja: przekonać Hilla do przyznania się do zbrodni i ujawnienia miejsca pobytu ciał jego młodych ofiar. „Czarny ptak” to z jednej strony mroczna eksploracja umysłu seryjnego i chorego psychicznie mordercy, ale i więziennego światka. Nietypowa relacja między Jimmym a Larrym, którą przyjdzie nam obserwować, jest nie tylko fascynująca i niejednoznaczna, ale chwilami przerażająca niczym piekielnie mocny thriller. Są momenty, w których „Czarny ptak” przyprawi o dreszcze nawet widzów z najtwardszą skórą. Świetny scenariusz i dialogi to niezwykle ważne aspekty tego serialu, jednak kreacje aktorskie są tym, co wynosi „Czarnego ptaka” na poziom wybitny. Taron Egerton daj tu swój najlepszy, obok „Rocketmana”, popis w swojej dotychczasowej karierze, natomiast show kradnie Paul Walter Hauser, który stworzył tu jedną z najlepszych i najbardziej przerażających i hipnotyzujących zarazem ról ostatniej dekady.

Serial „Czarny ptak” można oglądać w serwisie Apple TV+.

The Bear sezon 1

Żaden serial w 2022 roku nie był w stanie lepiej zobrazować uczucia niepokoju i stresu tak jak „The Bear”. Od pierwszych sekund pierwszego odcinka zostajemy wciągnięci prosto w samo oko cyklonu, czyli do kuchni chicagowskiego baru, gdzie kamera gorączkowo przemieszcza się od chłodni aż po grilla, a z każdą osobą, która wciska się do tej małej kuchni, ciśnienie tylko rośnie niczym czajnik z wrzącą wodą. „The Bear” to jednak nie jest serial o życiu kucharzy, czy o gotowaniu – to rozedrgany i niespokojny dramat o poszarpanych relacjach rodzinnych i koleżeńskich, o stracie i żałobie, o pogodzeniu się z przeszłością i rzeczywistością. Twórcy znaleźli tu też miejsce na subtelną posypkę z elementami komediowymi, ale jako całość „The Bear” zachwyci was swoją głębią, kapitalnym tempem, fenomenalną reżyserią (jeden z odcinków zrealizowany jest niemal w całości na jednym ujęciu). Tu nie ma przebacz, atmosfera jest gęsta i porusza się na najwyższych obrotach od samego początku każdego odcinka. Nie ma tu żadnego czasu na rozgrzewkę, stopniowanie napięcia — niech was nie zwiedzie to, że serial ten dostępny jest na Disney+, bo „The Bear” to jeden wielki kop adrenaliny i przy tym wspaniale napisany dramat.

Serial The Bear można oglądać w serwisie Disney+.

Zadzwoń do Saula sezon 6

Choć nie należę do osób, które „Zadzwoń do Saula” stawiają ponad „Breaking Bad”, to nie zmienia to faktu, że mamy tu do czynienia z jedną z najlepszych telewizyjnych produkcji w historii tego medium. Odyseja Jimmy’ego McGilla vel Saula Goodmana to była fascynująca, poruszająca, chwilami wstrząsająca, a momentami szalenie abstrakcyjna podróż. Sezon finałowy pięknie to wszystko podsumował. Nie był wprawdzie idealny, bo cały ten serial cierpiał moim zdaniem na nadmiar niepotrzebnie rozciągniętych scen i sekwencji, ale do ideału naprawdę blisko. Uniwersum Vince’a Gilligana jest po prostu wyjątkowe i wybitnie rozpisane. Największą jednak siłą tego serialu są postaci i ich osobiste dramaty oraz życiowe labirynty, w których szukają oni drogi wyjściowej. Bob Odenkirk jako Saul po raz kolejny jest wybitny, ale bez wątpienia największą gwiazdą tego sezonu była Rhea Seehorn, której kreacja Kim Wexler w tym roku jest godna Oscara wręcz, bo należy do jednych z najlepszych aktorskich popisów w historii.

Serial „Zadzwoń do Saula” można oglądać w serwisie Netflix.

Rozdzielenie sezon 1

Bez dwóch zdań największa pozytywna niespodzianka nie tylko minionego sezonu, ale też ostatnich lat. „Rozdzielenie” to fascynujący obraz dystopijnej rzeczywistości, w której to wielka korporacja umożliwiła pracownikom rozdzielenie ich tożsamości zawodowej od tej prywatnej. Dana osoba po wyjściu z pracy ma „kasowaną” pamięć ostatnich godzin roboczych, a także przed wejściem do pracy ma podobnie „zamazywaną” pamięć o życiu domowym. Tworzy to sytuację, w której „jednostka pracownicza” nie zna życia poza pracą. To kapitalny pomysł, który stanowi trafną metaforę współczesnego wyścigu szczurów (mrówek?). Ale też daje nam świetny dystopijny dramat, który z czasem przepoczwarza się w solidnego thrillera z masą tajemnic, które są jeszcze przed nami. Całość znakomicie zagrana i równie dobrze napisana. Seriale w 2022 prezentowały solidny poziom, ale „Rozdzielenie” było dla mnie najbardziej satysfakcjonującym seansem. Czekam na więcej!

Serial „Rozdzielenie” można oglądać w serwisie Apple TV+.

Motyw