microsoft tiktok bill gates

Zatruty kielich – Bill Gates ostrożnie patrzy na umowę Microsoftu z TikTokiem

2 minuty czytania
Komentarze

W tym roku Bill Gates postanowił ostatecznie opuścić Microsoft. Postać, której nikomu nie trzeba przedstawiać, postanowiła zająć się filantropią i walką z koronawirusem. Jednak to nie oznacza, że Gates nie patrzy na dalsze losy swojego sukcesu. Wręcz przeciwnie. Dzisiaj głośno mówi się o potencjalnej współpracy Microsoftu i ByteDance w ramach ominięcia blokad USA w stosunku do TikToka. Jeden z założycieli giganta z Redmond mówi wprost – to zatruty kielich, na który trzeba uważać. Co przez to można rozumieć? Na pewno Bill Gates zachowałby ostrożność przy każdym możliwym ruchu.

Bill Gates z niepokojem patrzy na kupno TikToka przez Microsoft

Bill Gates mówi o szczepionkach

Donald Trump nie zwalnia tempa, więc kolejne usługi i produkty związane z Chinami zmierzają na czarną listę USA. Blokady, które nie zwiastują nic dobrego, zawsze mogą mieć pewną furtkę. Tą okazuje się amerykański gracz, który mógłby przejąć część działalności na swoje barki. W tym momencie TikTokiem miałby w wybranych państwach zaopiekować się Microsoft – mowa o Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie i Nowej Zelandii. Jak na to wszystko patrzy Bill Gates? Przede wszystkim dziwi się decyzjom prezydenta USA, który chce zabijać konkurencję Facebooka. Cała sytuacja i jej przebieg jest wręcz dziwny. Dodatkowo multimiliarder zauważa, że potencjalnie zawarta umowa może być kielichem z trucizną, która nie wiadomo, kiedy da o sobie znać.

Zobacz też: Dzieci rejestrowane w Sieci – wizyta w urzędzie jest zbędna.

Mimo wszystko abstrahując od politycznych niuansów, Microsoft na rynku social mediów może być ciekawą odmianą. Na pewno nie będzie to prosta rozgrywka, co już pokazał serwis Mixer, ale TikTok na starcie jest bardzo popularny. Jednak jak to ostatecznie będzie wyglądało? Czy ByteDance tak bezboleśnie odda swój sukces? Czas pokaże.

Źródło: The Verge

Motyw