Huawei mimo ciężkiej sytuacji wciąż trzyma fason. Pomimo dodania do czarnej listy eksportowej, która zatrzymuje prowadzenie interesów z firmami amerykańskimi, firma odnotowała silny wzrost sprzedaży. Teraz sekretarz ds. handlu Wilbur Ross powiedział, że zakaz zostanie bardzo szybko złagodzony. W wywiadzie dla Bloomberga Ross powiedział, że było 260 próśb o współpracę z Huaweiem. Przyznał przy tym, że to znacznie więcej niż sobie wyobrażano.
Współpraca z Huaweiem jest ważna dla firm z USA
Ross powiedział, że nie każda firma będzie mogła sprzedawać komponenty Huaweiowi. Podkreślił przy tym, że najlepiej byłoby, gdyby na starcie założyły, że nie otrzymają licencji. Mimo to przyznał, że Stany Zjednoczone spodziewają się zatwierdzić dużą ilość wniosków. Problem nie dotyczy jedynie Huaweia. Dziesiątki innych chińskich firm znajduje się na tej samej liście. W zeszłym miesiącu dodano 28 kolejnych. Były to m.in. firma AI SenseTime Group Ltd oraz producenci technologii nadzoru Hikvision i Dahua Technology. Słowa Rossa są światełkiem nadziei dla Huawei. Pomimo wzrostu przychodów o 24,4 procent w ciągu ostatnich trzech kwartałów roku podatkowego i wzrostu sprzedaży smartfonów, przewodniczący firmy, ostrzegł, że nie będąc w stanie zaoferować pakietu aplikacji i usług Google w nowych smartfonach Huawei musi liczyć się ze spadkami.
Zobacz też: Samsung Galaxy S10 Lite przypomina o sobie, zdradzając pojemność baterii
Stany Zjednoczone przyznały tymczasowe licencje, które pozwalają firmom amerykańskim na współpracę z Huawei w celu zapewnienia usług i wsparcia, w tym aktualizacji oprogramowania lub poprawek do istniejących telefonów Huawei, które były dostępne dla społeczeństwa do 16 maja 2019 roku. Jednak ta ulga wygaśnie pod koniec tego miesiąca. Firmy amerykańskie ostrzegły, że zakaz może zaszkodzić im bardziej niż Huaweiowi. Chiński gigant wydał 70 miliardów dolarów na zakup komponentów w 2018 roku, z czego 11 miliardów dolarów trafiło do firm amerykańskich.
Źródło: TechSpot