Bycie oryginalnym, wyłamującym się poza ustalone odgórnie szablony to zdecydowanie niedopuszczalna sytuacja w wielu dziedzinach życia. Po prostu pewnych rzeczy nie można zmieniać, bo nie i już. Tak samo rok w rok pojawiają się dokładnie te same pytania i mam wrażenie, że to odpowiedni moment na to, aby przypomnieć sobie pewne zasady, które panują na mobilnym rynku. Otóż już zaczęliśmy dostawać masę pytań, czy smartfon X otrzyma Androida 10? Odpowiedź w większości przypadków jest taka sama i niestety negatywna lub przekierowująca do producenta.
Powtórka, jak co roku, czyli dla kogo nie jest Android 10?
Teoretycznie można przedstawić kilka zasad, które tyczą się większości producentów i prosto objaśniają, czy warto czekać na daną aktualizację. Android 10, mimo że to już kolejny system po wprowadzeniu projektu Treble, nie zmienia zbyt wiele w całym procesie – jedynie go delikatnie przyspiesza. Mimo wszystko tyczy się to głównie flagowych modeli i w tym momencie docieramy do pierwszego pewniaka, czyli masz model z najwyższej półki, który został zaprezentowany, a nie kupiony w ciągu ostatnich dwóch lat? W takim razie istnieje duża szansa na to, że Android 10 pojawi się na Twoim modelu. W przypadku średniaków liczyć na nowy system mogą mieć użytkownicy tych urządzeń, które zostały zaprezentowane najwcześniej w zeszłym roku. Budżetowiec sprzed dwóch lat? W większości przypadków zapomnij.
Zupełnie innym przypadkiem jest Nokia, która po prostu podała harmonogram aktualizacji i wiemy doskonale, że pierwsza seria urządzeń po powrocie pod władzami HMD już nie jest wspierana. Też warto pamiętać, że na przykład taki Samsung ma dedykowaną stronę, która informuje o tym, jak długo dany model będzie wspierany i w jakim stopniu. Co prawda w tym wypadku w ramach paczek bezpieczeństwa, ale to doskonały moment, aby nadmienić, że te aktualizacje często bywają bardziej istotne od zmian numeru systemu.
Pewne zasady się nie zmieniają, ale jest światełko w tunelu
Od każdej zasady są wyjątki, a tych jest coraz więcej, co z kolei pewnie będzie powodem do tego, aby nadal zadawać unikalne pytania, czy model X dostanie Y. Jednak muszę o tym wspomnieć. Otóż magiczne dwa lata są przeciągane przez wybranych producentów. Naturalnie pierwszym z nich jest samo Google, które wydało Androida 10 dla oryginalnych Pixeli z 2016 roku. W ślad za Amerykanami poszedł OnePlus, który oficjalnie mówi o 3-letnim wsparciu. Po cichu też użytkownicy Essential Phone mogą liczyć na Androida 11, ale to akurat dogorywający emeryt.
Zobacz też: Flagi Chrome na Androida — poznaj, co kryje Twoja przeglądarka.
Możecie zapytać, co ten artykuł ma prezentować? Otóż spieszę z najprostszą odpowiedzią — temat aktualizacji konkretnych modeli do nowych wersji systemu jest tak niewiadomy, że tylko producent w momencie wydania oprogramowania może go potwierdzić. Oczywiście zdarzają się wyjątki jak wspomniana Nokia lub publikowane listy Samsunga w ich aplikacji społecznościowej. Wszelkie inny informacje o planowanych aktualizacjach to poszlaki lub nieoficjalne dane. Dlatego pytając nas, czy Galaxy S8 dostanie Androida 10, odpowiedź brzmi — najprawdopodobniej nie. Niemniej jak co roku zapewne będą pojawiać się plotki, że być może tym razem Samsung zdecyduje się na 3-letnie wsparcie. Tylko czy informowanie o tym teraz nie wpłynie negatywnie na sprzedaż nowych modeli?
Na koniec przypominam o nieoficjalnych wydaniach Androida 10, które cieszą się dużą popularnością. Z czasem coraz więcej modeli właśnie w ten sposób będzie mogło sprawdzić nowy system.