Nokia 2.4 bez Androida 11

Podsumowanie 2020 roku — o czym Android.com.pl będzie pamiętać?

9 minut czytania
Komentarze

Już przestawiliście się z pisania 2020 na 2021? O ile najczęściej podsumowania roku pisze się bliżej ich końca, tak tym razem postanowiliśmy podejść do tematu nieco inaczej. Dajmy opaść wszelkim emocjom, zapoznajmy się z nowym rokiem i dopiero zacznijmy wspominać — tak na spokojnie i bez pośpiechu. Co z tego wyszło? Przede wszystkim pozytywne

Podsumowanie 2020 roku, czyli przemyślmy ten rok na spokojnie

Redaktorzy, którzy wzięli udział w podsumowaniu, mieli postawiony przed sobą tylko jeden cel — opisać to, co zapadło im w pamięci po skończonym 2020 roku. Tym sposobem zobaczcie, na co zwróciliśmy szczególną uwagę.

Potrzebne przemiany na rynku mobilnym — Łukasz docenia przemianę LG i pojawienie się realme w Polsce

lg wing funkcje mozliwosci opinia obracany wyswietlacz

Stali Czytelnicy zapewne doskonale wiedzą, że doceniam oryginalność i nieszablonowe rozwiązania. Niespodziewanie to właśnie LG postanowiło się wpisać w ten trend. Mimo że Koreańczycy w ostatnich latach wielokrotnie zmieniali swoje podejście do mobilnego rynku, tak teraz powoli mogą ogłaszać sukces, patrząc na wyniki finansowe. Zaczęło się od LG Velvet z Dual Screen, który stawiał przede wszystkim na prosty, elegancki design. Brak przeładowanego wyglądu i ciekawe akcesorium wzbudziły zainteresowanie. Z kolei w momencie, gdy wiele osób czekało na składany model od LG, firma wyszła z Wing, czyli obracanym ekranem. To dopiero omijanie utartych ścieżek… Teraz tylko czekamy na szybkie i udane aktualizacje!

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że dzisiaj bycie oryginalnym to ogromne wyzwanie. Jednak nie wiem, czy nie również dużym wyzwaniem było pojawienie się realme w Polsce. Marka, która od razu zaatakowała niskimi cenami, szybko dała o sobie znać i z czasem jej portfolio wyraźnie się rozrosło. Tym sposobem Xiaomi, a właściwie Redmi zyskało godnego konkurenta, a to doskonała wiadomość dla nas, czyli konsumentów.

W podsumowaniu 2019 roku doceniłem pojawienie się Oppo w Polsce. Dzisiaj firma notuje rewelacyjne wyniki w naszym kraju, więc czy podobną wzmiankę będę mógł za rok napisać o realme?

Według Michała 2020 rok był rokiem wirtualnych spotkań — technologia wiele nas nauczyła

Microsoft Teams nowości

Pandemia koronawirusa, która w naszym kraju wybuchła w 2020 roku i trwa do dzisiaj, z pewnością nie jest przyjemnym doświadczeniem. Wiele osób zostało od siebie odizolowanych — rodziny, przyjaciele czy również pracownicy, którzy nie mogli pojawić się w biurach. Z pomocą przyszła jednak technologia, która dała nam namiastkę tego, co było wcześniej: zajęcia na uczelniach i w szkole zaczęły być prowadzone na platformie Teams, firmy i organizatorzy konferencji chętnie korzystali z Zooma, a przyjaciele komunikowali się za pomocą Messengera czy FaceTime’a. Powróciły również wydarzenia kulturalne i koncerty — teatry czy filharmonie przeniosły się do sieci, a sam brałem nawet udział w wirtualnym koncercie zespołu Metallica. Co ciekawe to właśnie globalna pandemia była czynnikiem, który zmotywował firmy takie jak Microsoft, Google czy Zoom do aktualizowania i rozwijania swoich produktów. Na platformach zaczęły pojawiać się nowe funkcje, zniesione zostały uprzednio płatne ograniczenia. Właściciele firm i menadżerowie zrozumieli również, że praca zdalna nie jest niczym złym. W 2021 roku życzę jednak nam wszystkim, aby aktualne problemy jak najszybciej się skończyły i żebyśmy mogli prędko wrócić do normalności. Niektóre rzeczy, takie jak praca zdalna mogłyby jednak z nami pozostać – 2020 rok zmusił nas do przetestowania ich na własnej skórze. I… działają!

Dla Bartosza to rok pod znakiem kontrowersji

Ten rok był wyjątkowy z wielu względów i to widać także w branży związanej z grami lub po prostu elektroniczną rozgrywką. O ile pierwsze półrocze było względnie spokojne, to już w drugim „zaczęło się dziać”. Zacznę moim zdaniem od najważniejszych wydarzeń, czyli premiery nowych generacji konsol Microsoftu oraz Sony. Xbox Series X oraz Series S pokazały, że moc nie musi kosztować dużo, a w zestawieniu z usługą Game Pass, granie może wejść na wyższy poziom. PlayStation 5 pokazało za to, że nawet problemy z brakiem samego urządzenia, nie wpływają na jego sukces. O konsolę Japończyków walczyło wielu graczy, a cała masa z nich poległa w tej walce. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie premiery obu sprzętów sprawiły, że konsole stały się po raz kolejny po prostu ciekawe. Niezależnie od tego, którą „drużynę” się wybrało – niebieskich czy zielonych.

Również świat gier przeżył kilka małych wstrząsów. Premiera The Last Of Us 2 pokazała, że gry wideo to coś znacznie więcej, niż tylko sama rozrywka. Jedni tytuł pokochali, a inni go znienawidzili, ale nikt nie pozostał obojętny. Wielkim zaskoczeniem było też Ghost of Tsushima, która jest pięknym zamknięciem generacji PlayStation 4. Podsumowując ten rok, nie da się ominąć tematu Cyberpunka 2077. Produkcja CD Projekt RED zaliczyła fenomenalny start sprzedażowy, ale kłopoty z wersją na konsole Xbox One i PlayStation 4 sprawiły, że wielu graczy od firmy się odwróciło. Lata oczekiwań i ogromne rozczarowanie. Łatki sytuację już naprawiają, a ma być jeszcze lepiej. Szkoda tylko, że pierwsze wrażenie robi się tylko raz.

Trzeba jednak przyznać, że ten rok pod względem gier i sprzętu był bardzo udany. Sporo ciekawych tytułów, nowych sprzętów i szansa na to, że kolejna generacja konsol się „rozkręci”. Przez pandemię graliśmy więcej, niż kiedykolwiek wcześniej i więcej osób mogło odkryć w sobie „duszę gracza”. Tak, to był ciekawy rok.

Adam uważa, że to był rok Microsoft Edge

Microsoft Edge

Microsoft w końcu porzucił niefunkcjonalną przeglądarkę i zbudował ją od nowa na silniku Chromium. To był naprawdę świetny ruch. Aplikacja zadebiutowała w połowie stycznia i z marszu stała się moją podstawową przeglądarką na komputerze i smartfonie. Synchronizacja treści pomiędzy urządzeniami jest fenomenalna. Jednak sukces programu tkwi przede wszystkim w jego funkcjonalności i lekkości względem konkurentów. Warto przypomnieć, że Edge zajmuje już drugie miejsce na rynku przeglądarek, ale do Google Chrome jeszcze jej daleko. Nie zmienia to faktu, że gigant z Redmond sukcesywnie dodaje nowe funkcje do aplikacji. Najbardziej przypadły mi do gustu zaawansowane ustawienia prywatności oraz kolekcje, w których widnieją np. wycinki ekranu. Ostatnio Microsoft dodał też możliwość dodawania kuponów podczas robienia zakupów przez Internet. Wszystko to opatrzone jest naprawdę prostym w obsłudze interfejsem oraz niskim zużyciem zasobów komputera.

Trzeba także przypomnieć, że Edge wspiera rozszerzenia, które dostępne są na Chrome, co jeszcze bardziej wzbogaca jego funkcjonalność. Rok 2020 należał do przeglądarki Microsoftu, która szturmem zdobyła serca nowych użytkowników w tym moje.

Świat w Internecie to 2020 rok według Mateusza

Miniony rok zdominowała nauka w formie online. Okazało się to sporym wyzwaniem m.in. dla administracji platform typu Zoom czy Teams. Zaczęły przeżywać one oblężenie, choć do niedawna mało kto je w ogóle kojarzył. Niektórzy uważali, że jesteśmy na takim etapie rozwoju technologicznego, iż możemy bez strat z dnia na dzień przenieść całe instytucje (w tym przypadku szkoły) do internetu. Mylili się. Momentalnie dały o sobie znać problemy techniczne, kłopoty ze stabilnością połączeń sieciowych czy brak wystarczających kompetencji cyfrowych u niektórych nauczycieli. Czas spędzany przez młode osoby przed monitorem jeszcze bardziej się wydłużył, z czym przecież do niedawna chciano walczyć. Okazało się też, że nauka online przynosi niekiedy gorsze efekty, niż w przypadku tradycyjnej formy. Dostrzegli to nawet rządzący, zastanawiając się nad obniżeniem wymagań na egzaminach. Mimo wszystko mogło być gorzej. Owszem, konieczność przeniesienia całego nauczania do internetu pokazała nam, że technologia nie jest doskonała. Z drugiej strony przekonaliśmy się jednak, że bez niej w sytuacji pandemii czekałby nas całkowity paraliż niektórych dziedzin życia.

Dla Mariusza AirPods Max to premiera roku

Pandemia COVID-19 sparaliżowała nie tylko nasze życie, ale także świat technologiczny. Premiery wielu urządzeń zostały przesunięte, a firmy nie raczyły nas ciekawymi nowościami. Wbrew temu, co robi konkurencja, Apple zalało wręcz rynek produktami. Jednak kolejne wersje iPhone, iPadów czy Apple Watch nie są godne najciekawszego produktu roku, mimo że są świetne. Nie ma tam nic zaskakującego. Być może rewolucją będą MacBooki napędzane procesorem Apple M1. Użytkownicy są nimi zachwyceni, ale czy starszym modelom czegoś brakowało? 

Słuchawki AirPods Max

Produkt, który zrobił na mnie największe wrażenie jest koszmarnie drogi, kontrowersyjny, ale po prostu prawie doskonały. To pierwsze nauszne słuchawki Apple, czyli AirPods Max. Dawno firma z Cupertino nie wywołała takiego szumu i nie spotkała się z tak różnymi reakcjami. Jak dobrze, że Tim Cook wkurzył parę osób i przypomniał sobie, że Apple ma budzić emocje. Nauszne AirPodsy mają wszystko by to robić. Dziwnie wyglądają, jednocześnie będąc wykonanymi w oszałamiający sposób i są koszmarnie drogie. Na tyle, że dla wielu będą obiektem niezrealizowanych marzeń. To nie jest iPhone SE, czy iPad dla mas. AirPods Max wręcz krzyczą, że są dla wybranych. Nie sposób na nie patrzeć przez pryzmat absurdalnej ceny, ale spełniają najważniejsze oczekiwanie. Jakość dźwięku jest genialna, bijąc konkurencję spod znaku Bose, czy Sony. Widać, że gigant z Cupertino pracował nad słuchawkami przez lata. To mogło i miało się nie udać, ale jest inaczej i otrzymaliśmy niesamowity produkt, do którego większość z nas może tylko wzdychać.

Zobacz też: OLED, AMOLED, a może MicroLED? Objaśniamy technologie ekranów.

Tym sposobem podsumowanie 2020 roku mamy już za sobą. Dajcie znać, co Wy zapamiętaliście z minionych 12 miesięcy? Oczywiście pod względem technologicznym, gdyż ten rok w historii będzie wspominany głównie z jednego powodu. Tymczasem już jutro przedstawimy Wam nasze oczekiwania związanie z 2021 rokiem!

Motyw