lg velvet recenzja test

[Recenzja] LG Velvet – godne uwagi, nowe otwarcie firmy

13 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Bardzo wygodna budowa – bez wyspy z aparatami, wygodnie leży w dłoni
  • Możliwości Dual Screen
  • Bogata specyfikacja techniczna – głośniki stereo, wodoszczelność, obsługa MicroSD
  • Wyświetlacz zdecydowanie ponadprzeciętny jakościowo

Wady

  • Aparaty odstają od konkurencji
  • Wolne ładowanie – zdecydowanie wolniejsze od zapewnień producenta

Recenzja takiego smartfona jak Velvet to swego rodzaju zaskoczenie dla mnie, ale również spodziewany ruch ze strony LG. Przede wszystkim firma potrzebowała przemiany, aby pokazać swoje nowe oblicze. Co prawda producent zapowiada, że to jeszcze nie koniec przemiany, ale Velvet już ma stanowić poważną broń. Zależnie od rynku smartfon ten jest reklamowany w całkiem odmienny sposób. Jedni uważają go za model dla kobiet, inni stawiają na biznesmenów. Niewątpliwie duże znaczenie ma w tym wypadku sam kolor, a paleta barw tytułowego smartfona robi wrażenie. W moje ręce trafiła wersja, która trafi zarówno w gusta kobiet, jak i mężczyzn. Nie przedłużając, serdecznie zapraszam Was do recenzji LG Velvet.

Zestaw

LG Velvet sprzedawany jest w prostym i czystym pudełku, które wyróżnia wyłącznie napis. Niejako jest to zapowiedź tego, jaki jest sam smartfon – stosunkowo prosty, a jednocześnie potrafiący się wyróżnić detalami. Czy wnętrza pudełka i samego urządzenia też są podobne? Poniekąd tak. Otóż w zestawie z Velvet konsumenci otrzymają:

  • modułową ładowarkę (16 W)
  • słuchawki dokanałowe
  • makulaturę i kluczyk do tacki na karty SIM oraz MicroSD
lg velvet recenzja test

Krążą słuchy, że docelowo pojawią się wersje z dodatkowym etui w zestawie, więc warto uwzględnić to w poszukiwaniach. Tymczasem w ramach tego, co ja otrzymałem do testów, wyróżniają się słuchawki. Co prawda zabrakło ich w moim zestawie, ale znajomi już skusili się na zakup tego smartfona. Słuchawki wykorzystują gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, które oferuje smartfon – choć bez przetwornika (DAC). Nie narzekałem za bardzo na ich jakość – jak na akcesorium z zestawu jest całkiem dobrze.

Budowa

To właśnie konstrukcja LG Velvet ma wyróżniać ten smartfon spośród konkurencji. Tak też faktycznie jest. Proporcje całej budowy nawiązujące do kinowych standardów bardzo ułatwiają trzymanie urządzenia. Oczywiście samo opakowanie podzespołów to szklano-aluminiowa kanapka, co do której spasowania nie mogę mieć żadnych uwag. Jedynie szkło lubi zbierać zabrudzenia, a dodatkowo cała konstrukcja jest nieco śliska, więc trzeba uważać na płaskich i pochylonych powierzchniach. To tak naprawdę też jedyna, względnie poważna uwaga do całej budowy Velvet. Jak wspomniałem, smartfon bardzo dobrze leży w dłoni i pomagają w tym klawisze. Zostały one umieszczone na odpowiedniej wysokości, dodatkowo zostały perfekcyjnie rozdzielone i oferują właściwie dobrany skok. Sam tył Velvet również skrywa niespodziankę, ale o niej za chwilę.

lg velvet recenzja test

Zacznijmy od tego, co LG umieściło z przodu. Przede wszystkim nowy model firmy wyróżnia zakrzywiony wyświetlacz. Załamania lubią gromadzić światło, ale nie jest to nadmiernie uciążliwe – kąt przejścia ekranu na bokach jest dość niski. Sam wyświetlacz ma wycięte miejsce na aparat, co całkiem dobrze współgra z ogólnymi ramkami. Nie są one najmniejsze, ale w pełni symetryczne i pozwalające nie martwić się o przypadkowe dotknięcia. Nad przyzwoitym aparatem do selfie można dojrzeć maskownicę głośnika, który jest częścią zestawu stereo. Wyraźnie cichszą częścią, ale jednak zestawu stereo. Ostatnim punktem programu na froncie jest czytnik linii papilarnych, który został zatopiony w wyświetlaczu. Jego działanie jest poprawne – jest w miarę szybki i niczym niezaskakujący (pozytywnie oraz negatywnie).

lg velvet recenzja test

Tył spełnia wizję spadających kropel wody, co wynika z rozmieszczenia aparatów wraz z diodą doświetlającą. W przypadku Velvet producent faktycznie wyróżnił największą otoczką główną matrycę. Nie jest to typowe dla innych producentów, którzy najczęściej specjalnie oznaczają obiektyw szerokokątny. Jednak wróćmy do LG – ten sam, główny aparat jest jedynym wystającym ponad płaszczyznę obudowy. Tym samym nie ma żadnej wyspy, a sam garb jest naprawdę mały – wręcz niezauważalny względem dzisiejszej mody. To naprawdę warto docenić. Oczywiście sama tylna powierzchnia koresponduje z przednią za sprawą takich samych zagięć dłuższych boków. Dobrze to wygląda i ułatwia użytkowanie.

Na poszczególnych krawędziach LG Velvet znajdziemy takie elementy, jak:

  • góra: dodatkowy mikrofon, tacka na karty SIM i MicroSD
  • dół: gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, złącze USB-C, główny mikrofon, głośnik
  • lewa strona: klawisze od regulacji natężenia dźwięku i wywoływania asystenta głosowego
  • prawa strona: klawisz blokady
lg velvet recenzja test

Wspomniałem wcześniej, że klawisze zostały odpowiednio dopracowane i widać to doskonale, gdy zobaczymy rozróżnienie tych odpowiedzialnych za natężenie dźwięku (proste) od wywoływania Asystenta Google (zaokrąglony). Nie ma szans, aby je pomylić. Jedynie szkoda, że nie możemy sami dobrać zastosowanie dla dodatkowego przycisku. Niemniej na pewno nie mogę narzekać na głośniki stereo, które są po prostu poprawne. Wiecie już, że ten znad wyświetlacza jest cichszy, ale usłyszymy to dopiero, gdy zakryjemy dolny. O to nie jest specjalnie trudno, ale już taki urok dzisiejszych smartfonów. Jednak do sama jakość i maksymalne natężenie nie powinna zostać uznana za wadę. Podobnie jest z gniazdem słuchawkowym. Mimo że LG zrezygnowało z przetwornika audio, to jakość nadal jest całkiem dobra.

Specyfikacja techniczna i cena LG Velvet

LG Velvet to nowe rozdanie, które poniekąd wypełnia lukę po nieobecnym w tym roku reprezentancie serii G. Jednak ta nowość nie oferuje flagowych podzespołów – jest tuż za nimi, a więc to topowy średniak. Firma postanowiła wycenić Velvet na 2599 złotych. Niektórzy mogą pomyśleć, że to już obszar mocniejszych urządzeń, ale… stanowią one jedynie wyjątki (patrz: POCO F2 Pro, realme X3 SuperZoom). Tymczasem specyfikacja LG Velvet prezentuje się następująco na papierze:

  • 6,8-calowy wyświetlacz P-OLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2460×1080 (20,5:9, 395 ppi)
    • 88,6% wypełnienia frontu
  • układ Snapdragon 765G
    • litografia: 7 nm
    • CPU:
      • 1x Kryo 475 Prime (2,4 GHz)
      • 1x Kryo 475 Gold (2,2 GHz)
      • 6x Kryo 475 Silver (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 620
  • 6 lub 8 GB RAM
  • 128 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.1
    • możliwość rozszerzenia za pomocą kart MicroSDXC (hybrydowe złącze z Dual SIM)
  • aparaty:
    • przód: 16 MPx (f/1.9)
    • tył: 48 MPx (f/1.8, PDAF), 8 MPx (f/2.2, szerokokątny), 5 MPx (f/2.4, czujnik głębi)
  • akumulator o pojemności 4300 mAh
    • szybkie ładowanie 25 W
      • Quick Charge 4+, USB Power Delivery 3.0
    • bezprzewodowe ładowanie 9 W
  • NFC, Bluetooth 5.1, USB-C (2.0), certyfikaty IP68 i MIL-STD-810G, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm, głośniki stereo, Dual SIM (brak w Polsce), czytnik linii papilarnych w ekranie, obsługa Dual Screen
  • Android 10 (LG UX 9)
  • wymiary: 167,2 x 74,1 x 7,9 mm
  • waga: 180 g

Jakby nie patrzeć, LG Velvet oferuje naprawdę wiele, choć nie wszystko jest najlepsze. Poszczególne technologie mają swoich następców lub lepsze wersje. Tyczy się to między innymi pamięci, aparatów, a także szybkiego ładowania. W Polsce nie dostaniemy też mocniejszej odmiany z 8 GB RAM, aczkolwiek w ramach różnych promocji, które trwają nawet do końca lipca, można pośrednio wpłynąć na przedstawioną cenę. Zależnie od operatora lub sklepu można otrzymać bezprzewodowe słuchawki albo akcesorium Dual Screen. Tym samym oferta nie wydaje się wcale przesadzona.

Wyświetlacz

LG często zwraca uwagę na to, że wyświetlacz Velvet ma być czymś wyjątkowym. Mimo że na papierze nic na to nie wskazuje, to faktycznie jakość obrazu oferowana przez recenzowany smartfon jest bardzo dobra. Jednak zacznijmy od braków – mówi się o certyfikacie HDR10, ale nie mogłem znaleźć jego potwierdzenia w oficjalnych materiałach prasowych. Przede wszystkim najważniejszym minusem jest standardowa częstotliwość odświeżania obrazu (60 Hz). Tam, gdzie konkurencja już prześciga się o oferowanie wyższych wartości, LG postanowiło nie zwracać na to uwagi. Efekt naturalnie widać gołym okiem, choć trzeba wcześniej poznać płynność przewijania obrazu w wyższych częstotliwościach. Tym samym przejdźmy do zalet, czyli chociażby jasności. To właśnie ona, bardzo wysoka, niejako potwierdza możliwość uzyskania certyfikatu HDR10. Wysoki kontrast i multum dostępnych trybów personalizacyjnych (na czele z manualnym) stanowią idealne uzupełnienie. Do tego wyraźnie widać, gdy smartfon przestawia się na odtwarzanie materiałów w HDR. Dlatego zapewne to tylko kwestia czasu, aż firma potwierdzi uzyskanie stosownego certyfikatu.

Nie zapominajmy jeszcze o obsłudze Dual Screen, czyli etui z dodatkowymi dwoma wyświetlaczami. Obok płaskiej kopii panelu z samego smartfona, akcesorium dla Velvet ma jeszcze jeden, mały, niekonfigurowalny ekran, który informuje nas o najważniejszych informacjach, gdy jest ono zamknięte. Zastosowania Dual Screen są spore i stale ulepszane wraz z kolejnymi aktualizacjami, więc to niewątpliwie coś, co skutecznie wyróżnia LG Velvet na tle konkurencji.

lg velvet ui starsze smartfony

Akumulator

Akumulator LG Velvet przypomniał mi po testach wielu mocnych zawodników w tej kategorii (patrz: ponownie POCO F2 Pro, realme 6s lub Motorola One Fusion+), jak wygląda przeciętny smartfon. Recenzowany w tym tekście telefon nie wyróżnia się szczególnie swoim czasem pracy na jednym ładowaniu. Dzień jest w zasięgu ręki bez specjalnego oszczędzania, ale to wszystko, co udało mi się osiągnąć bez naciągania. Czasy pracy włączonego wyświetlacza kształtują się następująco:

  • niewymagające procesy (Chrome, YouTube, Arkusze i Dokumenty Google, proste gry): ponad 5 godzin
  • wykorzystanie maksymalnej mocy obliczeniowej: około 2,5 godziny

W tym wszystkim bardzo dziwnie wypada ładowanie. O ile bezprzewodowe rozwiązanie siłą rzeczy nie może być szybkie (ponad 3 godziny), tak przewodowe trochę… oszukuje. W zestawie otrzymujemy zasilacz o mocy 16,2 W, który sprawia wrażenie maksymalnego, jaki możemy wykorzystać. Z jego pomocą akumulator Velvet w pełni zregenerujemy w niecałe 2 godziny, podczas gdy pierwsze 30 minut wystarcza na około 30%. To nie są dobre wyniki, jak na dzisiejsze standardy. Niemniej chciałem sprawdzić inne zasilacze, kompatybilne z Power Delivery i mocą 25 W, które według specyfikacji powinny być wspierane. Tymczasem różnice względem ładowarki z zestawu są tak małe, że można uznać je za przypadkowe. Czyżby LG opracowywało jeszcze jakąś aktualizację, która to odblokuje?

Aparaty

Doskonale pamiętam czasy, kiedy LG słynęło z tego, że stanowi czołówkę pod względem jakości aparatów w smartfonach. Często był to jednocześnie producent, który wprowadzał ciekawe innowacje, ale… dzisiaj jest już inaczej. Niemniej Velvet oferuje całkiem udaną aplikację do obsługi aparatów – jest bardzo szybka, dobrze rozplanowana i w gruncie rzeczy nie mogę mieć większych uwag do jej obsługi. Jedynie na początku należy przyzwyczaić się do poszczególnych oznaczeń i to wszystko.

Obsługiwane rozdzielczości filmów:

  • 720p@30 FPS (HD)
  • 1080p@30 FPS (FullHD)
  • 1080p@60 FPS (FullHD)
  • 2160p@30 FPS (4K)
  • slow-motion 720p@120 FPS
lg velvet recenzja test

LG Velvet nie jest flagowcem, więc aparaty nie oferują flagowej jakości. Tak naprawdę tylko dwa z dostępnych trzech obiektywów mają znaczenie. Mowa o głównej matrycy i obiektywie szerokokątnym. Trzeci, odpowiedzialny za badanie głębi, sprawdza się tak, jak założono i sztucznie pozwala zbliżać obraz. Na pewno brakuje teleobiektywu, który wydaje się dzisiaj standardem. Z kolei sama jakość zdjęć jest… poprawna. W dobrym oświetleniu smartfon nieźle radzi sobie z reprodukcją barw, a także ostrością i kontrastem. Jednak już w takich warunkach widać pewne problemy z obiektywem szerokokątnym, który oferuje wyraźnie niższą rozdzielczość oraz przekłamane kolory. W momencie, gdy zaczyna brakować światła, to o szerokim kącie można zapomnieć. Główna matryca też wtedy ma problemy – obraz jest ciemny, a i tak pojawiają się szumy. Filmy? Najlepiej pozostać przy FullHD w 30 kl./s. – stabilizacja, pełnia możliwości, brak większych problemów. Tylko w tym ustawieniu możemy skorzystać z obiektywu szerokokątnego. Niemniej muszę pochwalić Koreańczyków za kilka trybów nagrywania dźwięku. Oprócz standardowego możemy wybrać ASMR (podbijanie szeptu) lub tzw. Voice Bokeh, czyli skupienie się na dźwięku z pierwszej sceny, wyciszając tło. Nie jest to całkowita nowość w Velvet, ale na pewno warta odnotowania, bo działa całkiem dobrze.

Oprogramowanie i wydajność

Dosyć dawno nie widziałem się z najnowszą wersją oprogramowania od LG. Jednak mając na co dzień do czynienia ze starszym smartfonem tej firmy, bez trudu odnalazłem się we względnie nowym środowisku. Nakładka Koreańczyków to zdecydowanie coś innego na rynku, ale też coś dobrze zaprojektowanego. Wszystko jest schludne, dopracowane, nic nie jest na siłę, więc naprawdę przyjemnie korzysta się z LG UX 9 na bazie Androida 10. Dodatków na pewno nie brakuje, a najważniejszymi są naturalnie te związane z Dual Screen. Jednak nie jest to akcesorium podstawowe, więc dodatkowo warto wyróżnić dbałość o personalizację i dostosowanie do wysokiego wyświetlacza. Co prawda w oprogramowaniu pojawiło się kilka preinstalowanych gier, ale można przymknąć na nie oko. Tymczasem cały system z nakładką możecie obejrzeć na poniższych zrzutach ekranu:

W kwestii wydajności LG Velvet praktycznie niczego dzisiaj nie brakuje. Jedynie momentami miałem wrażenie, jakbym zaskakiwał oprogramowanie tym, że chcę wrócić do menu głównego z pełnoekranowej aplikacji – wtedy smartfon czasami potrzebował dłuższej chwili na przemyślenia. Poza tym aspektem Velvet oferuje w pełni wystarczającą wydajność, jak na dzisiejsze standardy. Oczywiście z pewną nawiązką na przyszły rok lub dwa lata. Jedynym mankamentem, który może być po tym czasie zauważalny to technologia wbudowanej pamięci. UFS 2.1 wciąż jest szybkie, ale jednak konkurencja poszła już dalej i programiści będą chętnie z tego korzystać. W kwestii wielozadaniowości LG zadbało, aby zbyt szybko nie zabijać aplikacji w tle.

LG Velvet – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja LG Velvet – podsumowanie

W tytule zaznaczyłem, że Velvet stanowi nowe otwarcie dla LG. Jest ono niewątpliwie udane, bo smartfonów tego typu ciężko dostrzec na rynku. Dzisiaj wszystko jest robione na jedno kopyto i pojawienie się tak dobrze wykonanego oraz dobrze leżącego w dłoni modelu zasługuje na docenienie. Podobne wrażenia odniosłem po testach Motoroli Edge – w wydaniu tańszego Velvet wyróżniki są nieco bardziej zachowawcze, ale nadal to coś względnie oryginalnego. Brak wystających aparatów, akumulator wystarczający na spokojnie na dzień użytkowania, świetny wyświetlacz i dobre głośniki (+ gniazdo słuchawkowe) – LG na pewno ma wiele do zaoferowania, choć nie obyło się bez błędów. Zastanawiające są ograniczona moc ładowania ogniwa, a także przeciętne aparaty – to główne bolączki tego modelu. Dodatkowo mam cichą nadzieję, że firma zadba o szybkie i pewne aktualizacje.

7,8/10
  • Zestaw 8
  • Budowa 8
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 7
  • Aparaty 7
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 8

Motyw