Ekran smartfona wyświetlający stronę aplikacji TikTok w sklepie aplikacji z oceną 4.9 gwiazdki i przyciskiem "Otwórz".

TikTok to miejsce nie tylko na tańce. Znajdziesz tam niekiedy groźne fake newsy

5 minut czytania
Komentarze

O tym, że fake newsy to pandemia XXI wieku pisaliśmy już wielokrotnie. Najnowsze dane pokazują jednak, że nic w tej kwestii się nie zmienia — cztery na dziesięć postów, które znajdziesz na TikToku na temat chorób wątroby, zawiera dezinformację. Jak radzić sobie z problemem, jakim są fake newsy?

Na tegorocznej Digestive Disease Week (skót. DDW) 2023, konferencji naukowej poświęconej chorobom, zaprezentowano ciekawe badania dotyczące ilości informacji, którą można znaleźć, wyszukując w mediach społecznościowych informacji na temat zdrowia. Zbadano konkretnie przypadek „cennych” porad, które internetowi twórcy promują na swoich profilach tiktokowych. Dotyczą one bardzo często korzystania z konkretnych ziół, ich mieszanek oraz grzybów, które rzekomo mają pomóc w oczyszczaniu organizmu z pasożytów.

Odwiedź też naszego TikToka — tutaj fake newsów nie ma!

Ludzie powinni zawsze konsultować stan swojego zdrowia z lekarzem. Widzimy tu jednak, że coraz więcej osób informacji na temat zdrowia szuka w mediach społecznościowych. Przeciętny odbiorca, który widzi post w mediach społecznościowych na temat chorób wątroby, może nie wiedzieć, czy podawane informacje są zgodne z prawdą.

Mówi dr. Macklin Loveland z University of Arizona Collage of Medicine, USA.

Konieczne będą zmiany

W ramach badań przeanalizowano ponad 2 tys. postów powiązanych z takimi hasłami jak „zwłóknienie”, „choroba wątroby”, które opublikowano na TikToku pomiędzy październikiem i listopadem zeszłego roku. Następnie porównano informacje zawarte w nich z aktualną wiedzą medyczną. Odkryto, że prawie 900 postów (dokładnie 883 postów) zawierało informacje sprzeczne z faktami informacje. To prawie 40% z badanych materiałów. Dotyczyły one najczęściej porad dotyczących jedzenia konkretnych grzybów, jedzeniu wołowej wątroby czy przeprowadzaniu oczyszczania organizmu z pasożytów zamieszkujących nasz organizm. Prawdziwym hitem okazały się jednak TikToki promujące preparaty ziołowe, które miały odwracać schorzenia wątroby.

Te mocno odbiegające od prawdy porady stanowią duże zagrożenie zdrowia i życia wielu, nieświadomych pacjentów. Jak można przeczytać w raporcie „Zdrowa Wątroba. Krajowy Program Prozdrowotny”, choroby wątroby, choć często pomijane w debacie publicznej, dotykają nawet 400 tys. Polaków. Jak wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UMED, cytowany przez serwis PAP

Największy problem z chorobami wątroby jest taki, że po pierwsze ludzie są nieświadomi czynników ryzyka i je bagatelizują, a po drugie nie leczą się u lekarza. Przejadają się, piją za dużo alkoholu, mają nadwagę, latami biorą różne preparaty z apteki, zioła i suplementy, oczywiście bez konsultacji z lekarzem i wątroba w pewnym momencie odmawia takiej współpracy.

profil Corbinnmillet na platformie TikTok
Fot. TikTok Corbinnmillet

Jak podaje serwis medicalexpress.com posty, które podawały niepoprawne informacje, niezgodne z aktualną wiedzą medyczną miały statystycznie mniej zaangażowania niż te z prawidłowymi informacjami na tej platformie. Jest to dobra informacja, natomiast, wprowadzające w błąd TikToki mają wciąż średnio 1,6 tys. polubień i są udostępniane dalej średnio 140 razy. Posty, które oznaczono jako te, z prawidłowymi informacjami miały średnio 14,5 tys. polubień i 364 udostępnienia. 

Jednocześnie, zauważono, że posty czysto informacyjne zawierały dużo więcej błędnych informacji niż te, w których pacjenci dzielili się swoimi osobistymi doświadczeniami. Te wyniki zdecydowanie pokazują potrzebę stworzenia regulacji treści pojawiających się na TikToku, tak, by zniwelować fake newsy dotyczące zdrowia.

To nie pierwszy raz, kiedy TikTok oskarżany jest o fake newsy

Pomimo tego, że media społecznościowe są miejscem idealnym na popularyzację nauki, często pojawiają się fake newsy. Niewinne, zdawać by się mogło, krótkie filmiki na stałe zagościły w 2018 roku, kiedy to jako jeszcze Musical.ly zawładnęły mediami społecznościowymi. Dzisiaj mówi się o ponad miliardzie użytkowników, rozrzuconych po całym świecie. 

Twórcy internetowi z łatwością mogą narzucać swoją narrację innym i wykorzystywać pikowy moment swojego TikToka do szerzenia dezinformacji — świadomie lub nieświadomie. Na ten moment w sieci można znaleźć tysiące artykułów traktujących o tym, w jaki sposób za pomocą algorytmów dać się ponieść fali popularności, czyli jak zrobić tzw. viralowy post. 

Serwis demagog.org.pl przeprowadził szczegółową analizę fenomenu platformy i tego, w jaki sposób, pomimo prób monitorowania TikToka przez administratorów, po internecie nadal krążą liczne fake newsy.

W 2020 roku TikTok opublikował krótki artykuł, który przybliża działania algorytmów. Wyróżniono trzy najważniejsze powody, które decydują o tym, czy dany post zostanie viralowy. Na podstawie lektury wiadomo, że ważne są:

  1. Interakcje użytkownika — kogo użytkownik obserwuje, jakie filmy lajkuje, co udostępnia, jakie komentarze pozostawia oraz jakie sam tworzy treści.
  2. Informacje o filmach — jakie dźwięki, hasztagi i opisów używa użytkownik.
  3. Ustawienia urządzenia i aplikacji — tutaj istotne są takie czynniki jak np. lokalizacja, rodzaj urządzenia i wybrany język.

Po analizie tych czynników algorytm podsuwa nam rekomendowane filmiki. W przypadku fake newsów na jakimkolwiek kanale warto reagować. Weryfikujmy informacje, zanim je opublikujemy. Istotne jest również to, aby zgłaszać konta, które promują propagandę i dezinformację. Wojna informacyjna jest tak samo niebezpieczna jak ta z użyciem broni. 

Motyw