Klawiatura laptopa z przyciskiem Copilota dla Windows 11
LINKI AFILIACYJNE

Microsoft chce wprowadzić przycisk Copilota na klawiaturach. Mam z tym poważny problem [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Przycisk Copilota powoli zacznie się pojawiać w klawiaturach współpracujących z Windows 11. Dotyczy to zarówno laptopów jak i osobnych akcesoriów. Z uwagi na to, że sztuczna inteligencja rozwija się w bardzo szybkim tempie, pomysł ten wydaje się słuszny. Mnie się jednak na razie nie podoba, ponieważ na klawiaturze znajdzie się przycisk do usługi, która może nie spełnić oczekiwań użytkowników. Te są ogromne, a Copilot na Windows 11 dostępny na niewielu rynkach w formie testów. Microsoft musi zatem wierzyć w ogromny sukces usługi, decydując się na jego „fizyczne objawienie” na klawiaturze.

Przycisk Copilota na klawiaturach

Abstrakcyjne tło technologiczne z trójwymiarowym, kolorowym logotypem w centrum oraz unoszącymi się dymkami z tekstem i napisem "Billions of chats this year" na pierwszym planie.
Fot. Microsoft / materiały prasowe

Prawie 30 lat temu Microsoft wprowadził do klawiatur klawisz Windows, z którego bardzo często korzystam. Wiele skrótów bazuje na jego wciśnięciu, a moim ulubionym jest WIN + SHIFT + S włączający narzędzie wycinania. Przed nami kolejne zmiany, które według Microsoftu są rewolucyjne. Gigant z Redmond bowiem w poście na blogu zapowiada przycisk Copilota.

Usługa ma być „wpleciona” w Windows, a dodatkowy, fizyczny klawisz to sposób na zwrócenie uwagi użytkowników na nową funkcję. Przycisk ma być drugim, obok klawisza Windows, kluczowym elementem klawiatury komputerów i laptopów. Na większości klawiatur zostanie on umieszczony obok prawego klawisza alt, przy czym rozmieszczenie będzie się różnić w zależności od producenta. Jego zadanie jest proste, po wciśnięciu ma uruchamiać funkcję Copilot w Windows, która pomaga w codziennych zadaniach.

Klawiatura laptopa z przyciskiem Copilota dla Windows 11
Fot. Microsoft / materiały prasowe

Dlaczego Microsoft stawia na Copilot? Otóż przypomnę, że jest to czatbot wsparty przez sztuczną inteligencję, który potrafi generować treści. Dzięki niemu można stworzyć obrazek, napisać szkic maila, wyszukać informacji w internecie, napisać tekst piosenki itp. W przyszłości Copilot ma również pomóc zmieniać ustawienia systemu za pomocą prostych komend wydawanych przez korzystającego.

Ponadto Microsoft twierdzi, że Windows będzie docelowym miejscem dla najlepszych doświadczeń z AI. To wymaga systemu operacyjnego, który zaciera granice między przetwarzaniem lokalnym a chmurowym. Jest to kolejna zapowiedź przyszłości Windowsa, który ma być stale podłączony do internetu w celu dostarczenia jak najlepszych wrażeń dla użytkownika.

W związku z powyższym Microsoft chciał ułatwić dostęp do funkcji związanych ze sztuczną inteligencją poprzez wprowadzenie klawisza Copilota w nowych urządzeniach oraz klawiaturach. Współpraca z AI będzie łatwiejsza i szybsza dzięki różnym skrótom klawiaturowym, które zapewne będą powiązane z guzikiem Copilota. Microsoft zapowiada, że już w styczniu zobaczymy klawiatury z nowym rozwiązaniem. Przycisk Copilota pojawi się też w urządzeniach z linii Surface.

Na razie nie chcę przycisku Copilota

Regularnie korzystam z Copilota na smartfonie i poprzez przeglądarkę Edge. Nie wyobrażam sobie prac biurowych bez wsparcia sztucznej inteligencji, która ułatwia codzienne czynności. Trudno jednak, żebym był nastawiony pozytywnie do pomysłu dodatkowego przycisku Copilota. Usługa bowiem wciąż nie jest dostępna na Windows 11 na naszym rynku. Co więcej, Microsoft testuje ją w USA, Wielkiej Brytanii, wybranych krajach Azji i Ameryki Południowej. Nie wiadomo, czego można po nim oczekiwać i czy usługa faktycznie będzie aż tak przydatna i zintegrowana z Windowsem, aby wymagała specjalnego przycisku. Jest zdecydowanie za wcześnie na taki ruch.

Mój sceptycyzm wynika też z przeszłych wydarzeń w świecie technologii, które się nie sprawdziły i zostały szybko „uśmiercone”. Podam przykład dwóch. Jedno z nich dotyczyło rzekomo fenomenalnej usługi, drugie fizycznego przycisku na urządzeniu.

Koniec wsparcia dla Cortany

Cortana to rodzaj asystenta głosowego stworzonego przez Microsoft, mającego na celu pomoc użytkownikom w obsłudze systemu. Usługa ta została wprowadzona w odpowiedzi na konkurencyjne asystenty, takie jak Asystent Google i Siri, które pojawiły się na systemach mobilnych, tj. Androidzie i iOS. Niestety, nigdy oficjalnie nie trafiła do Polski. Można było ją aktywować, zmieniając ustawienia regionu i języka w Windows 10.

Microsoft przejmuje twórców podstaw Siri Cortana
Fot. Microsoft / materiały prasowe

Miałem okazję się nią chwilę pobawić kilka lat temu. Nawet w języku angielskim nie zachwycała. Łatwiejsze i szybsze było wpisywanie tekstu do wyszukiwarki. Z Cortany korzystało w Windows 10 jedynie 150 mln użytkowników. To skłoniło Microsoft do decyzji o zakończeniu wsparcia dla asystenta. Nastąpiło to jednak dopiero w sierpniu 2023 roku.

„Ubicie” Cortany może budzić wątpliwości co do przyszłości Copilota na Windows 11. Usługa z pewnością rozwinie się w przeglądarce i na stronie internetowej. Mam jednak obawy, że jeśli użytkownicy nie będą chcieli z niej korzystać w Windows 11, Microsoft potraktuje ją tak samo jak Cortanę. Wtedy wiele komputerów zostałoby z bezużytecznym przyciskiem Copilota.

Przycisk Bixby

W smartfonach Samsung Galaxy S8 i S8+ pojawił się w 2017 roku nowy asystent o nazwie Bixby. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że koreański gigant zdecydował się na zamontowanie w urządzeniach dedykowanego, fizycznego przycisku. Miał on w szybki sposób aktywować usługę, która nie była dostępna na wielu rynkach w tym także w Polsce. Bixby początkowo obsługiwał bowiem dwa języki: angielski i koreański. Zatem użytkownicy flagowców firmy (ja także) mieli w telefonie niepotrzebny przycisk.

samsung bixby przycisk klawisz

Frustracja korzystających była tak duża, że niektórzy deweloperzy pokusili się o stworzenie aplikacji, dzięki którym można było za pomocą guzika włączyć inny program. Wśród nich znalazły się między innymi Bixbye czy bxActions. Samsung starał się sukcesywnie je bezskutecznie blokować, aż w końcu odpuścił.

Po zaledwie dwóch latach Samsung zdał sobie sprawę, że przycisk ten nie jest do niczego potrzebny, a użytkownicy go nie chcą. Ta sytuacja pokazuje, że koreański gigant przedwcześnie wprowadził fizyczny guzik do usługi, która nie działała tak, jak powinna. Mam nadzieję, że podobnie nie będzie w przypadku przycisku Copilota.

Źródło: Microsoft, opracowanie własne, Zdjęcie otwierające: Microsoft / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw