Tablet trzymany w rękach z wyświetlonym logo YouTube na ekranie.
LINKI AFILIACYJNE

Google ma nowy sposób, by utrudnić blokowanie reklam na YouTube. Adblocki będą bezużyteczne

3 minuty czytania
Komentarze

Google w kwestii blokowania reklam na YouTube może wejść niebawem na wyższy poziom. Wszystko za sprawą wchodzącej w połowie 2024 roku nowej wersji API (interfejs programowania aplikacji, czyli zbiór reguł opisujących jak powinna przebiegać interakcja między komponentami programowymi) dla Chrome o nazwie Manifest v3. Ta wersja API miałaby być skupiona na prywatności, bezpieczeństwie oraz samej wydajności Chrome. I teoretycznie to dobra wiadomość, ale nie dla osób, które tworzą rozszerzenia do przeglądarki Google blokujące reklamy. Manifest v3 może znacznie wydłużyć czas wprowadzania poprawek do rozszerzenia, co odbije się nie tylko na developerach, ale i samych użytkownikach.

Google utrudni blokowanie reklam na YouTube

Osoba trzymająca smartfon z wyświetlonym ekranem oferty YouTube Premium, tło rozmyte, czerwona sukienka w tle.
fot. Depositphotos/prykhodov

Jak nie można czegoś zrobić siłą, to można to zrobić w sprytniejszy sposób. Google widocznie wzięło to sobie do serca, ponieważ niektórzy użytkownicy już mają problem z uBlock Origin, a za kilka miesięcy mogą mieć go już wszyscy korzystający z blokerów reklam na YouTube. Tym razem nie chodzi jednak o samo fizyczne blokowanie kont użytkowników, gdzie algorytmy wykryją korzystanie ze wtyczek blokujących. Google wprowadzając Manifest v3 zostawia sobie bowiem furtkę, by przeglądanie i akceptowanie poprawek w rozszerzeniach trwało… dłużej.

Wiadomo, że twórcy wtyczek, które wpływają na blokowanie reklam, powinni aktualizować je jak najszybciej w momencie, kiedy na YouTube wprowadzone zostaną zmiany. Wydłużony proces akceptacji zmian wpływa oczywiście niekorzystnie na wszystkich, a najbardziej na samych użytkowników. Rozszerzenie musi bowiem przejść przez pełen proces akceptacji w Google, zanim trafi do sklepu Chrome, co z Manifest v3 może trwać po prostu dłużej. Może to oznaczać, że wprowadzane przez Google zmiany będą tak częste, że developerzy nie będą w stanie wprowadzać zmian na bieżąco w swoich wtyczkach, ponieważ dalej będą czekali na zaakceptowanie poprzednich. To może prowadzić do tego, że ich rozwiązania służące do blokowania reklam staną się nieużywalne.

Czy faktycznie Google posunie się do tego, by blokować twórców rozszerzeń w ten sposób, żeby ich wtyczki były bezużyteczne? Tego dowiemy się w przyszłym roku, to jednak taki scenariusz wydaje się dość prawdopodobny. Widać, że Google robi wszystko, żeby „zachęcić” użytkowników do korzystania z YouTube Premium, a takich ruch wydaje się całkiem logiczny z poziomu korporacji. Oczywiście są sprytne sposoby, by ominąć reklamy na YouTube czy korzystać z YouTube Premium za darmo, ale znając Google, nie potrwa to wiecznie.

Źródło: Techspot

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw