Ręka trzymająca smartfon z wyświetlonym logo YouTube Premium na ekranie, z laptopem i pojemnikiem na przybory biurowe w tle.
LINKI AFILIACYJNE

Znalazłem sposób na YouTube Premium za darmo. Google samo rozdaje pieniądze

5 minut czytania
Komentarze

Niedawno dzieliłem się z wami opinią, że wbrew zdaniom niektórych — osobiście nie wyobrażam sobie życia bez YouTube Premium. I to pomimo, że jego pierwszy zakup był dość przypadkowy. Oczywiście podkreślaliście, że istnieje wiele sposobów na uzyskanie podobnych efektów, które oferuje sama subskrypcja. Wszystko po to, aby tylko nie płacić Google — głównie — za omijanie reklam. Niemniej znalazłem także sposób na to, aby ograniczyć koszt samej usługi. Jest to szczególnie istotne w momencie, gdy rośnie cena YouTube Premium.

Google ceni Twoje opinie…

Czarny smartfon trzymany w dłoni z widocznym na ekranie interfejsem Google Play Store i aplikacją "Google Opinion Rewards".

Na początku 2020 roku informowałem Was o tym, że w końcu do Polski zawitała jedna z ciekawszych aplikacji od Google. Mowa o Opinion Rewards, czyli w rodzimym wydaniu Premie za ankiety Google. To bardzo prosty i niesamowicie intuicyjny program, który naturalnie jest darmowy. Co ciekawe, Amerykanie przygotowali również wersję na iOS, więc w tym wypadku nie jesteśmy ograniczani wyłącznie do urządzeń z Robocikiem na pokładzie.

Ok, ale na czym to polega? Zasada działania jest banalnie prosta, czyli Google wysyła nam ankietę, my ją wypełniamy i w zamian otrzymujemy konkretną kwotę na nasze konto. Z aplikacji korzystam od samego początku, jak tylko pojawiła się w Polsce, więc minęły już blisko 4 lata. Trzeba wiedzieć, że samych ankiet nie ma zbyt wiele i Google dostosowuje ich pojawianie się do naszych zwyczajów. Jakby nie patrzeć, doskonale widać tu formy śledzenia użytkownika.

premie za ankiety google opinion rewards w polsce

Najpopularniejsze ankiety dotyczą tego, czy byliśmy w danym sklepie, a jeśli tak, to kiedy, po co oraz w jaki sposób płaciliśmy. Na drugim miejscu postawiłbym pytania związane z oglądanymi filmami oraz serialami, a podium zamykają ankiety związane z badaniem czytelności interfejsu i tego, czy weszlibyśmy na daną stronę, gdyby została przedstawiona w taki, a nie inny sposób. Tylko tu trzeba pamiętać, że każdy może mieć przeróżny zestaw, więc dajcie znać w komentarzach, jak sytuacja wygląda w Waszym przypadku.

Fot. Łukasz Pająk/Android.com.pl

Tu nie ma trudnych pytań, więc liczy się szczerość, bo Google łatwo jest w stanie potwierdzić, czy czasami nie oszukujemy i nie idziemy na łatwiznę. Amerykanie wręcz podkreślają to, aby nie kłamać, bo wtedy możemy liczyć na więcej ankiet, które będą bardziej wartościowe. Stawki bywają różne i mogą wynosić od kilkudziesięciu groszy do niecałych 4 złotych — przynajmniej w moim przypadku. Częstotliwość? Przynajmniej 3 ankiety tygodniowo. W ten sposób przez cały okres użytkowania zebrałem już ponad 200 złotych. Niemniej przez ostatni rok zauważyłem wyraźne ograniczenie liczby ankiet.

…i rachunki, a właściwie paragony

Od stosunkowo niedawna w Polsce została również udostępniona możliwość dzielenia się z Google zdjęciami rachunków. Tak jak wcześniej wspomniałem, że popularne były ankiety związane z obecnością w danym miejscu (głównie sklepie), tak teraz Amerykanie nieco zmieniają taktykę. Chcą dowiedzieć się więcej na temat tego, co kupiliśmy i za ile, więc stosowne zadanie pojawia się bardzo szybko po wyjściu z konkretnego marketu.

W tym zadaniu pytanie dotyczy wyłącznie tego, czy robiliśmy zakupy i czy mamy rachunek. Jeśli tak, to robimy zdjęcie paragonu i gotowe. Stwierdzenie braku potwierdzenia zakupu oznacza wpływ 5 groszy na konto, ale już faktycznie dodanie grafiki (zrzuty ekranu też przechodzą) lub zdjęcia sprawi, że otrzymamy co najmniej 60 groszy. To ponad dwukrotnie więcej względem klasycznych ankiet związanych z wizytą w sklepie. Dlatego warto gromadzić paragony, które później w odpowiednim menedżerze w Google możemy usuwać.

Darmowe YouTube Premium to tylko jedna z możliwości

aplikacje

W moim przypadku korzystanie z ankiet oznacza to, że raz na jakiś czas mogę mieć YouTube Premium za darmo na miesiąc. Gdybym zebrane przez blisko 4 lata środki wykorzystywał właśnie na wspomnianą subskrypcję, to przez blisko 10 miesięcy Google nie pobierałoby z mojego konta dodatkowych opłat. Tylko to nie jest jedyna metoda na wykorzystanie zebranych pieniędzy. Tak naprawdę zasilają one nasze saldo Google Play, a co z nimi zrobimy? Wszystko, co tylko możliwe w usługach giganta z Mountain View.

Dlatego możecie wydawać zgromadzone złotówki na gry i różne aplikacje, z czego też korzystałem, a nawet kupić subskrypcję Google One, jeśli uzyskacie odpowiednio dużo wysokopłatnych ankiet. Do tego dochodzą opcje w postaci muzyki, filmów i książek, gdy preferujecie kupna konkretnych tytułów. Jedynie trzeba pamiętać, aby zebrać całą kwotę — nie możemy rachunku uiścić w różnych formach płatności. W przypadku aplikacji na iOS firma pozwala podpiąć konto PayPal, aby wypłacać środki (od 2 USD).

Oczywiście może wydawać się, że nie mówimy o ogromnych kwotach, ale działanie na zasadzie grosz do grosza naprawdę daje efekty. Szczególnie że w zamian wcale nie musimy poświęcać dużo czasu.

Na koniec przypominamy także, jak wylogować się z konta Google oraz jak wyłączyć asystenta Google na urządzeniach mobilnych z Android i iOS oraz komputerze.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw