logo Open AI z napisem "OpenAI" umieszczone na szklanej ścianie w której odbijają się chmury
LINKI AFILIACYJNE

Chaos w OpenAI powoli dobiega końca. Zwyciężył Microsoft [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Debiut ChatGPT pod koniec 2022 roku zrewolucjonizował sposób tworzenia i wyszukiwania treści w internecie. Generatywna sztuczna inteligencja wprowadzona przez firmę OpenAI dała początek innym usługom, w tym Copilotowi (asystentowi AI) od Microsoftu. W styczniu 2023 roku gigant z Redmond doinwestował spółkę w kwocie aż 10 mld USD. To pozwoliło jej na dalszy dynamiczny rozwój i stworzenie modelu GPT-4. Microsoft również wykorzystuje potencjał firmy wprowadzając Coplilota do kolejnych usług.

Jednak ostatnie zawirowania w zarządzie OpenAI mogą niepokoić fanów sztucznej inteligencji o jej dalszy rozwój. W tym wpisie dowiecie się, o co chodzi w chaosie z udziałem prezesa OpenAI i dlaczego Microsoft skorzysta na dynamicznych zmianach personalnych.

Chaos z prezesem OpenAI – o co tu chodzi?

ChatGPT
OpenAI
fot. Depositphotos/Skorzewiak

Chaos w OpenAI zaczął się od dość niespodziewanego oświadczenia firmy w piątek 17 listopada.

Rada dyrektorów OpenAI, Inc., zgodnie z art. 501(c)(3), która pełni funkcję ogólnego organu zarządzającego wszystkimi działaniami OpenAI, ogłosiła dzisiaj, że Sam Altman odejdzie ze stanowiska dyrektora generalnego i opuści zarząd. Mira Murati, dyrektor ds. technologii firmy, będzie pełnić funkcję tymczasowego dyrektora generalnego ze skutkiem natychmiastowym.

Jak napisano w oświadczeniu, odejście pana Altmana nastąpiło po przeprowadzeniu przez zarząd przemyślanej ewaluacji. Według niej prezes nie zawsze był szczery w kontaktach z zarządem, co utrudniało mu wykonywanie swoich obowiązków. Zarząd nie ma już zaufania do jego zdolności do dalszego przewodzenia OpenAI.

Następnego dnia, trzech kolejnych badaczy zrezygnowało z pracy w związku z odejściem Altmana. W sobotę 18 listopada toczyły się rozmowy byłego prezesa z zarządem OpenAI o możliwym powrocie, jednak zakończyły się fiaskiem.

W poniedziałek 20 listopada pojawiła się w mediach kolejna nieoczekiwana informacja – Microsoft zatrudnił Sama Altmana.

Prezes Microsoftu wydał oświadczenie, w którym czytamy, że gigant z Redmond pozostaje zaangażowany we współpracę z OpenAI i ma zaufanie do planu rozwoju produktów. Satya Nadella wspomniał także, że jego firma jest  niezwykle podekscytowana możliwością przekazania wiadomości, że Sam Altman i Greg Brockman wraz z kolegami dołączą do Microsoft, aby kierować nowym zespołem badawczym zajmującym się zaawansowaną sztuczną inteligencją.

Co więcej, według portalu 9to5google, przedstawiciele Microsoftu twierdzą, że spółka nadal jest zaangażowana we współpracę z OpenAI. Jeśli jednak coś niedobrego wydarzy się z OpenAI, Microsoft poradzi sobie w kwestii AI. W międzyczasie jeden z założycieli firmy Ilya Sutskever oświadczył, że „głęboko żałuje” swojego udziału w działaniach zarządu. Tego samego dnia aż 700 z 770 pracowników wezwało zarząd do rezygnacji.

Być może mogło mieć to również związek z innym interesującym wątkiem. Jak podaje Reuters, jakiś czas przed wyrzuceniem Sama Altmana z OpenAI, kilku pracowników napisało list do zarządu ostrzegając przed przełomowym odkryciem w badaniach nad AI, które może nawet zagrozić ludzkości. OpenAI odmówiło komentarza w tej sprawie… ale tajemniczy projekt Q* nadaje dodatkowej pikanterii całej sprawie.

21 listopada doszło do niespodziewanego przełomu. Na profilu OpenAI na portalu X, można było przeczytać:

Zasadniczo osiągnęliśmy porozumienie w sprawie powrotu Sama Altmana do OpenAI jako dyrektora generalnego z nowym początkowym zarządem, w skład którego wchodzą Bret Taylor (przewodniczący), Larry Summers i Adam D’Angelo. Współpracujemy w celu ustalenia szczegółów. Dziękujemy bardzo za cierpliwość.

Dzień później były, a zarazem nowy prezes OpenAI napisał na Twitterze, jak bardzo kocha firmę, na co zareagował Satya Nadella.

Satya Nadella stwierdził, że ostatnie zmiany to pierwszy istotny krok na drodze do bardziej stabilnego, świadomego i skutecznego zarządzania. Microsoft czeka na budowanie silnego partnerstwa i dostarczanie wartości sztucznej inteligencji nowej generacji klientom i partnerom.

Na koniec tej sytuacji mogliśmy zobaczyć wpis, że OpenAI to ludzie.

Microsoft największym beneficjentem tego chaosu

Microsoft to firma, która w 2023 postawiła bardzo wiele na rozwój AI. Widać tu miliardy dolarów, które zostały przeznaczone na wprowadzenie Copilota do kolejnych obszarów usług spółki. Nic dziwnego, że wszelkie zawirowania w przedsiębiorstwie, które stoi za ChatGPT, mogłyby być niekorzystne dla giganta z Redmond. Jednakże w bieżącej sytuacji, Satya Nadella pokazał, że trzyma rękę na pulsie i potrafi błyskawicznie reagować na dynamicznie zachodzące zmiany. Sam Altman odszedł z OpenAI – wspaniale – jest dla niego miejsce w Microsoft. Altman wrócił do Open AI – świetnie, Microsoft będzie dalej współpracował z firmą. Cokolwiek by się stało, gigant z Redmond pokazał, że jest to mu na rękę.

Sam Altman
Fot. OpenAI Developer Forum

Zatrudniając Altmana i jego współpracownika Grega Brockmana (współzałożyciela OpenAI) w obliczu chaosu w zarządzie OpenAI, Microsoftowi udało się pozyskać prawdziwy „dream team”. Jak słusznie zauważa portal Wired, to wszystko stało się w tak prosty sposób, bez przejęcia OpenAI, którego wycena wynosiła około 86 mld USD. Współpraca Altamana i Brockmana nie wyklucza się z ich dalszą pracą w OpenAI. W Microsoft Altman i Brockman mogą mieć dostęp do ogromnych zasobów kapitału i mocy obliczeniowej, co przyspieszy rozwój AI. Gigant z Redmond skorzysta na ich obecności, ponieważ opracowuje też własne chipy dla sztucznej inteligencji. Pomoc tak doświadczonych osób jest nieoceniona.

Warto też zauważyć, że Microsoft musiał trzymać rękę na pulsie i nie mógł pozwolić sobie na „stratę Altmana”. Szef OpenAI mógłby bowiem odejść do konkurencji np. Google, Amazona lub Apple. W przypadku tego ostatniego mógłby pomóc w tworzeniu sztucznej inteligencji dla iPhone’a. To byłby ogromny cios dla giganta z Redmond.

Kilka ostatnich dni sprawiło, że zaufanie do prawdziwego króla AI, jakim jest Microsoft, wisiało na włosku, ale niepotrzebnie. Firma pokazała, że potrafi zareagować w odpowiedni sposób i nie odda cennych zasobów ludzkich w tak łatwy sposób. Ba! Może na tym dodatkowo skorzystać.

Źródło: 9to5google, wired, zdnet, openai, X

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw