Populacja dongli zwiększa się. USB-C w iPhone 15 „komplikuje” ekosystem Apple, ale to niekoniecznie źle [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Systemy operacyjne tworzą spójny ekosystem, który łączy różne urządzenia. Dla przykładu – użytkownicy iPhone’ów często oczekują, że ich urządzenia będą doskonale współpracować z innymi produktami tego samego producenta, takimi jak laptopy czy inne gadżety. Ekosystem Apple wymaga jednak przyzwyczajenia do pewnych nowości wprowadzanych przez firmę.

Wiele z nich na przestrzeni lat nie podobało się użytkownikom i przynajmniej na początku wiązało się z wykorzystaniem dodatkowych przejściówek. Najpopularniejszym przykładem w tej kwestii było usunięcie złącza 3,5 mm z iPhone’a. To jednak ostatecznie było naprawdę rozsądnym zagraniem. Wprowadzenie nowości wiąże się z początkowym niesmakiem i zmianą przyzwyczajeń, które ostatecznie wychodzą użytkownikom na dobre. Ekosystem Apple to kraina dongla, ale tylko dla tych, którzy nie potrafią się przystosować do nowych warunków stworzonych przez firmę. Stawiam, że taki sam los czeka USB-C w iPhone’ach 15.

Ekosystem Apple to kraina dongla, ale tylko przez pewien czas

Adapter Lightning do złącza 3,5 mm

Apple usunęło złącze audio w swoich iPhone’ach w 2016 roku, począwszy od modelu iPhone 7. Pamiętam ten krzyk, wrzawę, a wręcz histerię na wieści o tej decyzji. Była ona kontrowersyjna w ówczesnym świecie technologicznym. Dla pewnej niszy użytkowników złącze audio to wciąż użyteczny port. Gniazdo 3,5 mm jest wspólnym mianownikiem dla uzyskania dobrej jakości dźwięku w (prawie) każdym rodzaju słuchawek, głośniku, czy szeroko pojętym centrum rozrywki.

złącze audio

Złącze audio ma też kilka świetnych punktów przydatności dla twórców treści. Są to ludzie, którzy chcą podłączyć przewodowe mikrofony przy przechwytywaniu wideo, a także używać przewodowych słuchawek do edycji bez opóźnień.

Jak wspomniałem to jednak naprawdę wąska nisza klientów, która zapewne przez lata pogodziła się ze stratą. Mam wrażenie, że największą „pianę” bili zwykli użytkownicy, którzy używali słuchawek przewodowych do słuchania muzyki. Ekosystem Apple dał im wybór – kupić dongla (przejściówkę) Lightning do złącza 3,5 mm lub zmienić słuchawki na bezprzewodowe.

apple lightning przejsciowka iphone sluchawki

Z uwagi na fakt, że bezprzewodowy sprzęt nie był wtedy aż tak popularny jak dzisiaj, wielu klientów decydowało się na pierwszą opcję. Oczywiście posiadanie dodatkowego dongla było idealną pożywką dla „androidowego świata”, aby pośmiać się z użytkowników sprzętu Apple. To jednak nie trwało długo, ponieważ w kolejnych latach zdecydowana większość producentów smartfonów zrezygnowała ze złącza audio w swoich urządzeniach. Dlaczego tak się stało? Oto kilka powodów: 

  • Lepsza wodoodporność – usunięcie gniazda audio pozwoliło na poprawienie odporności na wodę i kurz urządzeń. Gniazdo słuchawkowe było jednym z potencjalnych punktów wejścia wody do urządzenia, a technologie ochrony złączy były wtedy drogie lub niedostatecznie rozwinięte,
  • Lepsze wykorzystanie przestrzeni wewnętrznej – usunięcie gniazda audio pozwoliło na wykorzystanie wolnej przestrzeni wewnętrznej, dzięki czemu można było zwiększyć np. pojemność baterii,
  • Rozwój technologii bezprzewodowych – brak złącza audio pozwoliło rozkwitnąć bezprzewodowym słuchawkom np. AirPods.

Obecnie, klienci Apple, którzy nadal chcą korzystać ze złącza audio i nowych flagowców, będą musieli dokupić przejściówkę USB-C do 3,5 mm. Nie będzie ich zapewne zbyt wielu w dobie ogromnej gamy słuchawek bezprzewodowych. 

Już dawno minęliśmy punkt, w którym nie ma powrotu do gniazda słuchawkowego. Bez pewnych kompromisów, czy też ewolucji technologii nadal byśmy posługiwali się brzydkimi telefonami z tamtej epoki. W związku z powyższym dobrze, że złącze audio nie wróci.

Adapter USB-C do USB-A

Ekosystem Apple to także popularne laptopy – MacBooki. Tutaj także klienci skarżyli się na konieczność używania dongli – zwłaszcza po 2016 roku. Wtedy bowiem Apple wydał modele MacBooka Pro, które nie miały portów USB-A. Muszę podkreślić, że był to okres, kiedy USB-C nie było tak popularne, a to właśnie ten port stał się głównym w laptopach firmy. 

Niebezpieczny Thunderbolt

Zmiana ta była częścią ewolucji projektu przenośnych komputerów w kierunku bardziej uproszczonej i kompaktowej obudowy. Ponadto USB-C jest bardziej „wszechstronny” i wydajny – obsługuje szybsze ładowanie, wyższe prędkości transmisji danych i większą funkcjonalność niż USB-A. Dodatkowo jest złączem odwracalnym, co oznacza, że można je podłączyć w dowolny sposób, w przeciwieństwie do starszego portu. 

Początkowo decyzja o wprowadzeniu takiej nowości spotkała się z irytacją wielu użytkowników ze względu na niedogodności związane z koniecznością stosowania adapterów. Pięć lat temu wiele akcesoriów (np. przewodowe myszy, klawiatury itp.) dało się połączyć do komputera jedynie przez USB-A. Ekosystem Apple zatem znowu nie pozostawał wyboru – użytkownik musiał kupić adapter USB-C na USB-A lub ewentualnie zmienić dodatkowy sprzęt, który będzie się łączył za pomocą nowego złącza (takie urządzenia jednak były wówczas niszowe i zazwyczaj drogie). 

MacBook
ekosystem apple

Dzisiaj jednak chyba nikt nie kwestionuje decyzji Apple. Porty Thunderbolt 4 (USB-C), których można używać do ładowania, przesyłania danych i podłączania do zewnętrznych wyświetlaczy są uniwersalne w urządzeniach Apple i nie tylko. Wiele firm rezygnuje z USB-A na rzecz nowego standardu, a Apple było tu jednym z prowodyrów. Dongle więc nie są już potrzebne, a korzystają z nich jedynie klienci, którym zależy na używaniu starych, ulubionych akcesoriów. 

Adapter Lightning do USB-C

Ostatnim przykładem, w którym ekosystem Apple wymusza (przynajmniej początkowo) posiadanie dongla na użytkownikach jest USB-C w nowych smartfonach firmy. Kilka dni temu Apple zaprezentowało serię iPhone 15. Zobaczyliśmy tu potwierdzenie plotek, które krążyły po Internecie od wielu miesięcy. W smartfonach Apple pojawiło się złącze USB-C zamiast Lightning

iPhone 15
fot. Apple

Przynajmniej w początkowej fazie, niektórzy użytkownicy są zniesmaczeni, ponieważ wymaga to na nich zakupienie dongla dla dodatkowych akcesoriów (np. słuchawek przewodowych na Lightning). 

Jednak ta decyzja to krok w dobrą stronę. Wpłynęło na nią przede wszystkim prawodawstwo Unii Europejskiej, które wymaga, aby wszystkie smartfony, tablety i inne małe urządzenia obsługiwały ładowanie USB-C do 2024 r. Celem takiego rozporządzenia jest ograniczenie ilości odpadów elektronicznych i zwiększenie wygody ładowania dla klientów poprzez wprowadzenie jednego uniwersalnego standardu. Apple początkowo sprzeciwiał się temu rozwiązaniu, ale ostatecznie je wprowadził. 

W tym przypadku też nie widzę znacznej szkody dla użytkownika, a wręcz przeciwnie. Apple na konferencji podkreślił, że laptopy, tablety i smartfony będą w końcu mogły być ładowane za pomocą jednego kabla.

 fot. Depositphotos/yalcinsonat1

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw