francja

Rząd chce odebrać ludziom resztki prywatności w imię bezpieczeństwa. I to niedaleko Polski

3 minuty czytania
Komentarze

Wielokrotnie słyszeliśmy, że kraje, którym daleko do demokracji inwigilują swoich obywateli. Jednak prawda jest taka, że także w demokracjach takie rzeczy mają miejsce. Tutaj jednak spotykamy się z narracją, że jest to dla dobra ludzi, a uczciwi nie mają się czego obawiać. To oczywiście jedna, wielka bzdura. 

Francja stanie się europejską stolicą inwigilacji, jeśli to wejdzie w życie

Francja

Po tym, jak Unia Europejska chciała mieć dostęp do naszych prywatnych wiadomości, aby chronić dzieci – tak, jakby moje śmieszki z kumplem przez GG, albo lista zakupów wysłana mi przez żonę stanowiły zagrożenie dla dzieci – przyszedł czas na Francję. W kraju tym senatorowie przyjęli część ustawy, która pozwala na szpiegowanie obywateli za pomocą ich własnych smartfonów i nie tylko ich.

Dokładniej rzecz biorąc, chodzi tutaj o podsłuch za pomocą mikrofonu, podgląd z kamer, oraz śledzenie lokalizacji Francuzów, którzy mają status podejrzanych. Nie trzeba więc zrobić niczego złego, a jedynie być o to podejrzewanym, aby rząd za pomocą naszych urządzeń mógł odebrać nam resztki prywatności. 

Warto tutaj dodać, że zasada ta odnosi się do wszystkich urządzeń. Tym samym kiedy podejrzany Francuz ogląda program informacyjny o tym, co robi francuski rząd, to ten sam rząd może patrzeć na to, co robi Francuz. Warto także dodać, że telewizor z kamerką w sypialni może nie być najlepszym pomysłem.

Francja z inwigilacją obywateli? Adwokaci biją na alarm

Warto tutaj dodać, że Paryska Adwokatura zgłasza poważne zastrzeżenia. Reprezentująca prawników organizacja ma zastrzeżenia do władz o to, że nowy przepis nie został z nią nawet skonsultowany. Jednak to nie pominięcie ich w tworzeniu przepisu uznają za największy z problemów:

Ta nowa możliwość zdalnej aktywacji dowolnego urządzenia elektronicznego stanowi poważne naruszenie prywatności, które nie może być usprawiedliwione ochroną porządku publicznego.

Rząd uspokaja, ale czy warto go słuchać?

Eric Dupond-Moretti, Minister Sprawiedliwości, uspokaja oburzonych, zapewniając, że wprowadzono odpowiednie mechanizmy, które mają zapobiec nadużyciom. Kluczowym elementem jest konieczność uzyskania zgody sędziego na każde żądanie inwigilacji zgodnie z tym przepisem

Sęk w tym, że już wielokrotnie tego typu deklaracje okazywały się nic nie warte, a narzędzie mające służyć do ochrony obywateli było wykorzystywane przeciwko nim. W końcu jeszcze nie ucichły echa sprawy, jaką było wykorzystywanie oprogramowania szpiegowskiego Pegasus przeciwko obywatelom. Warto także pamiętać, że chociaż Polska była jednym z demokratycznych krajów europejskich, w których władza nadużywała Pegasusa, to nie była jedynym i podobny problem był między innymi w Niemczech. Co więcej, pojawiły się doniesienia, że celem inwigilacji Francji nie będą tylko podejrzani, ale także dziennikarze.

Źródło: Twitter, ItHardware

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw