Używane laptopy – wszystko co warto wiedzieć przed zakupem!

11 minut czytania
Komentarze

Posiadając ograniczony budżet, nie jesteśmy często w stanie kupić sensownego laptopa, który posłuży nam przez dłuższy czas. Do 1500 zł możemy jedynie pomarzyć o nowym sprzęcie. Dlaczego? Ponieważ w tym zakresie cenowym dostaniemy głównie Chromebooki, które naturalnie nie wszystkim muszą odpowiadać. Do tego dochodzi totalny szrot z procesorami tak słabymi, że o komfortowej pracy pod Windowsem nie ma nawet mowy. Wówczas pozostaje nam skierować wzrok na używane laptopy, które wręcz zalewają serwisy aukcyjne. Tu jednak pojawiają się liczne problemy — model, konfiguracja, możliwości ewentualnej rozbudowy czy stan. Naprawdę można się w tym nieźle pogubić i warto być ostrożnym.

Zagadnienie to jest bardzo szerokie i w związku z tym postanowiłem przyjrzeć się sprawie używanego sprzętu. Sprawdziłem, co jesteśmy w stanie kupić prosto ze sklepu, a co z drugiej ręki, prześwietliłem niezliczoną liczbę modeli i w tym materiale chciałbym podzielić się z wami pewnymi spostrzeżeniami, które warto mieć na uwadze, gdy zdecydujemy się na właśnie na używanego laptopa.

Nowy sprzęt poraża ceną. Kiedy używane laptopy to dobre wyjście?

laptopy poleasingowe

Na wstępie wypadałoby oczywiście sprawdzić, co do zaoferowania mają nasze lokalne sklepy z elektroniką. Od początku wiedziałem, że w niższych budżetach nie znajdę nic godnego uwagi, ale warto chociaż zdobyć jakiś punkt odniesienia. Kiedy kupujemy używkę, to jednak powinniśmy szukać możliwie najmocniejszej konfiguracji, która będzie odpowiadać naszym potrzebom. Sprawdźmy zatem, czy w stosunkowo niewielkich pieniądzach da się upolować jakąkolwiek sensowną propozycję.

Sprzęt w okolicach 1000 zł jest zupełnie zdominowany przez Chromebooki, które wyposażone są w Celerona N4020. Najbardziej boli jednak pamięć operacyjna, która do 1500 zł wynosi zaledwie 4 GB. Pomimo że ChromeOS działa absolutnie świetnie na wszystkim, to umówmy się, że 4 GB RAM u progu 2023 roku, to po prostu żenada, a co najgorsze takie konfiguracje sprzedawane są również w przypadku laptopów z Windowsem. Jeżeli czekanie przez wieki na otworzenie każdej aplikacji przez komputer to dla was nie problem albo po prostu jesteście technologicznymi masochistami, to śmiało możecie brać. Osobiście jednak nawet wrogom i hejterom nie polecałbym takiego odpadu elektronicznego.

W jednym ze swoich artykułów już wspominałem, że 8 GB RAM to mało i dla komputera totalnie biurowego, który jedynie ma odpalać pakiet Office i przeglądarkę jest to absolutne minimum. Pierwszą sensowną propozycję znalazłem za 1600 zł. Sprzęt ten jest wyposażony w i3 1005G1, 8 GB RAM oraz 256 GB dysk SSD. Na papierze wszystko wygląda całkiem nieźle, ale warto pamiętać, że procesor ten nie jest wcale mocniejszy od i5 4. generacji w odmianie laptopowej i oczywiście również niskonapięciowej np. i5 4300U, który debiutował w 2013 roku. Demon prędkości to z pewnością nie będzie, ale trudno jest mi go nazwać tragicznym. Do przeglądania internetu i prostych zadań biurowych sprawdzi się w porządku, ale wszelkie trudniejsze zadania zdecydowanie odpadają.

Jeśli potrzebujecie dużo więcej mocy w podobnej kwocie, to nawet używane laptopy nie sprostają waszym oczekiwaniom. Chyba że skusicie się na stare stacje robocze. One jednak również obecnie nie grzeszą wydajnością i w takiej sytuacji lepszym wyborem jest zupełnie nowy komputer stacjonarny. Taki sprzęt budowałem oczywiście w jednym z poprzednich artykułów i zachęcam was do zerknięcia.

Używane laptopy – poleasingówka, czy sprzęt z drugiej ręki?

używane laptopy - poleasingowe

Przechodzimy teraz do chyba najważniejszej kwestii przy zakupie. Używane laptopy są oferowane zarówno przez sprzedawców indywidualnych, jak i oczywiście przez firmy, które handlują wysłużoną elektroniką. Wybór wcale nie jest taki prosty i każda z tych dwóch dróg ma swoje zalety i wady. Zacznijmy od poleasingówek, ponieważ tutaj jest znacznie więcej aspektów, które musimy poruszyć.

Z pewnością bardzo istotnym elementem przy zakupie jest pewien „sposób dystrybucji”. Pamiętać należy, że taki sprzęt sprzedaje nam pełnoprawna firma i w związku z tym mamy szereg praw. Przede wszystkim mamy możliwość zwrócenia przedmiotu w trakcie 14 dni bez podawania przyczyny. Jeśli coś nam się nie spodoba, coś będzie nie tak albo po prostu nie przypasuje nam dany model, to bez argumentowania sprzedawcy możemy mu nasz zakup zwrócić, a on jest zobowiązany do oddania nam pieniędzy. To jest jednak jedynie podstawa i wierzchołek góry lodowej. Nie wypada zapominać także o gwarancji, która często jest przez takie firmy udzielana, a także możliwości wzięcia używanego produktu na fakturę.

laptopy poleasingowe

Nie mniej istotna jest opcja dostosowania konfiguracji pod siebie, jeśli sami nie chcemy się z tym bawić. W bardzo wielu przypadkach jest to po prostu nieopłacalne, ale znalazłem kilkanaście ofert, gdzie wymiana przykładowo 8 GB pamięci operacyjnej na 16 GB mieściła się w granicach rozsądku. Analogicznie często możemy wybrać również pojemność dysku lub porozumieć się z firmą, aby zamienili nam oni za dopłatą bezużyteczny już obecnie dysk HDD na SSD. Bardzo ważne są również klasy sprzętu. Od siebie polecam wam zakup jedynie laptopa w klasie A lub A-. Niższe klasyfikacje są oczywiście często sporo tańsze, ale musimy liczyć się z defektami wizualnymi, a także usterkami jak np. wyrobione zawiasy matrycy.

odbiór osobisty

W przypadku zakupu z drugiej ręki od osoby prywatnej dany sprzęt możemy dostać oczywiście taniej, ale tracimy jakiekolwiek możliwości manewru. Przyjęcie zwrotu będzie zależało jedynie od sprzedawcy, nie dostosujemy urządzenia pod osobiste preferencje, nie dostaniemy faktury, a stan będziemy musieli określić po zdjęciach i zapewnieniach sprzedającego. W tym przypadku istnieje także dużo wyższe ryzyko oszustwa i należy zachować szczególną ostrożność. Najlepiej zdecydować się na odbiór osobisty, gdzie będziemy mogli na miejscu obejrzeć laptopa i podjąć właściwą decyzję. Czy to rozwiązanie ma w ogóle jakieś zalety? Tak jak wspominałem, często dostaniemy dany model taniej. Zdecydowanie większa wygoda zakupu od firmy wiąże się z dodatkowymi kosztami, które sięgają czasem nawet kilkuset złotych.

Używane laptopy – na co zwrócić uwagę i czego poszukiwać?

W zasadzie wybór jest bardzo zależny od waszych osobistych preferencji, a przeróżnych konfiguracji jest istne zatrzęsienie. Ja jednak założyłem, że w budżecie do 1500 zł raczej nie zamierzacie grać, czy wykonywać bardziej skomplikowanych operacji. W związku z tym warto kierować się w stronę komputerów z układami niskonapięciowymi. 8 GB RAM oraz 256 GB SSD również będzie w pewnym sensie zestawem podstawowym — chyba że zamierzacie we własnym zakresie rozbudować laptopa. Często ma to bardzo dużo sensu. Wielu sprzedawców oferuje sprzęt bez kostek RAM-u oraz jakiegokolwiek dysku w zdecydowanie niższej cenie.

używane laptopy - ThinkPad X240

Zaczynamy od najniższego budżetu, który pozwoli wam na zakup sensownego komputera, czyli okolice 500 zł. Używane laptopy w tej kwocie nie są może rewelacyjne, ale naprawdę do dziś dają radę w mniej wymagających zadaniach. Król może tu być tylko jeden i gorąco polecam ThinkPada X240, który będzie wyposażony właśnie we wcześniej wspomniany procesor Intel Core i5 4300U, 8 GB RAM i niestety zaledwie 128 GB dysk SSD. Polecam poszukać aukcji bez dysku i samemu rozbudować pamięć o 256 GB SSD albo po prostu porozumieć się ze sprzedawcą. Jeśli potrzebujecie czegoś większego, to dobrym wyborem jest także model T420, który da się dostać w podobnej cenie. Sam miałem kiedyś X240 i byłem z niego bardzo zadowolony.

Używane laptopy - Dell 5495

Przeskakujemy do 1000 zł i dysponując takim budżetem mamy naprawdę spore pole manewru, a modeli wartych polecenia jest bardzo dużo. Postanowiłem jednak tutaj zupełnie odrzucić układy od Intela w kwestii specyfikacji i jest ku temu jeden bardzo istotny powód. Do 8. generacji mobilne i niskonapięciowe procesory niebieskich to totalnie odgrzewane kotlety, które nie zapewniają żadnego sensownego wzrostu wydajności pomiędzy generacjami. W okolicy 1000 zł maksymalnie dostaniemy Intel Core i5 7 gen. a przecież również wtedy pojawiły się dużo mocniejsze Ryzeny, które przynajmniej w moich oczach zestarzały się dużo bardziej godnie, oferując w tym samym czasie większą ilość rdzeni i wątków oraz lepszy układ zintegrowany.

Niestety w tym przypadku trochę się naszukacie, ale mi nie nastręczyło to dużo kłopotu i szybko znalazłem Della 5495 z Ryzenem 3 2300U, 8 GB RAM i 256 GB SSD. Jest to solidny wzrost możliwości względem poprzedniej propozycji i z pewnością żaden współczesny procesor w laptopach do około 2000 zł nie da sobie rady ze starszym Ryzenem. Mamy tutaj także trochę większą, 14-calową matrycę o rozdzielczości już FullHD. Oczywiście jej jakość pozostawia wiele do życzenia, ale używane laptopy w niższych budżetach na ogół nie mają wspaniałych ekranów. Co zabawne taki sprzęt pozwoli wam już nawet w coś pograć. Poczciwy LoL, CS, czy Valorant nie będą sprawiać żadnych trudności, a na upartego nawet odpalicie Wiedźmina 3 (oczywiście przed next-gen patchem).

Używane laptopy - ThinkPad T480S

Do około 1500 zł natomiast bez trudu dostaniecie już naprawdę fajne używane laptopy, które sprostają bardziej wymagającym oczekiwaniom. Oczywiście o grach nadal będziemy mogli pomarzyć z uwagi na brak dedykowanego układu graficznego, ale taki sprzęt nie powinien łapać zadyszki w codziennej pracy. W tej kwocie znalazłem bardzo fajny model – ThinkPad T480S wyposażony w Intel Core i5 8350U, 12 GB RAM oraz 256 GB dysk SSD. Jest to naprawdę solidna konfiguracja, a nie zapominajmy, że ThinkPad jest linią biznesową i pod względem, chociażby matrycy czy jakości wykonania bez trudu pokona on nowe propozycje z dolnej półki cenowej.

Czy używane laptopy są godne rozważenia?

Odpowiedź jest w zasadzie bardzo prosta — jak najbardziej, choć weźcie pod uwagę fakt, że nie jest to sprzęt nowy, prosto ze sklepu. Do nawet około 2000 zł nie zastanawiałbym się nawet nad zakupem nówki. Są one zbyt słabe pod względem konfiguracji, a cięcia budżetowe widać na każdym kroku. Obecnie technologia nie galopuje tak bardzo, jak miało to miejsce na początku XXI wieku. Zaliczamy raczej stagnację i w związku z tym nawet najtańszy ThinkPad X240 z dyskiem SSD, którego kupicie w okolicy 500 zł, nie przyprawi was o zawrót głowy, a korzystanie z niego nie będzie istną męczarnią.

Warto jedynie zwracać uwagę na to, aby wasze upatrzone używane laptopy były zadbane, miały sensowną konfigurację pod względem RAM i przestrzeni dyskowej oraz nie wymagały od nas żadnego wkładu finansowego. To też jest bardzo istotne, a jeszcze o tym nie wspomniałem. Zwracajcie uwagę na to, czy sprzedawca załącza wam z laptopem zasilacz i czy bateria jest w akceptowalnym stanie, ponieważ często nie trzyma ona nawet 2 godzin. Jeśli ogniwo jest wymienne, a laptop jest tańszy niż jego średnia rynkowa cena, to oczywiście warto dokupić solidny zamiennik, ale w większości przypadków się to po prostu nie opłaca. Należy zatem być ostrożnym i uważnie czytać cały opis aukcji, aby się nie zdziwić.

Podsumowując! Jeżeli będziecie ostrożni i prześwietlicie daną aukcję na wszelkie możliwe sposoby, to raczej nie ma się czego obawiać. Szukając sprzętu do około 2000 zł i tak macie bardzo wąskie pole manewru i jestem przekonany, że albo kupicie szrot, albo będziecie po prostu skazani na używane laptopy. Warto się czasem pogodzić z takim stanem rzeczy i zachowując absolutną trzeźwość umysłu wybrać sensowny model pod siebie. Gdy wam się to uda, to jestem pewien, że taki używany laptop wytrzyma z wami jeszcze naprawdę wiele lat.

Motyw