Grupa mężczyzn w garniturach i kombinezonach kosmicznych rozmawiająca w pomieszczeniu z widokiem na prom kosmiczny i wieżę startową.

Dlaczego Elon Musk nienawidzi pracowników zdalnych? Zwolnienia z Twittera nie są zaskoczeniem

5 minut czytania
Komentarze

Przejęcie Twittera przez Elona Muska to historia na naprawdę niezły film. Miliarder pod koniec października dopełnił umowy i stał się szefem jednego z najpopularniejszych portali społecznościowych. Od tego momentu rozpoczęło się prawdziwe piekło i chaos. Elon Musk zwolnił czołowych pracowników z najważniejszych działów. Ponadto wprowadził opłatę w wysokości 8 USD miesięcznie za zweryfikowanie konta. To spotkało się z ogromnym hejtem prawie całej społeczności Twittera. Jednak chyba największe kontrowersje budzi chęć ekscentryka do zwolnienia nawet 50% pracowników firmy. Oczywiście przede wszystkim chodzi o tych, którzy siedzą przed komputerami w domowym zaciszu. Dlaczego Elon Musk tak bardzo nienawidzi pracowników zdalnych?

Praca zdalna lub hybrydowa to przyszłość wielu branż

Pandemia koronawirusa była punktem zwrotnym, który na zawsze zmienił sposób, w jaki pracujemy i uczymy. COVID-19 pokazał, że człowiek bez problemu dostosuje się do pracy lub nauki zdalnej. Wielu przedsiębiorców dowiedziało się, jak funkcjonować w gospodarce w sposób zdalny lub hybrydowy. Przez wiele miesięcy korzystaliśmy przede wszystkim z oprogramowania typu Zoom lub Microsoft Teams. Ten ostatni program jeszcze w 2020 roku miał aż 44 mln użytkowników dziennie.

majowe nowości Microsoft Teams

Doświadczenia z pandemii nie mogą iść na marne i z pewnością wzmocnią relację na linii pracodawca – pracownik. Niestety, nie wszyscy pracodawcy widzą w nowoczesnych rozwiązaniach atuty. Przykładem jest tu Elon Musk, który wręcz nienawidzi pracy zdalnej, a osoby siedzące przy komputerach w domowym zaciszu najchętniej by zwolnił. Jest to tym bardziej dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że przyszłość pracy zdalnej rysuje się w jasnych barwach. Z uwagi na rozwijające się technologie, będzie ona bezproblemowa i efektywna. Jej atuty to:

  • Korzystanie z nowych technologii chmurowych, a także VR, AR lub nawet hologramów,
  • Tworzenie wirtualnych spotkań z wykorzystaniem wyżej wymienionych rozwiązań,
  • Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla (według raportu Carbon Trust),
  • Mniejszy stres dla pracowników,
  • Większa produktywność i efektywność pracy,
  • Lepsza organizacja czasu pracy,
  • Brak podróży do pracy, czyli mniej zmarnowanego czasu,
  • Mniejsze zużycie prądu, wody, gazu w miejscu pracy.
koniec pracy zdalnej

Nowoczesne firmy, które dbają o swoich zatrudnionych, myślą, jak najlepiej wyważyć równowagę między życiem zawodowym a prywatnym pracowników. Hybrydowa praca zapewnia złoty środek. Innowacyjne przedsiębiorstwa myślą także o zwiększeniu produktywności zlecając zadania pracownikom, którzy mogą je wykonać w dowolnych godzinach w domowym zaciszu. Taka elastyczność może sprawić, że osoba jest w stanie wykonać zadanie w 4-5 godzin, zamiast przesiadywać bezproduktywnie w miejscu pracy w godzinach: 8-16.

Wydawać by się mogło, że za taką firmę mógłby uchodzić Twitter, niestety z uwagi na dziwne „widzimisię” Muska, to co zostało wypracowane w ostatnich latach, zostanie kompletnie skasowane. W tym miejscu może warto przyjrzeć się też negatywnym aspektom pracy zdalnej, których jest jednak niewiele:

  • Samotność i mniejsze kompetencje społeczne,
  • Puste przestrzenie biurowe,
  • Trudności w wykonaniu bardziej skomplikowanych zadań grupowych,
  • Nie wszystko da się zrobić zdalnie.

Dlaczego Elon Musk nienawidzi pracowników zdalnych?

Elon Musk nie chce Twittera

Historia nienawiści Elona Muska do pracowników zdalnych, sięga maja tego roku. Musk napisał wówczas:

„Wszystkie rzeczy związane z pozostawaniem w domu z Covidem skłoniły ludzi do myślenia, że tak naprawdę nie trzeba ciężko pracować”.

– napisał Elon Musk.

Następnie, w czerwcu 2022 roku, szef Tesli wkurzył się na pracowników swojej firmy, którzy nadal pracowali ze swoich domów. Wystosował wtedy oświadczenie, że muszą zgłaszać się do przydzielonych im biur co najmniej 40 godzin tygodniowo. Notatka wewnętrzna firmy została zatytułowana: „Praca zdalna nie jest już akceptowana”. Ponadto stwierdził, że Tesla nie buduje świetnych produktów „przez telefon”.

Mniej więcej w tym samym okresie, jeden z użytkowników Twittera zapytał Muska o zdanie na temat opinii zwolenników pracy zdalnej, którzy uważają, że zgłaszanie się do fizycznego miejsca pracy jest przestarzałym sposobem prowadzenia działalności.

„Powinni udawać, że pracują gdzie indziej”.

– odpowiedział Musk.                            

Zapatrywania Muska na temat pracy zdalnej mocno kontrastują z tym, co zrobił Twitter w 2020 roku. W maju 2020 roku firma wydała oświadczenie skierowane do pracowników, że nigdy nie będą musieli wracać do biura, jeśli tak postanowią. W momencie, gdy Elon Musk został szefem Twittera – obszar ten stanowi ogromny zgrzyt, który już oznacza wielką awanturę.

Jeszcze przed przejęciem Twittera, Musk groził, że zwolni nawet 75% załogi portalu. Po przejęciu odżegnywał się od tych słów, ale niedawno okazało się, że chodzi nawet o 50% pracowników. Chodzi o redukcję nawet 3700 miejsc pracy pod hasłem redukcji kosztów działalności przedsiębiorstwa.

Trudno jednak nie powiązać faktów i nie domyślić się, które osoby „wylecą” w pierwszej kolejności – zapewne te, które pracują w sposób zdalny. Wnioskując po wcześniejszych wypowiedziach miliardera, traktuje on taką załogę jak bezproduktywnych darmozjadów, którzy generują koszty w firmie. Musk jest zdeterminowany, żeby Twitter osiągał zyski – musi zatem zwiększyć przychody (8 USD miesięcznie za weryfikację konta to dobry krok) i zmniejszy koszty (między innymi przez redukcję nieefektywnego zatrudnienia).

Źródło: businessinsider, Twitter, cnet

Motyw