Czy dawanie napiwków twórcom gier to dobry pomysł w momencie, kiedy nowe produkcje potrafią kosztować po kilkaset złotych? Takiego zdania jest Mike Ybarra, czyli były prezes Blizzarda. I choć mówimy tutaj jeszcze o czysto teoretycznej wersji wydarzeń, to sam pomysł wydaje się dość kontrowersyjny. Trzeba jednak przyznać, że w określonych warunkach, może to być naprawdę dobre rozwiązanie.
Spis treści
Dawanie napiwków dla twórców gier
Gry są drogie, a ceny niektórych wydać wręcz absurdalnie. Gracze i tak wolą grać w starsze produkcje, niż sięgać po nowości, więc sam pomysł dawania napiwków twórcom takich produkcji wydaje się dość… nietrafiony. Ybarra tłumaczy swoją propozycję w banalny sposób. Jeżeli wydawaliśmy już te 300 złotych na grę, a spędzamy w niej, powiedzmy kilkadziesiąt godzin i dalej do niej wracamy, to dorzucenie kilku kolejnych złotych w formie napiwków, byłoby formą wyrażenia naszego zadowolenia. Trochę tak, jak w przypadku wyjścia do restauracji. Smakowało nam, obsługa była bez zarzutu, dajemy napiwek.
I sam pomysł ma sporo sensu, ale gorzej byłoby z jego implementacją w rzeczywistość. Jeżeli mówimy o dużych tytułach, jak Starfield czy nawet zbliżające się do premiery Stellar Blade, to kto by ten napiwek dostał? Przy takich grach pracują setki, a nawet tysiące osób. Skala napiwków musiałaby być gigantyczna, by każdy z nich dostał równy procent od nich. I tutaj rodzi się kolejne pytanie. Czy faktycznie każdy zasługuje na taki sam napiwek? Scenarzyści, projektanci lokacji, graficy czy w końcu osoby odpowiedzialne za promocję pracują nad jednym tytułem, ale w różnym stopniu.
Kto mógłby na tym zyskać?
Takie dawanie napiwków, czyli dodatkowa zapłata, kiedy tytuł nam się podobał, pewne skończyłoby się wielkim niepowodzeniem, a sami twórcy i tak byliby poszkodowani. Przynajmniej w przypadku gier typu AAA, czyli tych z naprawdę dużymi budżetami. Jednak w przypadku mniejszych produkcji, nad którymi pracuje często niewiele osób, dawanie napiwków mogłoby się faktycznie sprawdzić.
Takie gry nie są kupowane przez miliony graczy. Tutaj garstka oddanych i zadowolonych graczy mogłaby zapewne uratować niejedno studio. Oczywiście na razie to tylko pomysł, który pewnie nie zostanie zrealizowany, ale nigdy nie wiadomo. W końcu jeszcze kilka lat temu mało kto sądził, że będziemy mieli dostęp do tysięcy gier w formie abonamentu, jak w Xbox Game Pass. I skoro już wspomnieliśmy wcześniej o starszych produkcjach, to warto sprawdzić kody do Heroes 3 czy Gothic, by trochę urozmaicić sobie rozgrywkę.
Źródło: X. Zdjęcie otwierające: Sony / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.