Afera ze Stuu. W tle bardzo poważne oskarżenia dotyczące nieletnich

5 minut czytania
Komentarze

Ostatnio w internecie zrobiło się bardzo głośno na temat ex-influencera Stuarta „Stuu” Burtona. Zostały mu postawione bardzo poważne zarzuty, a na światło dzienne wychodzą nie tylko rzekome nagrania z udziałem Stuu, ale także mocniejsze doniesienia. Wypowiedziała się bowiem jego domniemana ofiara – wykorzystywana w wieku 13-14 lat, obecnie 24-letnia Ola.

Stuu – YouTuber, który zniknął z polskiego showbiznesu

Stuu, czyli Stuart Alexander Kluz-Burton, to polski YouTuber, który zyskał popularność głównie w Polsce. Urodził się w 1992 roku w Londynie i obecnie mieszka w Warszawie. Jego główny kanał na YouTube, o nazwie Stuu, zgromadził ponad 4,2 miliona subskrybentów i miliard wyświetleń. Stuu był również aktywny na Instagramie, gdzie ma 2,1 miliona obserwujących. Prawdopodobnie kiedyś widzieliście jego filmiki, jeśli nie obcy wam polski YouTube.

Stuu zaczynał swoją karierę na YouTube, nagrywając filmy w języku angielskim. Z powodu problemów zdrowotnych zrezygnował z tego i wrócił po dwóch latach, tym razem tworząc kontent w języku polskim. Początkowo jego filmy dotyczyły gier, takich jak Minecraft. Oprócz głównego kanału posiadał również dwa inne: Stuu PLUS i Stuu Gry. W 2016 roku jego główny kanał znalazł się na piątym miejscu w Polsce pod względem liczby subskrybentów. W 2019 roku stworzył Team X, projekt, w którym początkowo pięciu influencerów zamieszkało w jednym domu.

Od maja 2020 roku Stuu nie jest aktywny w mediach społecznościowych. Powodem tego jest prawdopodobnie stan jego zdrowia psychicznego. Jego przyjaciel, Marcin Dubiel, wyjawił, że Stuu postanowił zrezygnować z życia publicznego i nie ma zamiaru wracać. No cóż, teraz do obiegu medialnego niejako wraca… choć z całkowicie innych powodów.

Mroczna strona Stuu

Wszystko zaczęło się od Sebastiana Wardęgi, który na jednym ze swoich streamów zaczął odnosić się do „sytuacji” ze Stuu, która miała zmienić postrzeganie jego osoby przez opinię publiczną. Internauci dostali marchewkę na kiju, więc zaczęli przeszukiwać sieć, aby znaleźć jakiś haczyk na YouTubera. Tak dotarto do wywiadu z influencerką Justyną Sukanek, opowiadającej o tym, że ktoś jej bliski oszukiwał ją w sprawie wyrządzenia krzywdy na osobie niepełnoletniej. Po tym nagraniu Stuart dodał ostatni film na swój kanał, a potem zniknął z internetu i do tej pory się nie pojawił. Ale nie było żadnych dowodów na to, że domysły są prawdziwe.

Okazuje się, że także Michał Andrzej „Boxdel” Baron w streamach i social mediach niejednokrotnie odnosił się do rzekomej osoby, która mogła dopuszczać się niedozwolonych czynów w stosunku do nieletnich. Oczywiście nie ujawnił jej tożsamości. Może coś więcej powie w filmie „Influencer”, który ma być gotowy w 2024 roku?

Największa afera polskiego YouTube’a?

Influencerka posługująca się nickiem @Olciak93 została zaproszona na rozmowę, którą poprowadził Kuba Wątor z redakcji SW+. Cały materiał, czyli prawie 40-minutowy wywiad z Olą został opublikowany na YouTubie. W trakcie wideo pokazane zostały fragmenty korespondencji Stuu z dziewczyną, gdzie można zauważyć aluzje na tle seksualnym do Oli, mającej wtedy 13-14 lat. Pojawiają się komentarze, takie jak: „ja mam na ciebie, jak widziałem twoją koszulkę prześwitującą”, „myślałem że cię wezmę gdzie”, „i rozerwę ci ubrania”, „i cie zjem”, przy czym zaraz dodał, że żartuje i „o takich rzeczach nie ma mowy”.

Po prostu uważałam to wtedy za zaszczyt: że youtuber, popularna osoba mi takie rzeczy pisze, albo że o zdjęcia prosi. 13-letnia ja, tak myślałam, teraz już uważam troszeczkę inaczej

– tłumaczy Ola Nowak.

Oprócz wiadomości, były także prośby o zdjęcia: „Spodziewam się jakiś miłych fotek na dobranoc”. I chociaż Ola przyznaje, że nie wysłała mu nagich zdjęć, „pikantne” już dostawał. Tak jak inny aktywny obecnie YouTuber, którego tożsamości nie chciała zdradzić. Można domniemywać jednak, że cały proceder nie dotyczy jedynie Stuarta Burtona, a także innych influencerów z polskiego podwórka.

Jakieś dostawał, takie pikantne. Ale w życiu nie wysłałam nikomu nagich zdjęć.

To była moja decyzja, żeby je wysyłać. Jakbym nie chciała, to bym ich nie wysłała. Ale pod wpływem manipulacji, zachwytu, że youtuber mnie o coś takiego prosił, robiłam to.

– kontynuuje Ola Nowak.

Stuu nie był jedyny. Youtuberzy, teraz czas na waszą spowiedź. Miejcie odwagę cywilną przyznać się i powiedzieć „przepraszam”

– czytamy w opisie pod filmem.

Oczywiście jej zdjęcia trafiły do sieci i krążyły wśród influencerów, dzięki czemu zyskała niepochlebną opinię w środowisku. Ola informuje, że kiedy relacje ze Stuu się pogorszyły, YouTuber postraszył ją, mówiąc, że „Twoje zdjęcie z tego co wiem już krąży po internetach”.

Ola przyznała się, że zdarzały jej się próby samobójcze.

Jak wchodziłam na jakikolwiek kanał publiczny i cokolwiek się odezwałam, to już był lincz na mnie. Wszyscy mnie znali, wiedzieli jak wyglądam. Ta łatka, „szmaty, dziwki, subówki,” szła za mną przez miesiące i lata

– powiedziała w rozmowie.

Na razie nie zgłosiła sprawy na policję, rzekomo z powodu tego, ile może trwać proces i „przedawnienia” sytuacji. Zapowiada jednak, że ma dowody przeciwko Stuu. Co ciekawe, jak prawdopodobnie wynika z komentarza na YouTubie pod wspomnianym wywiadem, influencer został wywołany do tablicy, a Ola obecnie czeka na jego odpowiedź.

Nie wszyscy wierzą w jej wersję

Mimo że zdobycie się na szczerość po prawie 10 latach od sytuacji jest bez wątpienia aktem odwagi, niektórzy internauci nie dali Oli taryfy ulgowej. I choć większość z nich nie kryje swojego oburzenia względem rzekomego zachowania YouTubera, są też i tacy, którzy zarzucają influencerce manipulowanie opinią publiczną.

Skoro interesuje cię świat polskiego YouTube’a, być może korzystasz też ze Snapchata? Jeśli tak, z pewnością przyda ci się nasz poradnik krok po kroku dotyczący tego, jak odzyskać dni na Snapie.

Źródło: YT

Motyw