Fani reagują na ostatnie odcinki z Cavillem jako Geraltem. „Wiedźmin od TVP był lepszy”

2 minuty czytania
Komentarze

Finał Wiedźmina od Netflix jest już dostępny na platformie i choć pierwsza część 3. sezonu nie poradziła sobie najlepiej, to fani widocznie byli „głodni” kolejnych odcinków. Serial wskoczył na pierwsze miejsce listy TOP 10 najchętniej oglądanych seriali Netflix i zapewne przez chwilę będzie tam obecny, choć odbiór ma mieszany. Przypomnijmy, że finał 3. sezonu Wiedźmina jest wyjątkowy ze względu na fakt, że to ostatnie odcinki, gdzie występuje Henry Cavill.

Finał Wiedźmina – Netflix żegna się z Cavillem bez przytupu

Fot screen z Netflix

Finał Wiedźmina pojawił się wśród nowości na Netflix i obecnie zajmuje pierwszą pozycję pod względem popularności. Po części może być to spowodowane tym, że to 3 ostanie odcinki, w których występuje Henry Cavill. To jego wielkie pożegnanie z serialem, choć wstępnie mówiło się o przynajmniej 7 sezonach Wiedźmina. Netflix oczywiście nie zamierza kończyć produkcji serialu, ale Cavilla zastąpi inny aktor. Widzowie, którzy chcieli zobaczyć czy w związku z tym finał Wiedźmina wygląda jakoś specjalnie, już mogą to zrobić. Warto się jednak zastanowić czy finał opowieści faktycznie spełnił pokładane w niej oczekiwania?

Cóż, nie zabrakło głosów twierdzących, że to kolejny sezon zmarnowanej przez Netflix szansy i produkcja od TVP z Michałem Żebrowskim była nawet lepsza. Serial od Netflix miał być wierniejszy książkowemu pierwowzorowi, ale zaczęło się to dziać dopiero bliżej samego finału. Henry Cavill odszedł z produkcji właśnie z powodu tego, że zbyt mocno ingerowano w fabułę i wprowadzano do niej wątki, których w książkach nie było. Dobrze podsumowuje to recenzja, która ukazała się na łamach Forbes.

Jestem po prostu załamany tym serialem i tym, jak bardzo się pogorszył, a gdyby po prostu pozostali wierni materiałowi źródłowemu – materiałowi, który przede wszystkim przyciągnął fanów – mogłoby być świetnie.

Fragment recenzji dla Forbes, autor Erik Kain (tłumaczenie redakcji).

Nie brakuje też słów, które mówią o ogólnym rozczarowaniu serialem. Głównie dlatego, że trudno jeszcze ocenić kierunek, w którym ten będzie podążał. Zmiana głównego aktora będzie problematyczna. Nie oszukujmy się – Cavill był castingowym strzałem w dziesiątkę, a mający go zastąpić Liam Hemsworth może po prostu nie przyciągnąć nowych widzów, a starych odrzucić.

Na 4. sezon serialu poczekamy też dużo dłużej, co ma związek ze strajkiem scenarzystów i najprawdopodobniej ten zadebiutuje dopiero w 2025 roku. Cóż, czas pokaże, co dalej z Wiedźminem od Netflix, ale wygląda na to, że 3. sezon, choć wypadł finalnie lepiej, niż poprzedni, nie uratował sytuacji platformy. Mogło być pięknie, a wyszło jak zwykle.

Źródło: Netflix / X (dawniej Twitter)

Motyw