Starfield

Starfield bez 60 FPS na konsolach? To ja wysiadam [OPINIA]

6 minut czytania
Komentarze

Nie dalej jak trzy lata temu, konsolowym graczom obiecywano niebo. 60 klatek na sekundę? Wróć, 120 klatek na sekundę! I rzeczywiście, granie na PlayStation 5 oraz Xbox Series X do dziś dowozi tej obietnicy, ponieważ część twórców potrafi dostosować swoje pozycje do wysokich częstotliwości odświeżania. Nie wszyscy oczywiście, ale powoli się to zmienia. Bethesda jednak nigdy nie słynęła ze świetnej optymalizacji gier, co pokazała już przy dwóch pozycjach z obecnej generacji — Redfall, no i teraz Starfield.

Jak Starfield będzie działać na konsolach Xbox Series X|S?

Choć na Xbox & Bethesda Showcase omówienie nowej gry Bethesdy zajęło niemal godzinę, Todd Howard potwierdził dla IGN, że Starfield będzie działać w 30 FPS zarówno na Xbox Series S (1440p), jak i Xbox Series X (4K). Jestem zażenowany, ale nie dlatego, że opcja 30 FPS w ogóle jest. Jestem zażenowany, ponieważ jako gracz, znów nie mam wyboru.

W ciągu ostatnich trzech lat, dziesiątki pozycji na nowych konsolach oferowały wybór między trybami jakości oraz wydajności. Negatywny trend rozpoczęły pod koniec 2022 r. Gotham Knights oraz A Plague Tale: Requiem. Ta ostatnia otrzymała jednak niedawno dużą łatkę, dodającą tryb 60 FPS także na konsolach. A pamiętajmy, Asobo to znacznie mniejsze studio, niż Bethesda.

A tymczasem Bethesda zalicza już drugą wtopę po Redfall, dostarczając 30 FPS w Starfield, nawet na Xbox Series X. Zdecydowanie wolałbym już wariant Full HD/60 zamiast 4K/30. A to nie jest przecież tak, że to będzie stabilne 30 FPS. Na prezentacji Starfield Direct pokazywana gra wielokrotnie zaliczała spadki do 15-20 ramek na sekundę. No, ale czegóż mam wymagać, przecież gra będzie w Xbox Game Pass, to prawie jak za darmo!

Gdyby tego było jeszcze mało, decyzji ekipy Todda Howarda przyklaskuje sam Phil Spencer, szef Xboxa, twierdząc, iż utrzymanie 30 FPS to decyzja kreatywna i nie wymuszał nic na Bethesda Game Studios.

Więc jeśli grać w Starfield, to tylko na mocnych komputerach PC — tam nie będzie problemu z prędkością animacji. Zgodnie z polityką Microsoftu, tam również tytuł się pojawi, także jako część subskrypcji PC Game Pass. Bo umówmy się, pomimo zapowiadanych problemów technicznych, to dalej będzie największy, ekskluzywny tytuł w portfolio drużyny Phila Spencera.

Starfield — jaka to będzie gra?

Starfield to przede wszystkim pierwsze nowe IP od Bethesdy w ciągu ostatnich 25 lat. Kosmiczna przygoda z ponad 1000 planet do odwiedzenia. Lecz, oczywiście, spora część z nich będzie generowana proceduralnie, z wyliczonym oświetleniem, florą i fauną (nieprzypominającą obcych, a rzeczywiste zwierzęta) oraz budynkami do eksploracji. Co również ważne, każda z planet będzie miała nieco inną grawitację, co by gracz się nie przyzwyczajał. Aby dostać się do dalszych galaktyk i konstelacji, statek należy rozwijać, wraz z umiejętnościami naszej postaci. Inaczej nie polecimy zbyt daleko.

fot. Bethesda

Kolejną ogromną funkcją gry będzie budowanie własnych statków oraz baz na odwiedzanych planetach. Gracz zagłębi się w tworzenie konstrukcji za pomocą sprawnego edytora lub — jeśli nie ma na to czasu — odda kontrolę automatowi, który samodzielnie zoptymalizuje dla nas statek.

fot. Bethesda

Odwiedzając planety, gracz będzie mógł zebrać surowce i natknąć się w budynkach na wrogów. Choć Starfield jest grą RPG, rozgrywka okołostrzelankowa została rozbudowana tak samo, jak w polskim Cyberpunk 2077. Celowo odwołuję się do pozycji CD Projekt RED, gdyż i tu styl artystyczny gry doczekał się swojej nazwy — NASAPunk — niezwykle rozwinięta technologia, która wznieca romantyzm do podróży kosmicznych i nie wygląda przy tym aż tak futurystycznie.

Starfield
fot. Bethesda

W tytule znajdą się też bardziej rozbudowane lokacje, jak właśnie Nowa Atlantyda. To tam rozegra się też lwia część wątku fabularnego w Starfield, gdzie poznamy Konstelację — organizację niedobitków, którzy zajmują się prawdziwą eksploracją kosmosu, odkrywaniem największych tajemnic życia.

Twórcy zeskanowali kilkadziesiąt modeli różnych twarzy, by każdy NPC wyglądał wiarygodnie. Pamiętajcie jednak — to dalej Creation Engine. Są rzeczy, których nie da się tu przeskoczyć (fot. Bethesda)

Oczywiście, gracze stworzą też własną postać. Najbardziej zaawansowany kreator ze wszystkich gier Bethesdy, The Sims 4 to przy tym zabawka dla dzieci. Wybieramy jeden z 40 gotowych presetów, a następnie startujemy z nadawaniem wizualiów oraz cech charakterów. Bardzo spodobała mi się wypowiedź jednego z twórców, który został przepuszczony przez kosmicznych piratów tylko dlatego, że wyznawał tę samą religię.

Kreator postaci w Starfield (fot. Bethesda)

Mnie jednak w Starfield najbardziej interesuje… model strzelania. Jednakowo na nogach, z wykorzystaniem jetpacka, ale też na statku, w trakcie epickich bitw kosmicznych. Twórcy obiecują mnóstwo rodzajów broni, ale też i alternatywy dla fanów cichego podejścia, jak i bezpośredniej walki, także z wykorzystaniem broni białej. Ten aspekt ciekawy mnie najbardziej, bo i też ostatnio miałem przyjemność zagrać w Call of Duty: Advanced Warfare (2016). Byłem w szoku, że tak stary tytuł może działać tak dobrze, na poprzedniej generacji sprzętu. Też zagrajcie, bo to mały przedsmak tego, co zaoferuje Starfield, tylko że w 60 FPS.

Chciałbym czekać, ale Bethesda nie szanuje konsolowców

Jest ogromnym błędem, że Microsoft nie przymusił Bethesdy to wypuszczenia Starfielda z działającym trybem 60 FPS. Jeszcze większym sygnałem niepokoju jest fakt, że larum nie podnosicie Wy, gracze, którzy zapłaciliście ciężko zarobione pieniądze za swoje Xbox Series X. Jak to marketing Microsoftu mówił? Najpotężniejsza konsola na świecie.

Przed premierą konsoli Xbox Series X, marketingowcy z Microsoftu nie mogli przestać pisać o tym, że 60 FPS będzie standardem

I zanim ktoś wpadnie na pomysł mojego fanbojstwa w kierunku PlayStation — jeżeli Marvel’s Spider-Man 2 także wyjdzie tylko w 30 FPS, będę grzmieć jeszcze głośniej. I wy też musicie. Istnieją deweloperzy, którzy potrafią optymalizować swoje gry na konsolach. Trzeba tu wyłącznie chęci, a jako studio first-party, Bethesda ma teraz wręcz taki obowiązek.

No i najważniejsze — Starfield ukaże się 6 września 2023 r. Czy to będzie właściwa data premiery, a może początek beta-testów, bo gra zostanie tak fatalnie zoptymalizowana? Cóż, przynajmniej nie będzie masowych zwrotów pieniędzy, w końcu tytuł jest częścią usługi Xbox Game Pass. A jeżeli ktoś chciałby kupić grę, ta kosztuje 349 złotych, także na komputerach PC.

zdjęcie główne: Bethesda

Motyw