Recenzja Redfall — każdy może zostać pogromcą wampirów

8 minut czytania
Komentarze

Redfall to najnowsza produkcja Arkane Studios i Bethesda Softworks to niespotykany miszmasz. Z jednej strony wampiry i mroczny klimat wskazują na horror. Grafika jednak temu przeczy, a tytuł okazuje się ciekawą propozycją do kooperacji. Redfall zdecydowanie ma szansę na sukces, ale wymaga kilku poprawek.

Zalety

  • Różnorodne postacie grywalne
  • Sensowny rozwój zdolności
  • Fabuła odkrywana przez misje i znajdźki
  • Różne typy broni, w tym dwa dedykowane wampirom
  • Przyjemna rozgrywka w trybie kooperacji
  • Specyficzny mroczny, ale mało-straszny klimat
  • Ciekawa oprawa graficzna

Wady

  • Stan gry — liczne glitche graficzne
  • Biorąc pod uwagę wymagania, grafika mogłaby być lepsza
  • Ogromne spadki wydajności kiedy dzieje się więcej
  • Powtarzalne misje
  • Grając samemu wieje nudą
  • Wrogowie często pojawiają się znikąd

Recenzja Redfall — podsumowanie

Redfall to dobry średniak, w którego warto zagrać w trybie kooperacji. Dla jednego gracza zadania mogą okazać się zbyt powtarzalne. Dużym problemem jest też stan techniczny gry. Strzelanie i eksploracja są jednak bardzo przyjemne. Jeśli posiadasz Game Pass, grę zdecydowanie warto sprawdzić.

7/10
Ocena

Redfall

  • Grafika 6
  • Muzyka i udźwiękowienie 7
  • Fabuła 7
  • Przyjemność z rozgrywki 8

Recenzja Redfall — konfiguracja testowa

Ustawienia graficzne, fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

W Redfall grałem na maksymalnych ustawieniach graficznych w rozdzielczości 4K (3840 × 2160). Korzystałem z DLSS w trybie zrównoważonym, funkcja Frame Generation była włączona. Komputer, na którym grałem, prezentuje się następująco.

  • Procesor: AMD Ryzen 7 5800X
  • Chłodzenie: be quiet! Dark Rock 4
  • Karta graficzna: Palit GeForce RTX 4080 GameRock OC
  • Płyta główna: Gigabyte B550 AORUS ELITE
  • RAM: GOODRAM 32GB (2x16GB) IRDM PRO
  • Dysk: PNY 1TB XLR8 CS3030 PCIe Gen. 3
  • System: Windows 11 Pro 22H2
  • Monitor: Gigabyte M32U 4K 144 Hz

Zobacz też: Idealna pora na gamingowego laptopa – co kupić, by nie żałować?

Recenzja Redfall — likwidacja wampirów ze znajomymi to świetna rozrywka

Historia jest taka, jakiej oczekuję od gry kooperacyjnej. Eksploracja i walki są poparte fabułą, ale jeśli lubisz przewijać scenki, lub jedyne czego oczekujesz to strzelanie ze znajomymi, z Redfall powinieneś być zadowolony. Zarys historii przedstawię w dalszej części recenzji, natomiast skupię się przede wszystkim na rozgrywce, a więc kategorii, w której nowość od Arkane Studios i Bethesda Softworks wypada zdecydowanie najlepiej.

Na wstępie gracz wybiera jedną z czterech zupełnie różnych postaci. Te na pierwszy rzut oka wyróżniają się wyglądem, którego z poziomu konfiguracji nie można zmienić. Personalizacja obejmuje jedynie ubiór i skórki zdobywane podczas rozgrywki. Walory wizualne to nie jedyna różnica bohaterów gry. Wybrać można Layle z telekinezą, snajpera Jacoba, wynalazcę Devindera i inżynierkę Remi. Zdolności postaci są różnorodne i świetnie ze sobą współgrają. Redfall oferuje też RPG’owe drzewko rozwoju postaci i zdolności, które działa dość dobrze.

Z lobby w prosty sposób można połączyć się ze znajomymi. Redfall oferuje crossplay, a w konfiguracji dwa komputery i Xbox Series S wszystko działało bez zastrzeżeń. Postęp gry zapisuje się u hosta, loading screeny są szybkie, a kooperacja odbywa się bez większych problemów. Po odkryciu kryjówek i znaczników w wygodny sposób przemieszczać się można między lokacjami. Mimo że świat nie wydaje się duży, liczne przeszkody utrudniają poruszanie się. Największą barierą jest jednak wspinanie się. Animacja tej czynności jest dziwna, a gracz nie ma pewności, na którą półkę skalną da się wejść.

Oręż zabójcy wampirów: strzelba i karabin z kołkami, a do tego oddzielna wyrzutnia kołków, fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

Strzelanie i eksploracja są bardzo przyjemne i wciągające. Oferowane bronie podzielić można na dwie kategorie: typowe do kultystów i dwie na wampiry. Z konwencjonalnych takich jak karabin czy snajperka można uszkodzić wampira, natomiast trzeba go dobić kołkiem zamontowanym na jednej z broni. Wśród niekonwencjonalnego uzbrojenia znalazła się potężna, ale wolna wyrzutnia kołków i laser UV.

Wampiry z kołkiem nie mają żadnych szans, fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

Misje są powtarzalne, co po dłuższym czasie może nudzić szczególnie w trybie jednego gracza. Te często przebiegają w schemacie: pójdź, zbierz przedmiot lub zabij potężnego wampira i wróć. Problem jest taki, że nawet grając na najwyższym poziomie trudności, zdarzało mi się, że wampir, który miał być wyzwaniem, był unieszkodliwiany dosłownie jednym celnym strzałem z karabinu snajperskiego (a następnie dobiciu kołkiem). Na szczęście w drugiej lokacji przeciwników jest więcej i faktycznie świat Redfall robi się niebezpieczny. Tu pojawia się jednak kolejny problem, ponieważ do poprzedniej mapy nie da się wrócić.

Ciekawym elementem mapy są porozrzucane materiały łatwopalne, wrażliwa elektronika i opuszczone pojazdy z wielkimi plamami paliwa dookoła. Sprawia to, że walki są bardziej urozmaicone, ale też bardziej niebezpieczne. Grę utrudniają też obławy niezbyt inteligentnych przeciwników, którzy czasami pojawiają się znikąd.

Redfall — fabuła w probówkach

Gra pod względem fabuły jest enigmatyczna. Pierwsze chwile z produkcją wyjaśniają, że miasteczko Redfall zostało przejęte przez wampiry. Powstały one wyniku eksperymentów nad ludzką nieśmiertelnością. Sprytne istoty cofnęły ocean i wywołały zaciemnienie Słońca. Z wyspy zostały odcięte drogi ucieczki. Jedyne co można zrobić to walczyć z wampirami.

Wykonując kolejne misje, nasi bohaterowie mają na celu uwolnienie świata przed niebezpiecznymi istotami oraz poznanie historii. Eksplorując, warto zwracać uwagę na fiolki z niebieską poświatą. Jest ich sto, a poza korzyścią w umiejętnościach gracza, w formie nagrań zdradzają fabułę. Misje związane z historią przerywają estetyczne, komiksowe scenki, które w przystępny sposób oprowadzają gracza po wyzwaniach i przedstawianym świecie.

Redfall — fantastyczny klimat, przeciętna grafika

Fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

Wymagania wersji komputerowej są wysokie, a grafika tego nie wynagradza. Redfall podobnie jak najnowsza odsłona Saints Row stylizowany jest w mało realistyczny, nieco bajkowy sposób. Momentami nawet jak na ten typ oprawy brakuje szczegółów. Na maksymalnych ustawieniach graficznych przeszkadzał także względnie mały dystans renderowania.

Kiedy przyzwyczaimy się do tej specyficznej oprawy graficznej, zachwycić się można mrokiem różnych lokacji. Puste domy, napisy krwią i zwłoki ludzkie budują klimat niepewności, ale przez wspomnianą bajkową grafikę Redfall nie przeraża. Jeśli horrory nie są na twoje nerwy, ale chcesz pograć w coś mroczniejszego, najnowsza produkcja studia Arkane powinna być idealną propozycją. Warstwa dźwiękowa zawsze była w punkt. Muzyka pasowała do lokacji i wydarzeń, choć żaden utwór nie zapadł mi w pamięć. Za pomocą dźwięków można też lokalizować wampiry, co faktycznie może się przydać. Dźwięki wydawane przez bronie także oceniam pozytywnie.

Największe problemy — stabilność i stan gry

Dev zapomniał, że w bazie nie można wyciągać broni. Skończyło się to tragicznie, fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

Podczas kilkunastu godzin gry natknąłem się na ogromną liczbę błędów. Duża część z nich jest mała i nie wpływa w znaczący sposób na rozgrywkę. Wyświetlanie poziomów naszych znajomych często nie działa, a modele ich bohaterów raz na jakiś czas zatapiają się w ziemi. W oczy rzucać się mogą też lewitujące przedmioty, które ewidentnie latać nie powinny.

Wspinaczka ze względu na niedoskonałą animację nie jest przyjemna, a część obiektów zachowuje się nienaturalnie. W opuszczonych pomieszczeniach często znajdują się zwłoki, jednak są one jedynie wizualnymi modelami. Strzelanie do ciał jest mało racjonalnym, ale przez wybrakowane modele jest też nieprzyjemnym działaniem. Pociski przechodzą przez niektóre obiekty jak przez powietrze, co psuje immersję. Strzelanie do kubeczków i butelek sprawia, że się rozsypują, ale już stojące między nimi świeczki są niewzruszone.

Największym problemem są jednak wymagania. Grafika jest okej, ale nie powala. Podobnie prezentuje się średnia płynność gry. Grając na RTX 4080 z włączonym DLSS 3 (w rozdzielczości 4K) cieszyłem się średnimi klatkami na poziomie 120. Czasami co kilkanaście sekund doświadczałem jednak dropów poniżej 30 FPS. Spadki płynności występowały też przy RTX 3080 w rozdzielczości 1440p. W początkowej fazie gry było ich niedużo i zdarzały się przy ładowaniu mapy (grę zainstalowałem na SSD PCIe gen. 3). Po kilku godzinach kiedy zdolności bohaterów wyglądały coraz lepiej, a przeciwników było więcej, ścinki pojawiały się często. Premierowa aktualizacja poprawiła płynność, ale dalej dropy klatek są częste i uciążliwe.

Recenzja Redfall — podsumowanie

Fot. Android.com.pl/Krzysztof Wilamowski

Redfall oferuje świetny klimat i nietypowe podejście do tematyki wampirów. Podoba mi się sposób zdradzania fabuły, model strzelania i radość, jaką tytuł daje w kooperacji. Niestety powtarzalne misje w trybie solo nużą, a glitche i spadki wydajności skutecznie zniechęcają do grania. Subskrybentom usługi Game Pass do gry ze znajomymi, Redfalla mimo wszystko polecam. W innym przypadku warto poczekać na załatanie gry i potencjalną obniżkę ceny. Pozostaje mieć nadzieję, że deweloperzy szybko uporają się z naprawieniem gry, bo Redfall na to zasługuje.

Motyw