Skandaliczna wypowiedź Gimpera na temat roli kobiet. Fani jadą z nim króciutko: „obrzydliwy”

6 minut czytania
Komentarze

Gimper, a w zasadzie Tomasz Działowy, polski influencer, który w serwisie YouTube zgromadził ponad 2 mln publiczność, pochwalił się w rozmowie z Revo z serii „Zgrzyt” swoimi poglądami na temat roli kobiet w małżeństwie i procesie wychowania dzieci. Seksistowską wypowiedź zdążyła już skomentować Maja Staśko. Paradoksalnie panowie mieli rozmawiać o szkodliwym zdobywaniu zasięgów przez patostreamerów.

[AKTUALIZACJA #1 – 6 czerwca 2023, godz. 9:16]

Gimper opublikował relację na swoim Instagramie, przepraszając za swoje słowa:

W kontekście mojej ostatniej wypowiedzi (…). Chciałem tylko powiedzieć, że jest mi głupio i kompletnie nie tak miało to wybrzmieć. Uważam oczywiście, że opieka nad dziećmi to obowiązek dwóch stron. Po równo (…). Nie uważam, że czyjekolwiek potrzeby seksualne powinny wychodzić na pierwszy plan w obliczu różnych trudnych sytuacji (…). Miał to być tylko i wyłącznie przykład w rozmowie o otwartych związkach, a nie moja opinia na sprawę (…). Przepraszam za to (…). Ostatnio chyba generalnie za łatwo przychodzi mi gadanie głupot w internecie (…)

– informuje Gimper w relacji na swoim Instagramie.

O tym, że influencerzy nie świecą przykładem i nie są poważaną grupą zawodową przez Polaków, wiemy nie od dzisiaj. Ale chociaż statystyki mówią jedno, rosnąca oglądalność i śledzenie profili youtuberów i TikTokerów, którzy nie reprezentują sobą zbyt wiele, tylko pozwala im zdobywać większą popularność, a także, rzecz jasna, monetyzować swoje działania w sieci.

Gimper o kobietach: „Jak chłop pójdzie, wyładuje się, wróci, to będzie lepszym ojcem”

W opublikowanej ostatnio rozmowie z Revo, która miała dotyczyć patostreamera Daniela Magicala i jego byłej dziewczyny Nikoli, Gimper odbiegł od tematu i „odleciał”, opowiadając o tym, jak można usprawiedliwić zdradę w małżeństwie. Według youtubera, mężczyźni w niektórych przypadkach mają prawo spotykać się z prostytutkami, a żony pozwalać na takie praktyki, ponieważ dzięki temu, że mąż „się wyładuje”, będzie „lepszym ojcem”.

Małżeństwo ma dwójkę, trójkę dzieci. Te kobiety biedne są wymęczone i facet mówi: „Elo, chce mi się r**hać. Mogę sobie pójść na prostytutki?”, czy coś. Zdarza się, że kobiety mówią „idź”. To ciężko to nazwać zdradą, bo on wyraża swoją potrzebę, a ona, pomimo że może nie do końca jej to odpowiada, mówi: „Dobra, może da mi spokój”

– Gimper w rozmowie z serii„Zgrzyt” opublikowanej na YouTubie.

Treść wypowiedzi to jedno. Razi jednak dodatkowo sposób, w jaki Gimper opisuje kobiety i matki:

Mam jedno przy cycku, drugie mi płacze, trzecie coś. Jak chłop pójdzie, wyładuje się, wróci, to będzie lepszym ojcem, lepszym mężem i tego może potrzebuje w tym momencie. To nie jest takie niespotykane

– kontynuował Gimper.

Sprowadzenie kobiety do roli opiekunki do dzieci i osoby, która za wszelką cenę chce mieć spokój od współżycia z partnerem, co, zdaje się, jest dla niej w pewnych przypadkach tylko przykrym obowiązkiem, to seksizm, szowinizm i mizoginia w jednym – i na szczęście jak widać, nie tylko w mojej opinii. Brawo Gimper, zaliczyłeś dno dna.

Zdrada według youtubera

Youtuber kontynuował swój wywód, mówiąc, że mężczyźni w pewnych sytuacjach mogą zdradzać swoje partnerki, ponieważ nie są w stanie wyłączyć swojego popędu.

To zależy od sytuacji i zależy od tego, o czym mówimy pewnie. Jeżeli mamy taką sytuację, którą przytoczyłem przed chwilą, czyli przemęczona matka, dzieci, sfrustrowany facet i problemy, to nie jest tak, że on może wyłączyć nagle popęd seksualny. Albo ona znajdzie energię, żeby być bestią w łóżku i odp**rdalać jakieś tańce. No nie zrobi tego, bo od miesięcy śpi np. trzy, cztery godziny dziennie, bo jej płaczą i trzyma je przy cycku, a on siedzi np. w robocie, jest sfrustrowany i siada mu to na łeb. Nie jest w stanie wyłączyć popędu. Tutaj np. taka decyzja jest pragmatycznie dobra dla ich relacji

– mówił Gimper w dalszej części rozmowy.

Gimper w ogniu krytyki

Jak nietrudno się domyślić, wypowiedź Gimpera nie spotkała się z aprobatą ani kobiet, ani mężczyzn, a w sieci aż wrze od nieprzychylnych komentarzy na jego temat. Tomasz Działowy nie tylko wykazał się elementarnym brakiem kultury osobistej oraz szacunku do kobiet (szczerze mówiąc, moim zdaniem też do mężczyzn), ale przede wszystkim sprowadził rolę żony i matki do elementarnych czynności wynikających z patriarchalnych poglądów, które implikują nic innego, jak tylko podporządkowanie kobiety potrzebom mężczyzny.

Przypomnijmy, Gimper ma ponad 2 mln subskrybentów na samym YouTubie i ok. pół miliona na Instagramie, a jego publika to często młode, dopiero wchodzące w dorosłość osoby.

Wypowiedź influencera skomentowała Maja Staśko na swoim Twitterze:

Okropne jest to przedstawianie problemu tak, jakby to matka była wyłącznie odpowiedzialna za dzieci (i jeszcze za libido męża) i tylko ona była wycieńczona opieką. To nie ma nic wspólnego z otwartym związkiem – tylko z wykorzystywaniem kobiety do opieki nad dzieckiem

– pisze na Twitterze Maja Staśko, cytowana przez portal vibez.pl

W sieci użytkownicy Twittera nie mają dla Gimpera litości, nie szczędząc niepochlebnych komentarzy pod jego adresem: „obrzydliwy”, „idiota”, „nie nadajesz się do jakiejkolwiek relacji, a tym bardziej – o zgrozo – do posiadania dzieci”, „odklejony mentalnie na poziomie zwierzęcia”. Nie brakuje też memów:

https://twitter.com/P_Gurtatowski/status/1665354423701209088

Użytkownicy zwracają też uwagę na częsty „unik” Gimpera, który, kiedy zauważa, że jego wypowiedź nie spotkała się z uznaniem publiki, wycofuje swoje słowa lub oznajmia wszystkim, że to był tylko żart lub eksperyment społeczny i tak naprawdę nie mówił poważnie. Być może tak będzie i w tym przypadku i niedługo dowiemy się, że komentarze zawarte w rozmowie miały „trollować” odbiorców. Pozostawiam do waszej oceny, czy wierzyć w takie potencjalne tłumaczenia.

Link do całej rozmowy zostawiamy poniżej:

Źródło: Twitter, opracowanie własne

Motyw