VPN w Indiach bez anonimowości

VPN w Indiach pozbawi użytkowników resztek prywatności

3 minuty czytania
Komentarze

Korzystanie z VPN w Indiach może i nie straciło całkowicie sensu, ale tylko dlatego, że rozwiązanie to daje liczne korzyści. Jeśli jednak ktoś używa tego typu sieci dla swojego bezpieczeństwa i prywatności, to… może przestać. Otóż rząd tamtego kraju nakłada kuriozalne przepisy na dostawców tego typu usług. Natomiast nieprzestrzeganie tych wytycznych nie zakończy się wcale jakąś śmieszną karą finansową, którą użytkownicy będą mogli sobie odkuć — będzie znacznie gorzej.

VPN w Indiach bez anonimowości

Użytkownicy sieci VPN w Indiach muszą się teraz liczyć z tym, że nowa dyrektywa w ich ojczyźnie zmusi firmy udostępniające im VPN nie tylko do gromadzenia dużej ilości danych na ich temat, ale także do przechowywania ich przez pięć lat i przekazywania na żądanie. Zresztą nie tylko użytkownicy VPN mają ten problem. Rozporządzenie dotyczy dostawców wirtualnych sieci prywatnych, centrów danych, dostawców usług w chmurze oraz giełd kryptowalut. Tym samym anonimowość w Indyjskiej sieci przestaje praktycznie istnieć, a korzystając z rozwiązań, które miały ją zapewnić ludzie jedynie zwracają na siebie uwagę władz.

Zobacz też: Indie nakazują SpaceX zaprzestania działalności – w tym przypadku trudno się dziwić

Oczywiście wedle rządu Indii nie jest to chęć większej kontroli nad działaniami obywateli, a próba koordynacji działań w zakresie reagowania, a także środków nadzwyczajnych w odniesieniu do incydentów związanych z cyberbezpieczeństwem. No dobrze, ale skąd wniosek, że lepiej nie korzystać z VPN? Otóż dostawcy tych usług muszą rejestrować imiona i nazwiska klientów, schematy korzystania z usług, informacje kontaktowe, zweryfikowane adresy IP i adresy fizyczne oraz cel, w jakim klienci korzystają z VPN. O wiele mniej rząd dowie się na temat zwykłej osoby podpiętej pod publiczne Wi-Fi, która przecież nie musi wcale podawać swoich danych osobowych. Co gorsza, firmy muszą przechowywać informacje o klientach nawet po usunięciu przez nich kont lub subskrypcji. Dyrektywa ma wejść w życie 27 czerwca, ale jej wejście w życie może zostać opóźnione, aby firmy miały więcej czasu na dostosowanie się do przepisów. A co jeśli któraś tego nie zrobi? No cóż, w takim wypadku jej przedstawiciele trafią do więzienia, a działalność zostanie zablokowana na terenie kraju.

Kiedy korzystać z VPN w Indiach?

No cóż, wiele wskazuje na to, że tylko wtedy, kiedy ktoś chce obejrzeć jakiś serial na platformie niedostępnej w tym kraju. Sięganie po zakazane media lub inne rzeczy odgórnie zablokowane przez rząd będzie bowiem skrzętnie zapisane, zapamiętane, a w najgorszym wypadku także wykorzystane. Co gorsza, może to być dopiero pierwszy krok w celu zniesienia wolnego Internetu w państwie. Otwartą kwestią jest to, czy mieszkańcy Indii znajdą rozwiązanie tego problemu.

Źródło: TechSpot

Motyw