OnlyFans opuszcza Rosję

OnlyFans opuszcza Rosję – dziewczyny muszą poszukać innej pracy…

2 minuty czytania
Komentarze

OnlyFans, mimo że w swoich założeniach miało być platformą zrzeszającą twórców z różnych dziedzin i ich fanów, to stało się czymś na kształt cyfrowego domu publicznego. Serwis kojarzy się głównie z erotyką i ze świecą można szukać treści innych, niż pornograficzne. Przy okazji była to także jedna z niewielu zachodnich platform, które pozostały w Rosji. Jak się jednak okazuje: do czasu.

OnlyFans opuszcza Rosję

OnlyFans opuszcza Rosję

Według oficjalnego komunikatu OnlyFans tymczasowo wstrzymało konta i płatności dla swoich rosyjskich… no cóż, użyjmy tutaj określenia twórców. Oczywiście, na początku inwazji Rosji na Ukrainę OnlyFans na chwilę zablokowało dostęp w Rosji, to dość szybko wydało komunikat, że będzie świadczyć tam usługi tak długo, jak będą dostępne metody płatności, które pozwolą na ich obsługę. No cóż, patrząc na charakter platformy widać, że pieniądze im nie śmierdzą. Jednak coraz większe ograniczenia płatności zmusiły firmę do wycofania się z serwisu. Ten wydał następujące oświadczenie w tej sprawie:

OnlyFans jest przede wszystkim firmą dla twórców. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zbadaliśmy kilka opcji, aby kontynuować świadczenie naszych usług dla twórców dotkniętych wojną Rosja / Ukraina. Jednak ze względu na dalsze zaostrzenie restrykcji dotyczących płatności z i do Rosji, OnlyFans nie może już właściwie obsługiwać naszej rosyjskiej społeczności twórców. W związku z tym podejmujemy kroki, aby tymczasowo wstrzymać konta, na które wpływają płatności z Rosji. Poprosiliśmy twórców, których to dotyczy, o kontakt pod adresem [email protected], który może pomóc w rozwiązaniu wszelkich problemów związanych z ich kontami.

Zobacz też: OnlyFans jednak nie banuje porno. Wszystko zostaje po staremu

Jak widać, jedynym co wpłynęło na decyzję OnlyFans były kwestie finansowe, chociaż na plus serwisu przemawia fakt, że szczerze się do tego przyznaje, zamiast stosować jakąś obłudną politykę opowiadającą o wsparciu ofiar wojny i jednoczesnym zrozumieniu dla twórców. Z drugiej strony należy pamiętać, że takie postawienie sprawy mogłoby wywołać niechęć ze strony Rosjan, czego serwis chce rzecz jasna uniknąć. Wiele też wskazuje na to, że jeśli pojawi się jakaś forma finansowania z Rosji, która będzie dla niego dostępna, to usługa szybko wróci na tereny podległe Putinowi. Do tej pory jednak twórcy będą pozbawieni swojego źródła zarobku i będą musieli znaleźć inne formy pozyskiwania środków. Tu przechodzi mi przez myśl kilka rozwiązań problemu, jednak bardziej taktowne będzie, jeśli zachowam to dla siebie.

Źródło: Engadget

Motyw