XDA zablokowane na Twitterze

Edycja na Twitterze nie nadaje się do manipulacji – bardzo rozsądne podejście do nowej funkcji

2 minuty czytania
Komentarze

Przycisk edycji na Twitterze rozbudził nadzieje wielu użytkowników platformy, ale i pewne obawy. W końcu czym innym jest poprawa błędów w tekście, a czym innym całkowita zmiana jego treści. Opcja ta mogłaby więc posłużyć do manipulacji i pogłębiania podziałów. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Twitter się zabezpieczył przed takim scenariuszem. Otóż Jane Manchun Wong, który jest znany z inżynierii wstecznej aplikacji w celu znalezienia nowych funkcji, sugeruje, że nadchodzące narzędzie może tworzyć nowy tweet, gdy ktoś zmienia coś, co napisał, jednak wciąż będzie istniała możliwość zobaczenia poprzedniego.

Twitter z podglądem edytowanych postów

Twitter z podglądem edytowanych postów
Źródło: geralt from pixaby

Specjalista podsumował swoje odkrycie w następujący sposób:

Wygląda na to, że podejście Twittera do edycji tweeta jest niezmienne, tzn. zamiast zmieniać tekst tweeta w obrębie tego samego tweeta (o tym samym ID), tworzy nowy tweet ze zmienioną treścią, wraz z listą starych tweetów sprzed edycji.

Nie wiadomo jak będzie wyglądała ta lista, ale wiele wskazuje na to, że pojawi się przycisk, który pozwoli na jej rozwinięcie. Tak, aby każdy mógł sprawdzić, jaka wcześniej była jego treść. Oczywiście w razie jakiejś głupiej literówki wciąż będzie wiadomo jaki błąd został popełniony, co niekoniecznie musi odpowiadać osobie, która chciała go poprawić. Jednak to o wiele mniejszy problem, niż edycja bez podglądu.

Zobacz też: Twitter doda przycisk edycji – odcina się jednak od Elona Muska

Nie trudno bowiem sobie wyobrazić scenariusz, kiedy ktoś chce zdyskredytować drugą stronę dyskusji, lub jakąś grupę. W związku z tym przeprowadza na nią werbalny atak, zarówno w wulgarny sposób odnosząc się do ich ideałów, jak i samych członów. Efektem będzie równie agresywna odpowiedź sporej części z rzeczonej grupy. Następnie nasz mały manipulant wyedytuje swojego posta, tym samym zamieniając go na lekką i niezbyt nachalną krytykę pojedynczego elementu danej grupy/ideologii. Tak, aby wyglądać na ofiarę bandy agresywnych troglodytów, po czym retweetuje cały wątek do jakiejś grupy przychylnej mu ideologicznie jako dowód na to, że Ci drudzy są ludźmi najgorszymi z możliwych. Możliwość podglądu posta sprzed edycji uniemożliwi takie działanie. Warto bowiem pamiętać, że Twitter już teraz jest obecny wielu zagrywek poniżej jakiegokolwiek poziomu, więc pojawienie się możliwości zastosowania kolejnej z nich byłaby miło przyjęta przez osoby, którym zależy na utrzymaniu wrogiej atmosfery w serwisie. Oczywiście pewnie mimo możliwości podglądu pojawią się tego typu zagrywki, a i znajdą się niezbyt rozgarnięci ludzie, którzy dadzą się na to nabrać. Można mieć jednak nadzieję, że większość będzie weryfikowała ewentualne zmiany przez edycję.

Źródło: Engadget

Motyw