Mapy Google blokują oceny Leroy Merlin

Mapy Google blokują oceny Leroy Merlin w Polsce

2 minuty czytania
Komentarze

Leroy Merlin, zwłaszcza na początku pandemii był jednym z ulubionych sklepów milionów Polaków, którzy korzystając z lockdownu, robili zaległe remonty. Wszystko jednak się zmieniło po inwazji Rosji na Ukrainę. Nie tyle z powodu pozostania w Rosji, ile sposobu komunikacji i tego, jak sieć potraktowała swoich ukraińskich pracowników, stała się ona jedną z bardziej pogardzanych na terytorium naszego kraju. O ile w przypadku afery z Ikeą osoby mocno konserwatywne chciały bojkotować szwedzką sieć, a te progresywne stały za nią murem, natomiast osoby mniej zaangażowane ideologicznie na linii lewica-prawica niewiele sobie robiły z tej przepychanki, tak w przypadku Leroy Merlin osoby z całego spektrum politycznego mają równie negatywne odczucia. Nie brakuje nawet głosów z każdej strony politycznej barykady, że robienie zakupów w tych sklepach to wstyd.

Mapy Google blokują oceny Leroy Merlin

Mapy Google blokują oceny Leroy Merlin

Jednak nie na samych komentarzach się skończyło. Przed sklepami pojawiali się ludzie trzymający transparenty zniechęcające do zakupów, a same sklepy zostały zalane negatywnymi ocenami wszędzie tam, gdzie to tylko możliwe — głównie w Mapach Google. Teraz jednak tego nie widać. Jak się bowiem okazało, Google wyłączyło możliwość oceny i komentowania sklepów sieci w swojej usłudze. Skasowano także wszystkie opinie nowsze niż te sprzed miesiąca. Całość zrobiono po cichu, tak aby nikt nie zauważył. Na stronie Map Google nie ma nawet informacji o tym, że możliwość dodawania ocen i opinii została zablokowana. Po prostu zniknął przycisk umożliwiający ich zostawienie. W aplikacji Mapy Google na Androida także zniknęła zachęta do podzielenia się swoją opinią na temat sklepów.

Zobacz też: Leroy Merlin i Auchan, Decathlon pod ostrzałem. Anonymous wyłącza ich strony

Oczywiście łatwo się domyślić, że kierownictwo sieci sklepów początkowo udało się do Google z prośbą o usunięcie opinii i ocen, a następnie o blokadę ich zostawiania, ponieważ fala nieprzychylnych komentarzy była zbyt wielka. Jednak postępując w ten sposób, samo Google naraziło się na słuszny gniew wielu osób. Nie mówimy tutaj bowiem o tym, że jakaś sieć obraziła czyjeś uczucia takim, a nie innym postępowaniem. Tu chodzi o jawne wsparcie agresora, który najechał sąsiedni kraj, używa broni zakazanej przez liczne traktaty, a także grabi, morduje, torturuje i gwałci cywilów. W takim wypadku dość zrozumiałe jest to, że ludzie nie chcą zostawiać w takim sklepie swoich pieniędzy oraz starają się poinformować o tym fakcie inne osoby, które wybierają się na zakupy remontowo-budowlane. Dodatkowo takie akcje mogą podważyć zaufanie do Google, które stara się za wszelką cenę uchodzić za firmę wspierającą Ukrainę.

Motyw