Acer opuszcza Rosję

Anonymous grozi producentom smartfonów, którzy zostali w Rosji

3 minuty czytania
Komentarze

Anonymous grozi producentom smartfonów, którzy zostali  Rosji, chociaż nie tylko im. Grupa publikuje kolejną listę firm, które muszą mieć się na baczności z powodu swojej obecności na tamtejszym rynku. Ta jest stosunkowo długa i znajdziemy niej wielu producentów smartfonów, elektroniki, czy inne firmy z szeroko pojętej dziedziny IT. Wszystkie one powinny się spodziewać ataków ze strony haktywitów, którzy w ten sposób chcą przekonać je do opuszczenia Rosji.

Anonymous grozi producentom smartfonów

Wiele wskazuje na to, że hakerzy będą o wiele bardziej zaciekli niż do tej pory. Wszystko z powodu masakry w Buczy, podczas której rosyjscy żołnierze pozostawili po sobie skatowane zwłoki, oraz zgwałcone kobiety i dzieci. Grupa Anonymous otwarcie stwierdza, że każda firma, która została w Rosji, ma swój udział w tej tragedii:

Jakich jeszcze dowodów potrzeba tym międzynarodowym firmom, które nadal prowadzą krwawe interesy w Rosji? Jeśli trudno jest wam natychmiast opuścić Rosję nawet po masakrze #BuchaMassacre, to łatwo będzie nam włączyć was w kampanię #OpRussia. #Anonim

Haktywiści przygotowali także listę firm, które powinny spodziewać się ataku. Znajdziemy tam między innymi takie przedsiębiorstwa jak:

  • Acer
  • Alibaba
  • Asus
  • Auchan
  • BlaBlaCar
  • Cloudflare
  • Corning
  • Hertz
  • Huawei
  • Lenovo
  • Leroy Merlin
  • MSI
  • Tencent
  • Virgin
  • Xiaomi

Zobacz też: Leroy Merlin i Auchan, Decathlon pod ostrzałem. Anonymous wyłącza ich strony

I chociaż oburzenie hakerów jest jak najbardziej zrozumiałe, a masakra w Buczy jest dowodem na bestialstwo i skrajne zezwierzęcenie rosyjskiego wojska, to nie należy karać firm tylko za to, że wciąż są obecne na rosyjskim rynku bez wgłębienia się w to, na czym ta obecność polega. Dobrym przykładem jest tu Cloudflare, które co prawda się nie wycofało z Rosji, jednak nie współpracuje ono z organami państwowymi. Firma wydała następujące oświadczenie argumentujące swoją decyzję:

W miarę trwania konfliktu zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost liczby zapytań rosyjskich sieci o dostęp do światowych mediów, co odzwierciedla chęć zwykłych obywateli Rosji do oglądania wiadomości ze świata, wykraczających poza te dostarczane w Rosji. Widzimy również wzrost rosyjskich wysiłków w zakresie blokowania i dławienia dostępu, w połączeniu z rosyjskimi wysiłkami na rzecz kontrolowania treści mediów działających w Rosji za pomocą nowej ustawy o fałszywych wiadomościach. W ciągu ostatnich kilku lat rząd rosyjski wielokrotnie groził zablokowaniem niektórych usług i klientów Cloudflare. Bezkrytyczne zamykanie usług w niewielkim stopniu zaszkodziłoby rosyjskiemu rządowi, ale ograniczyłoby dostęp do informacji poza granicami kraju i znacznie bardziej naraziłoby na niebezpieczeństwo tych, którzy korzystali z naszych usług, aby chronić się przed krytyką rządu.

Warto tu podkreślić, że pod wpływem rosyjskiej propagandy tamtejsze społeczeństwo coraz mocniej się radykalizuje. Obecnie już ponad 80% Rosjan popiera Putina i jego działania na Ukrainie. Dlatego też nie należy odcinać tych 20% od źródeł informacji innych, niż te podległe Kremlowi. Jak słusznie zwrócono mi uwagę, usługi serwowane przez Cloudflare nie są w stanie nikogo ochronić przed gniewem cenzorów. Wciąż jednak jest to tylko przykład jednej firmy. Dobrze by było, gdyby wziąć pod uwagę argumenty pozostałych przedsiębiorstw i je rozpatrzeć oraz zweryfikować przed szastaniem wyrokami w ich stronę.

Źródło: Twitter

Motyw