walka z policja iphone

Produkcja iPhone częściowo zablokowana – tym razem to nie Rosja jest winna

2 minuty czytania
Komentarze

Nowy problem nie zastępuje starego, to tak nie działa. I o ile inwazja na Ukrainę to coś, czym żyje świat, to pandemia COVID-19 wcale się nie zakończyła. Przekonało się o tym Apple, które ma właśnie spore problemy z produkcją swoich iPhone. Wszystko przez to, że z powodu pandemii jego główny wykonawca, czyli Foxconn musiał wstrzymać produkcję na terenie Chin.

COVID-19 blokuje produkcję iPhone

COVID-19 blokuje produkcję iPhone

Nie chodzi tu jednak o jakieś ognisko epidemii w samych zakładach Foxconna, a o przerwanie łańcucha dostaw z powodu lokalnych blokad. Z tego też powodu firma musiała wstrzymać swoją działalność w regionie. Oczywiście to nie tak, że iPhone nie są już wcale produkowane. Warto bowiem pamiętać, że smartfony te nie są montowane jedynie w Chinach. Co więcej, Foxconowi udało się przenieść dużą część produkcji do innych zakładów, co pomoże w znacznym stopniu zrównoważyć wpływ blokady. Ta z kolei ma się zakończyć 20 marca.

Zobacz też: Na nic tak nie czekam, jak na trzeci sezon The Boys – takich seriali powinno być więcej

Teraz zaś porozmawiajmy o przyczynach. Otóż lokalne władze wprowadziły blokadę dla 17,5 miliona mieszkańców Shenzhen w Chinach po odnotowaniu 3 tysięcy przypadków zachorowań. Zamknięto różne środki transportu publicznego, takie jak autobusy i metro, a firmy mogą działać tylko w zakresie świadczenia podstawowych usług. Podczas gdy produkcja Foxconn ucierpi, Apple również odczuje skutki blokady, podobnie jak inne firmy technologiczne, które polegają na zakładach Foxconn przy wytwarzaniu swoich produktów.

Zobacz też: Dokąd płyną tankowce z rosyjską ropą? Teraz każdy może to śledzić przez internet

Trzeba przyznać, że metoda Chin wydaje się dość przesadzona i dla wielu gospodarek byłaby ona katastrofalna w skutkach, to jednak Państwo Środka może sobie na nią pozwolić. Chiny chcą za wszelką cenę zablokować nadejście kolejnej fali pandemii, która byłaby o wiele gorsza dla gospodarki, niż czasowe wyłączenie pojedynczych regionów kraju. Oczywiście strategia ta raczej nie miałaby zastosowania w mniejszych państwach pod względem obszaru, siły roboczej, czy rozłożenia przemysłu. Dlatego też, chociaż ruch Chin po głębszej analizie wydaje się zrozumiały, to nie jest to coś, z czego należy brać przykład.

Źródło: Gizmochina

Motyw