tankowce z rosyjską ropą

Dokąd płyną tankowce z rosyjską ropą? Teraz każdy może to śledzić przez internet

2 minuty czytania
Komentarze

Pomimo sankcji i powszechnego sprzeciwu wobec ataku na Ukrainę, tankowce z rosyjską ropą wciąż płyną do krajów europejskich. W internecie jest dostępna mapa, na której można na bieżąco śledzić trasy tych statków. Taki projekt może pomóc uświadomić ludzi, jak wiele jest jeszcze do zrobienia na drodze do uniezależnienia się od energii z Rosji.

Tankowce z rosyjską ropą na internetowej mapie

Od momentu ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę, coraz częściej mówi się o potrzebie zerwania w Europie z zależnością od surowców z Rosji. Chodzi o gaz, węgiel oraz ropę. W końcu to właśnie na energetyce i przemyśle wydobywczym jest oparta rosyjska gospodarka, a dzięki zyskom z eksportu surowców za granicę władze tego kraju mogą mieć możliwość lepszego rozwijania swojej armii. Ropa stanowi aż połowę wartości całego eksportu Rosji. Eksport ropy zasila machinę wojenną Putina – twierdzi Greenpeace. Organizacja poinformowała o udostępnieniu możliwości śledzenia na bieżąco, dokąd płyną tankowce z rosyjską ropą.

Doniesienia o kierunkach podróży tankowców można śledzić na twitterowym profilu Russian Tanker Tracker, który automatycznie publikuje odnośniki do serwisu Marine Traffic. Twórcy projektu inspirowali się narzędziem do śledzenia samolotów oligarchów. Wykonaliśmy tę pracę jako szybką reakcję na atak na Ukainę, nasz bot nie jest idealny i my też nie, ale przynajmniej nie najechaliśmy nielegalnie na inny kraj – czytamy na profilu Russian Tanker Tracker. Autorzy projektu zwracają uwagę na to, że trudno jest śledzić tankowce tak precyzyjnie, jak samoloty. Statkom zdarza się opuszczać port bez określonego miejsca docelowego, czasem lokalizacja, do której się udają, ulega zmianie lub czekają na morzu, aż otrzymają zamówienie. Trzeba więc brać pod uwagę, że niektóre dane na mapie mogą nie być w 100% dokładne.

Czytaj także: Koniec zakupu gier i aplikacji na Androida dla Rosjan – Google się nie patyczkuje

Greenpeace stoi na stanowisku, że tradycyjne surowce napędzają kryzys klimatyczny oraz wojny. Gospodarka oparta na paliwach kopalnych jest zaprzeczeniem bezpieczeństwa – twierdzi organizacja. Aktywiści zwracają uwagę na to, że ignorując rozwój odnawialnych źródeł energii, uzależnimy się od importu paliw z krajów, których władze nie przestrzegają praw człowieka, prześladują mniejszości lub prowadzą działania zbrojne.

źródło: Twitter

Motyw