System wczesnego ostrzegania przed trzęsieniami ziemi to pomysł niestandardowy, ale jak zaraz udowodnimy, bardzo potrzebny. Na Filipinach doszło do trzęsienia ziemi, którego epicentrum na szczęście było oddalone od zabudowań. Jednak system wprowadzony przez Google sprawił, że mieszkańcy regionu dostali stosowne powiadomienie na chwilę przez trzęsieniem ziemi.
Android ostrzega przez trzęsieniami ziemi
Telefony czy smartwatche potrafią uratować życie. Już kilkukrotnie słyszeliśmy o tym, że gadżety ubieralne informowały użytkowników o zbliżających się problemach ze zdrowiem lub też wysyłały sygnał SOS w odpowiednim momencie. Dzięki temu udało się uratować kilka istnień a takich przypadków zapewne było dużo więcej, ale nie każdy z nich trafia do mediów. Są jednak takie funkcje w telefonach, które mogą wydawać się zbędne, a przynajmniej w naszym regionie. Jednak Google myśli globalnie i okazuje się, że to słuszna droga.
W sobotni poranek pojawiło się trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,7, którego skutki odczuto w Manili (stolica Filipin). Epicentrum znajdowało się około 90 kilometrów od miasta i na szczęście tym razem obyło się bez ofiar śmiertelnych. W 2013 roku podobne trzęsienie ziemi pochłonęło ponad 200 ofiar, więc nie dziwne, że każde ostrzeżenie o nadchodzących wstrząsach w tamtym rejonie jest na wagę złota. Google jakiś czas temu wprowadziło system, który ma ostrzegać o nadchodzących wstrząsach. Do zbierania danych wykorzystywane są akcelerometry, które znajdują się w smartfonach, a dzięki temu Google ma więcej informacji, niż z klasycznych sejsmografów.
Zobacz też: Kto ma najszybsze 5G?
Użytkownicy smartfonów z Filipin podzielili się informacjami o tym, że alert od Google faktycznie się pojawił i to na chwilę przed tym, zanim dało się wyczuć pierwsze wstrząsy. Na Reddit powstał nawet specjalny wątek, gdzie ludzie dzielą się informacjami na ten temat. Pomysł Google działa i wygląda na to, że faktycznie firma uratuje dzięki temu wiele osób.
Źródło: 9to5Google