Niedobór chipów coraz mocniej dotyka rynku smartfonów. Według doniesień Reutersa Qualcomm podobno walczy o utrzymanie obecnego poziomu produkcji, tak aby odpowiednia ilość układów trafiła do jego klientów. Ta walka może wpłynąć na dostępność i ceny smartfonów z Androidem w przyszłości. Z drugiej strony MediaTek, Unisoc i Samsung teoretycznie mogłyby zacierać tutaj ręce, gdyby nie fakt, że problemy dotyczą również tych firm. Jedynie Samsung jest w o tyle dobrej sytuacji, że sam może produkować własne procesory i nadać sobie samemu priorytet.
Brakuje procesorów do smartfonów
Ten niedobór podobno wynika z dwóch problemów: zwiększony popyt na procesory Qualcomm i zmniejszona dostępność części używanych do ich produkcji. Brzmi znajomo? Jest to ten sam duet wpływający na przemysł motoryzacyjny i komputerowy. Według analityków zwiększony popyt był częściowo spowodowany przez firmy spieszące się, aby wypełnić pustkę pozostawioną przez Huaweia po tym, jak rząd USA nałożyło na niego sankcje. Powstanie 5G również dołożyło swoje pięć groszy. Nie należy tu także zapominać o popycie na sprzęt, który jest spowodowany przez COVID-19.
Zobacz też: Samsung DeX dla średniaków? Aktualizacja dla Galaxy Tab 6 Lite daje nadzieje
To w zasadzie oznacza, że całe pasmo smartfonów z Androidem, od modeli budżetowych po flagowe produkty, może zostać dotknięte niedoborem procesorów Qualcomma. Jednak tak naprawdę problem może zacząć się od innej firmy: Samsunga. To właśnie koreański gigant jest wykonawcą flagowego Snapdragona 888. Ten jednak powstaje jedynie w fabrykach obsługujących proces 5 nm. Nie należy więc zakładać, że układy Samsunga ze średniej lub niskiej półki są zagrożone. Wciąż jednak należy się liczyć z tym, że pozostali producenci układów mogą mieć podobne problemy już wkrótce. Zwłaszcza, ze producenci smartfonów raczej dość szybko się do nich zgłoszą po procesory.
Źródło: Tomshardware