Donald Trump postawił sobie za punkt honoru przeniesienie produkcji najpopularniejszych produktów amerykańskich do USA. Jednym z pobocznych celów wojny handlowej z Chinami jest więc amerykańska fabryka iPhone. Można powiedzieć, że prawie mu się to udało. Istnieje bowiem spora szansa, że fabryka powstanie w Ameryce. Tyle że Ameryce Północnej, a nie w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Właściwie to na samym południu owego kontynentu, czyli w Meksyku.
Fabryka iPhone w Meksyku
Kilku azjatyckich producentów pragnących zdywersyfikować łańcuchy dostaw częściowo przeniosło linie produkcyjne do Indii, Wietnamu i Tajwanu. Tendencja ta rozpoczęła się w wyniku wojny handlowej USA-Chiny i przyspieszyła dopiero podczas pandemii COVID-19. Okazuje się, że interesujący kraj dla firm technologicznych znajduje się także w Ameryce Północnej. Nie jest to jednak USA, tylko Meksyk. Wojna handlowa między Chinami i USA w ciągu ostatnich dwóch lat pobudziła technologicznych gigantów takich jak Apple, Google, Amazon, Microsoft, Sony, Lenovo, Dell i HP do poszukiwania alternatywnych miejsc produkcji. Wysokie cła na elektronikę produkowaną w Chinach szkodzą ich dochodom. Dodatkowo chcą oni być przygotowani na wszelkie przyszłe pandemie gospodarcze, takie jak Covid-19.
Zobacz też: Apple ma problemy z prawem w Korei Południowej – firma stara się je rozwiązać pieniędzmi
Według raportu firmy Reuters potwierdzonego przez El Economista, co najmniej dwie azjatyckie firmy produkcyjne planują ekspansję do innej lokalizacji, bliższej USA. Foxconn i Pegatron, które są jednymi z największych partnerów Apple w łańcuchu dostaw, planują budowę nowych fabryk iPhonów w Meksyku. Obydwaj producenci negocjują z kredytodawcami. Oczekuje się, że podejmą oni swoje decyzje do końca roku. Foxconn posiada już pięć fabryk w Meksyku produkujących takie telewizory, dekodery, serwery i sprzęt medyczny.
Źródło: TechSpot