Wojna handlowa USA-Chiny szaleje bez końca. Dlatego też producenci tacy jak Foxconn są zdesperowani i coraz częściej myślą nad przeniesieniem mocy produkcyjnej poza Państwo Środka. Pandemia również jest tu istotnym argumentem za wyjściem poza granice tego kraju z produkcją. Jednak podczas gdy celem Trumpa było zachęcenie ich do wyboru Stanów Zjednoczonych, wygląda na to, że zarówno Chiny, jak i USA mogą stracić. Producenci wolą bowiem regiony z lepszym dostępem do surowców, pewniejszym łańcuchem dostaw i z tańszą siłą roboczą.
Foxconn: Chiny nie mogą już być fabryką świata
Najnowszy raport zysków Foxconna właśnie się ukazał. Wygląda na to, że największy dostawca Apple wzrósł powyżej oczekiwań analityków. I to, mimo że większość producentów odnotowała znaczne spadki z powodu pandemii. Po wyjątkowo trudnym pierwszym kwartale tego roku Foxconn odnotował zysk netto w wysokości 778,55 mln USD za następne trzy miesiące. To natomiast oznacza wzrost o 34 procent w skali roku i ponad 170 mln USD powyżej oczekiwań. Tajwański producent uważa, że wyniki są najprawdopodobniej spowodowane wzrostem liczby osób pracujących w domu. To bowiem znacznie zwiększyło popyt na sprzęt zarówno konsumencki, jak i korporacyjny w porównaniu z okresem przed pandemią.
Zobacz też: Cena Microsoft Surface Duo zwala z nóg – brak NFC może go dyskwalifikować
Nie obyło się jednak bez przykrych konsekwencji z powodu COVID-19 także dla Foxconna. Przychody ze sprzedaży smartfonów w drugim kwartale nadal spadały i były niższe o około 15 procent. Prognozy na trzeci kwartał wskazują na 10-procentowy spadek względem analogicznego okresu tego samego roku. Wszystko może jednak zmienić premiera nadchodzącego iPhone 12, w którym gigant widzi swoją szansę odbicia się od dna. Dodatkowo Foxconn twierdzi, że zamierza przenieść jeszcze większą część produkcji poza granice Chin. Warto tu dodać, że już teraz ponad 30% jego produkcji ma miejsce w innych państwach.
Źródło: TechSpot