FBI doradza użytkownikom Internetu, jak ci powinni tworzyć swoje hasła do usług sieciowych. Niby to oczywiste, że wykorzystywane hasła powinny być silne, ale FBI ma w tej kwestii jeszcze coś do powiedzenia. Tylko czy takie słowa cokolwiek zmienią?
Niby każdy, kto używa Internetu, powinien wiedzieć, że nie jest w nim do końca bezpiecznie. Jednak rzeczywistość potrafi czasem użytkownikom o tym przypomnieć, a szczególnie tym, którzy są nierozważni. Słabe hasła, te same hasła w kilku miejscach oraz klikanie w linki niewiadomego pochodzenia. To wszystko może wiele kosztować i to nie tylko samych nerwów. I między innymi dlatego samo FBI zabrało głos w sprawie tworzenia silnych haseł.
FBI doradza odnośnie haseł
FBI wystartowało z projektem, który nazwano Protected Voices. To platforma, na której można znaleźć porady odnośnie tego, jak bezpiecznie poruszać się w Internecie oraz szereg informacji o cybernetycznych zagrożeniach. Informacje się tam znajdujące przysłużą się nie tylko zwykłym obywatelom, ale także i firmom czy politykom. Na stronie znajdziemy porady, które mogą wydawać się oczywiste (np. niełączenie się z otwartymi sieciami), ale także i te poważniejsze (np. korzystanie z VPN przy kampaniach politycznych).
Zobacz też: UE pracuje nad projektem bazy z informacjami pochodzącymi z systemów do skanowania twarzy
FBI doradza tam także, jak tworzyć hasła, by te nie dały się łatwo złamać. Oczywiście pierwszą informacją jest ta, żeby hasła nie były krótkie oraz nie stanowiły prostych, łatwych do zapamiętania wyrazów. Idealnie byłoby, gdyby hasła miały więcej znaków i były bardziej skomplikowane, ale według FBI, nie poziom skomplikowania jest najważniejszy, a długość hasła. Im dłuższe, tym lepsze. Nie powinno się też zapominać o znakach specjalnych czy różnej wielkości samych liter. I to wszystko jest oczywiste, ale przecież dalej wielu internautów korzysta z banalnych do złamania haseł. Posłuchacie FBI czy może skorzystacie z menadżera haseł, o którym pisał ostatnio dla was Kacper?
Źródło: Forbes / FBI