Jeśli narzekacie na to, że jest za mały wybór producentów układów mobilnych dla smartfonów, to w przypadku smartwatchy jest jeszcze gorzej. Naturalnie mowa o otwartych platformach takich jak Wear OS – w końcu Samsung, Huawei i Apple stawiają na własne jednostki. Dla inteligentnych zegarków z przebranym Androidem jednostki obliczeniowe przygotowuje wyłącznie Qualcomm, który w swojej ofercie ma tak naprawdę tylko jedną propozycję – Snapdragona Wear 3100. Jest to stosunkowo świeży model, który stanowił duże i wyraźne ulepszenie względem poprzednika, Snapdragona Wear 2100. Niemniej to Snapdragon Wear 3300 ma stanowić prawdziwą rewolucję wydajnościową.
Qualcomm Snapdragon Wear 3300 ma drastycznie zwiększyć wydajność zegarków
Jednym z największych problemów Wear OS była właśnie wydajność. O ile zegarki nie potrzebują ogromnej mocy obliczeniowej i po części można zrzucić winę na Google za ich optymalizację, tak Qualcomm też mógł się lepiej przyłożyć. W końcu Snapdragon Wear 3100 to w gruncie rzeczy podkręcony Wear 2100. Z kolei ta jednostka, zaprezentowana w drugim kwartale 2016 roku, to przerobiony Snapdragon 400, którego mogliśmy spotkać w smartfonach z 2013 roku! Naturalnie przez to nie cierpiała tylko wydajność, ale też energooszczędność – proces technologiczny 28 nm w ramach rdzeni ARM Cortex-A7 to dzisiaj dinozaur. Dlatego Snapdragon Wear 3300 ma już bazować na Snapdragonie 429 z 2018 roku, który to może pochwalić się rdzeniami Cortex-A53 w litografii 12 nm.
Zobacz też: Polskie firmy technologiczne mają swoje problemy.
Tak drastyczna różnica w specyfikacji może mieć kluczowe znaczenie dla samej platformy Wear OS, którą niedługo ma szansę odświeżyć Xiaomi Mi Watch. Jednak nie liczcie na to, że Snapdragon Wear 3300 ujrzy światło dzienne wraz z tym zegarkiem. Według nieoficjalnych informacji ta jednostka pojawi się na rynku dopiero pod koniec przyszłego roku.
Źródło: 9to5Google, XDA Developers