Wczoraj Huawei miało swoje 5 minut. Firma przedstawiła swój nowy, flagowy układ, czyli HiSilicon Kirin 980, ale też zapowiedziało, kiedy ujrzymy pierwsze modele z nim. Będą to Mate 20 i Mate 20 Pro, ale nie można też zapominać o Honor Magic 2. Niemniej Chińczycy nie tylko zapowiadają, ale też prezentują. Wśród nowości na targach IFA pojawił się Mate 20 Lite, zapowiedziany wcześniej w Polsce. Jednak czymś faktycznie nowym okazały się nowe wersje kolorystyczne Huawei P20 Pro, którym postanowiłem się bliżej przyjrzeć. Tak, o nich też wiedzieliśmy wcześniej, ale nieoficjalnie.
Nowe wersje kolorystyczne Huawei P20 Pro powinny zadowolić każdego
Dotychczas zainteresowani powyższym smartfonem mogli zdecydować się na standardowe, jednobarwne odmiany oraz wyjątkową Twilight, która przechodzi przez wiele barw, zależnie jak patrzymy. Teraz dorzućmy do tego cztery wyjątkowe nowości – dwie gradientowe, dwie „plastikowe”.
Pamiętacie, co wyróżniało Galaxy Note 3 i Galaxy Note 4? Między innymi ich sztuczne pokrywy akumulatora. Sztuczne, ponieważ udawały skórę, a w rzeczywistości było to sztuczne tworzywo z odpowiednią fakturą. Niemalże tą samą drogą poszedł Huawei z Elegant Black i Golden Brown, ale tym razem postawił na prawdziwą skórę. Nie zabrakło wzmianek o markach – z Leicą na czele.
Kolejne wersje sprowadzają się do nowych, gradientowych odmian, niczym Twilight. Pearl White łączy biel i róż oraz ogólnie rozumianą delikatność. Z kolei Morpho Aurora to zestawienie charakterystycznego błękitu, fioletu i czerni.
Zobacz też: Honor 8X Max ma podbić serca żądnych wielkich telefonów.
Skórzane odmiany są droższe – zostały wycenione na 999 euro (~4300 złotych), ale poprawiono też specyfikację – pojawia się 8 GB RAM i 256 GB wbudowanej pamięci na pliki użytkownika. Czy to zadowalające rozwiązanie? Oceńcie sami.
źródło: GSMArena