Spadające gwiazdy nad górzystym krajobrazem o zmierzchu z rozświetlonymi drogami i miastami, pod rozgwieżdżonym niebem.
LINKI AFILIACYJNE

W grudniu warto patrzeć w niebo. Spadające gwiazdy będą wyjątkowo częstym widokiem

5 minut czytania
Komentarze

Spadające gwiazdy oczywiście gwiazdami nie są. To tylko potoczna nazwa zjawiska astronomicznego, jakim są meteory. To zjawisko astronomiczne obejmuje małe fragmenty skał lub lodu, które wchodząc w atmosferę ziemską, osiągają prędkości od 11 do 72 km/s. Wysoka prędkość tych obiektów powoduje intensywne tarcie z cząsteczkami powietrza atmosferycznego, co skutkuje ich rozgrzewaniem do bardzo wysokich temperatur. W wyniku tego procesu materiał meteoru – zarówno skały, jak i lód – wyparowuje, a energia uwalniana w tym procesie jest na tyle znaczna, że obserwujemy jasne światło

Grudzień miesiącem spadających gwiazd

Zimowy krajobraz nocą z widokiem na gęsty las sosnowy pokryty śniegiem. Na niebie widać rój spadających gwiazd.
Fot: Obraz wygenerowany przy pomocy DALLE-3

To światło sprawia wrażenie, jakbyśmy widzieli spadające gwiazdy, choć w rzeczywistości jest to tylko krótkotrwały ślad meteoru przelatującego przez atmosferę. Warto także dodać, że kawałki skał, które przetrwają ten lot, i dotrą do powierzchni naszej planety, nazywamy meteorytami. Kiedy zaś eksplodują w atmosferze, zamiast się po prostu spalić, mówi się o nich jako o meteoroidach, jednak określenie meteor wciąż jest poprawne. Od dziś, niemalże końca miesiąca będziemy mogli oglądać je każdego wieczora. 

Spadające gwiazdy grudnia Geminidy

Zaczynając od dzisiejszego wieczora, czyli 4. grudnia, aż do 17 dnia tego miesiąca będziemy mogli oglądać Geminidy, których nazwa pochodzi od gwiazdozbioru bliźniąt, w którym można je obserwować. Są to meteory, których źródłem jest asteroida 3200 Phaethon. Jest to dość unikatowe zjawisko, ponieważ podczas deszczu spadających gwiazd zwykle ich źródłem są komety, a nie asteroidy. Jednak ta konkretna asteroida jest wyjątkowa, ponieważ krąży ona wokół Słońca po orbicie typowej dla komet i zbliża się do naszej gwiazdy bardziej, niż jakakolwiek inna asteroida. Dlatego też jest czasami określana jako skalna kometa. 

To jednak nie koniec jej dziwactw. Otóż w 2018 roku naukowcom udało się ustalić, że ma ona niebieski kolor. Jest to dość nietypowe, ponieważ większość asteroid jest szarych lub czerwonawych. Dodatkowo sama asteroida 3200 Phaethon to całkiem duży obiekt, którego średnica wynosi 5,8 kilometra. W jaki sposób uwalnia ona fragmenty skał, które spadają jako meteory? 

Z powodu swojej orbity poddaje się ona podobnym procesom, jak komety. Kiedy zbliża się do Słońca, na jej powierzchni rośnie temperatura, co prowadzi do rozszerzenia się skał i przy okazji wzrost ciśnienia. To natomiast wywołuje oddzielanie się od niej fragmentów skał, które są odrzucane od jej powierzchni. Fragmenty te, kiedy przecinają orbitę Ziemi, wchodzą w jej atmosferę z prędkością około 35 km/s. 

Phaethon to asteroida, która wykazuje aktywność kometarną. O ile komety są zmarzniętym lodem i pyłem, to asteroida jest głazem, a mimo tego z jej wnętrza lub powierzchni wydobywają się drobiny, które zostają w przestrzeni kosmicznej.

– podkreślił wicedyrektor Planetarium Śląskiego, Damian Jabłeka w rozmowie z serwisem Nauka w Polsce.

Chociaż zjawisko to będzie dobrze widziane przez kilkanaście dni, to maksimum ma się odbyć w nocy z 12 na 14 grudnia. Wtedy to będzie można obserwować do 120 spadających gwiazd na godzinę. Z terenu Polski zjawisko to ma być widoczne dwie godziny po zachodzie Słońca nad wschodnim horyzontem. 

Urysydy, czyli kolejne spadające gwiazdy grudnia

To jednak nie koniec atrakcji. Od 17 do 26 grudnia mają pojawić się Ursydy, czyli bardziej klasyczne spadające gwiazdy. Ich źródłem będzie kometa 8P/Tuttle. Zjawisko to będzie miało swoje maksimum w nocy z 22 na 23 grudnia, czyli na dzień przed wigilią Bożego Narodzenia. Będzie ono jednak znacznie mniej spektakularne, niż Geminidy. Tu możemy liczyć na około 10 meteorów na godzinę. 

Wielkim plusem tego zjawiska będzie jednak to, że będziemy mogli je obserwować przez całą noc. Mają się one pojawić w okolicy gwiazdozbioru Małej Niedźwiedzicy. Wystarczy więc patrzeć wysoko w niebo w kierunku północnym

Ciekawe jest to, że kometa 8P/Tuttle ma 13,6-letni okres obiegu wokół Słońca. Mimo to Urysydy obserwowane są co roku. Wynika to z faktu, że kometa pozostawia po sobie strumień pyłu i odłamków lodu, który przecina orbitę ziemi. Tym samym nawet jeśli jest ona od nas bardzo oddalona, to co roku przelatujemy przez jej pozostałości. Jądro tej komety jest szacowane na około 4,5 km i oczywiście zmniejsza się z każdym przelotem blisko Słońca. 

Dużym ułatwieniem podczas obserwacji może okazać się aplikacja Sky Map, która precyzyjnie wskaże nam gwiazdozbiór, a więc i wycinek nieba, w którym możemy spodziewać się spadających gwiazd. Można ją pobrać za darmo z Google Play. Jeśli chodzi o użytkowników urządzeń z iOS dobrą alternatywą będzie Stellarium.

Źródło: Nauka w Polsce, YouTube (1), YouTube (2)

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw